1. Spider's Web
  2. Technologie

Ekran 4K w smartfonie? A komu to potrzebne? Pozwólcie, że wam wytłumaczę

Lokowanie produktu

Ekran 4K w smartfonie? A komu to potrzebne? To była moja pierwsza myśl, gdy w moje ręce trafiła Xperia XZ Premium. Za to druga myśl była już zupełnie inna.

20.06.2017
13:39
Sony Xperia XZ Premium

Zacznijmy od tego, że jestem tolerancyjny ekrany o rozdzielczości wyższej, niż Full HD, w ekranie o przekątnej 5,5”, uważam zazwyczaj za totalną fanaberię producentów i wojnę na cyferki. Korzyść dla odbiorcy jest znikoma, różnica w zagęszczeniu pikseli niezauważalna gołym okiem, a do tego wyższa rozdzielczość = więcej pikseli do napędzenia = krótszy czas pracy na jednym ładowaniu.

Nie jestem też wielkim fanem technologii HDR, która sztucznie przesyca kolory, a w wielu telewizorach sprawia wręcz, że obrazka nie da się oglądać, zmieniając np. płonące ognisko w jedną wielką, pomarańczowo-żółtą plamę. Bleh, okropność. Każdego dnia wybiorę naturalne barwy ponad sztucznie podkręcone, nierzeczywiste kolory.

Sony Xperia XZ Premium pierwsze wrażenia class="wp-image-561417"

Tymczasem w moje ręce trafił telefon z ekranem o przekątnej 5,5”, który nie dość, że ma rozdzielczość 4K, to jeszcze jest to ekran 4K HDR. I co teraz?

Przed wyjęciem telefonu z pudełka byłem ogromnie sceptyczny. Spodziewałem się totalnego rozczarowania, bo choć bardzo lubiłem kolory poprzednich wyświetlaczy TRILUMINOS w Xperiach, 4K i HDR w jednym zdaniu przyprawiały mnie o drgawki.

A potem uruchomiłem Xperię XZ Premium i po pierwszym kontakcie byłem… nieco zdziwiony.

Ekran wyglądał jakoś tak… normalnie. Wziąłem drugi telefon o takiej samej przekątnej, porównałem pulpity, i na pierwszy rzut oka wszystko wyglądało bardzo podobnie. Xperia XZ Premium nie zaatakowała mnie sztucznymi barwami, cukierkowymi kolorami ani kontrastem na poziomie +100. Patrzyłem po prostu na bardzo ładny wyświetlacz.

Dopiero przy drugim kontakcie zacząłem dostrzegać subtelne różnice. Zdjęcia wyglądały jakoś tak… lepiej. Ładniej. YouTube, w którym spędzam alarmującą ilość czasu, nawet przy rozdzielczości odtwarzania 720p wyglądał jakoś… inaczej.

 class="wp-image-547240"

Każdy element na ekranie Sony Xperii XZ Premium zdawał się być bardziej „żywy”. Zupełnie jakbym patrzył na samsungowy AMOLED, ale bez sztucznego przejaskrawiania kolorów.

Od tego pierwszego i drugiego kontaktu minęło już kilka tygodni. Patrzę się na ekran Xperii XZ Premium codziennie i wiecie co? 4K w smartfonie faktycznie może mieć sens.

Sony Xperia XZ Premium, czyli ekran 4K zrobiony dobrze.

W normalnych warunkach pewnie zbeształbym Sony za przystanie do wojny na cyferki i oferowanie ekranu 4K dla samego faktu posiadania ekranu 4K w smartfonie. Bo co nam po wysokiej rozdzielczości, skoro nie płynie z niej żadna korzyść dla użytkownika?

A jednak. Ekran 4K w tym przypadku nie jest sztuką dla sztuki. Oto kilka sytuacji, kiedy naprawdę odczujemy różnicę:

Fotografie na Xperii XZ Premium wyglądają naprawdę wspaniale, ale nie sztucznie. Wręcz przeciwnie, kiedy patrzę na to samo zdjęcie na skalibrowanym monitorze i na smartfonie Sony, widzę dokładnie te same barwy. Flagowiec firmy zawdzięcza to ekranowi pokrywającemu 138% przestrzeni barw sRGB i – co ważniejsze – pokrywającemu tę przestrzeń bardzo wiernie.

Możemy spokojnie obrabiać zdjęcia zrobione smartfonem wprost na ekranie smartfona, nie bojąc się o przekłamanie kolorów.

Niestety, nawet HDR poprawiający prześwietlenia i cienie nie sprawi magicznie, że ekran LCD zacznie wyświetlać równie głęboką czerń, co AMOLED. W Xperii XZ Premium jest lepiej, niż w wielu smartfonach, ale czernie nadal są raczej szarawe, a nie prawdziwie czarne.

Wielu topowych twórców już od dawna nagrywa swoje filmy w 4K i tak też powinniśmy je konsumować. Większość z nas nadal korzysta jednak z ekranów Full HD, czy to w monitorach, czy to w telefonach. A nawet na tym mniejszym wyświetlaczu natywna rozdzielczość 4K robi ogromną różnicę.

Xperia XZ Premium stosuje też ciekawy trick, który Sony nazywa X-Reality – oprogramowanie automatycznie dodaje brakujące piksele, odszumia obraz i podkreśla tekstury. Na filmach nagranych dobrym sprzętem, które nie zostały zmasakrowane kompresją YouTube’a, wygląda to nieco dziwacznie; w takich sytuacjach lepiej po prostu podnieść rozdzielczość.

Jednak oglądając wideo nagrane słabym sprzętem, o niskim bitracie, w rozdzielczości FHD lub niższej, różnicę widać od razu. Podobnie rzecz się ma w przypadku starych klipów, z czasów, kiedy większość treści uploadowano na YouTube’a w 480p. Na Xperii XZ Premium obraz 480p wygląda nieporównywalnie lepiej, niż na dowolnym innym smartfonie, właśnie dzięki temu, że smartfon sam „poprawia” obrazek.

Zaletę tego mechanizmu jeszcze lepiej widać w przypadku wideo 360 na YouTubie. Ten format staje się coraz bardziej popularny, ale niestety… konsumenckie kamerki 360 cechuje raczej marna jakość obrazu. Gdy oglądam np. materiały Carwow pokazujące samochód z perspektywy pasażera, wręcz zgrzytam zębami, tak niska jest jakość wideo.

Na Xperii XZ Premium obrazek prezentuje się o wiele, wiele lepiej.

Naturalnie jednym z pierwszych i podstawowych zastosowań dla ekranu 4K w smartfonie jest wirtualna rzeczywistość. Full HD czy nawet QHD może wygląda dobrze, gdy trzymamy telefon w dłoni, ale gdy wsadzić smartfon do gogli i przytknąć go blisko oczu, widziany obraz przypomina pikselową papkę.

Tutaj ekran 4K jest po prostu niezbędny do tego, żeby treść VR wyglądała dobrze i miała odpowiednią gęstość pikseli. Xperia XZ Premium spisuje się w takim zastosowaniu modelowo, chociaż muszę ostrzec, że np. oglądając wideo VR w 4K smartfon nagrzewa się zdecydowanie bardziej, niż inne.

Kto nie widział Breaking Bad w 4K ten nic nie widział. Kadry złapane przez Michaela Slovisa zapierają dech w piersiach nie tylko ze względu na nowatorskie ujęcia, ale też czystą jakość wizualną. Odpalenie Breaking Bad w Netflixie, w 4K, nawet na ekranie o przekątnej 5,5” powoduje – kolokwialnie mówiąc – opad szczeny.

To samo dotyczy każdego innego filmu czy serialu Netflixa oglądanego w tej rozdzielczości, ale Breaking Bad jest szczególnie dobrym przykładem, ze względu na swoją wizualną maestrię.

A co z akumulatorem?

To była moja największa obawa – co z tego, że Xperia ma akumulator o pojemności 3230 mAh, skoro ekran 4K wydrenuje ten zapas znacznie szybciej, niż porównywalny wyświetlacz Full HD? Na szczęście obawy były bezpodstawne.

 class="wp-image-547241"

Po trzech tygodniach z Xperią XZ Premium mogę donieść, że ekran 4K nie ma najmniejszego wpływu na akumulator. A przynajmniej ja takowego nie zauważyłem.

Dzieje się tak dlatego, że flagowiec Sony renderuje obrazek w rozdzielczości Full HD. Wszystkie elementy interfejsu, aplikacje, etc. wyświetlane są w 1920x1080 px. Dopiero multimedia, które można odtworzyć w wyższej rozdzielczości, wymagają napędzenia większej liczby pikseli.

Czy ekran 4K w smartfonie ma jakieś wady?

Cóż, ma. Przede wszystkim, niepotrzebnie winduje cenę urządzenia. Gdyby Sony postawiło na panel FHD, Xperia XZ Premium kosztowałaby zapewne o kilkaset złotych mniej.

 class="wp-image-547243"

Pewnym problemem tego konkretnego panelu we flagowcu Sony jest też stosunkowo niska jasność ekranu w porównaniu do konkurencji, co przekłada się na gorszą widoczność w pełnym słońcu. Na co dzień nie jest to przesadnie odczuwalne, ale już wychodząc na zewnątrz w tak upalne dni, jak ten, trudno cokolwiek dostrzec na ekranie Xperii.

Dla większości użytkowników ekran 4K w smartfonie nie ma pewnie większego znaczenia. Nie mogę jednak powiedzieć, żeby wynikająca z wysokiej rozdzielczości korzyść dla użytkownika była znikoma.

To udogodnienie z gatunku tych, których niby nie potrzebujemy, ale kiedy raz spróbować, trudno jest bez tego żyć. Kto raz zobaczy film w 4K na ekranie smartfona lub skorzysta z VR na takim sprzęcie, ten nie będzie już mógł powiedzieć, że nie widzi różnicy.

Lokowanie produktu
Najnowsze