Samotnych planet wielkości Ziemi może być więcej niż gwiazd
Samotne planety to jedne z najbardziej tajemniczych obiektów we wszechświecie. Ich istnienie przewidują modele teoretyczne. W badaniach nad samotnymi planetami biorą udział naukowcy z Polski.
Istnienie samotnych planet stoi w sprzeczności z potocznymi wyobrażeniami. Wystarczy spojrzeć na nasz rodzimy Układ Słoneczny, by zrozumieć dlaczego. Osiem planet krąży wokół Słońca. Podobnie jest w przypadku planet pozasłonecznych, obiegających swoją gwiazdę.
Oczywiście nasze wyobrażenia nie ograniczają w żadnym stopniu wszechświata. Astronomowie od dawna postulują istnienie tzw. samotnych planet. Jedne miałyby zostać wyrzucone z macierzystych układów. Inne powstać w wyniku nie do końca zrozumiałych jeszcze procesów.
Podstawowy problem z samotnymi planetami jest taki, że są to obiekty, których obserwacja jest bardzo trudna. Nie są źródłem światła, jak gwiazdy. Mają niewielkie rozmiary w porównaniu do tych ostatnich. Wreszcie znajdują się w dużej odległości od gwiazd. Nie można zaobserwować ich transferu, jak robi się to podczas poszukiwań egzoplanet.
Metodą, która daje potencjalnie możliwość obserwacji samotnych planet jest soczewkowanie grawitacyjne. Zjawisko polega na ugięciu promieni światła w wyniku oddziaływania grawitacyjnego masywnego obiektu przechodzącego między obserwatorem a źródłem światła. Dzięki niemu astronomowie są w stanie zaobserwować obiekty, których nie da się zarejestrować zwykłymi metodami.
Długość trwania zjawiska zależna jest od masy obiektu oddziałującego. Im większa, tym trwa ono dłużej. W przypadku planet wielkości Jowisza możemy je obserwować przez 1 do 2 dni - wyjaśniają naukowcy z Uniwersytetu Warszawskiego. Planety wielkości Ziemi widoczne będą w ten sposób tylko przez kilka godzin.
Zjawisko soczewkowania grawitacyjnego wykorzystuje projekt OGLE.
Projekt OGLE to inaczej Optical Gravitational Lensing Experiment. Jego uczestnikami są również Polacy. W ramach OGLE w latach 2010 - 2015 prowadzono obserwacje z Obserwatorium Las Campanas w Chile.
Jakie są wnioski z badania? Po pierwsze, przeczą one teorii zaproponowanej przez japońsko-nowozelandzki zespół pracujący przy projekcie Microlensing Observations in Astrophysics (MOA). Naukowcy postawili wówczas hipotezę o znacznej nadwyżce samotnych planet wielkości Jowisza. Miałoby ich być dwa razy więcej niż gwiazd. Polski zespół twierdzi, że na 100 gwiazd przypada tylko 25 takich planet.
W przypadku małych planet, wielkości Ziemi rzecz może wyglądać zgoła inaczej. Takie samotne planety mogą być kilkakrotnie bardziej powszechne niż gwiazdy. Mogą, ale nie muszą, bo obserwowane pojaśnienia będące wynikiem soczewkowania grawitacyjnego mogą mieć inne źródło.