Ta polska strona powie ci wszystko o zdjęciu, na które patrzysz. Rozmawiamy z twórcą Pixel Peeper
Często widząc ładnie obrobione zdjęcie zastanawiamy się, w jaki sposób autor je edytował. Teraz możemy to sprawdzić za pomocą nowej strony, która odczytuje wszystkie dane zapisane przez Lightrooma.
Na forach fotograficznych nieustannie pojawiają się tematy, w których fotografowie dopytują się o konkretne style obróbki. Najczęściej punktem wyjścia jest ładna fotografia znaleziona w sieci. Mniej doświadczeni fotografowie zastanawiają się, jak mogą uzyskać podobne efekty.
Jeżeli ty również chciałbyś podejrzeć sposób obróbki innych fotografów, z pomocą przyjdzie nowe narzędzie, jakim jest Pixel Peeper.
Pixelpeeper.io pokaże ci, jak autor zdjęcia edytował każdy suwak w Lightroomie.
Pixel Peeper to strona, która pozwala podejrzeć, jak autor obrobił zdjęcie. Wystarczy przesłać fotografię, a Pixel Peeper pokaże nie tylko informacje o aparacie i parametrach ekspozycji, ale także sposób obróbki zdjęcia, pokazany w niezwykle dokładny sposób.
Na stronie widzimy zestaw suwaków doskonale znany wszystkim fotografom korzystającym z Lightrooma. Po załadowaniu zdjęcia suwaki przesuwają się w pozycje, w których ustawił je fotograf podczas edycji. Pixel Peeper pokazuje prawdziwy ogrom danych, zaczynając od ustawionego balansu bieli, poprzez edycje krzywych tonalnych, kończąc na sposobie wyostrzania i odszumiania.
Warunki są dwa: zdjęcie musiało zostać obrobione w Lightroomie (na co jest duża szansa), a do tego autor musiał zachować w fotografii metadane. Pixel Peeper korzysta z danych EXIF oraz XMP, które domyślnie są zapisywane w plikach JPG. W EXIF-ie znajdują się dane o sprzęcie i parametrach ekspozycji, natomiast XMP przechowuje dane o edycji w Lightroomie.
Taki zestaw danych ma każde zdjęcie wyeksportowane z Lightrooma, chyba że autor zaznaczy opcję usunięcia metadanych. Warto również pamiętać o tym, że duża część serwisów społecznościowych (m.in Facebook) usuwa ze zdjęć metadane.
Przy przesyłaniu zdjęcia do Pixel Peeper strona nie uploaduje na serwer całej fotografii. Wysyłane są wyłącznie wyeksportowane metadane.
Co więcej, Pixel Peeper pozwala wyeksportować gotowy preset z obróbką.
Pixelpeeper.io ma pewną ukrytą funkcję. Po przesłaniu zdjęcia jest generowany unikalny link zawierający ciąg znaków. Jeśli dopiszemy do niego końcówkę ".lrtemplate", strona utworzy gotowy plik o takim właśnie rozszerzeniu. Jest to standardowy plik presetów w programie Lightroom.
Plik .lrtemplate możemy zaimportować do Lightrooma i za pomocną jednego kliknięcia przenieść całą edycję do naszego zdjęcia. Genialne!
Autorem Pixel Peeper jest Polak, Piotr Chmolowski. Skontaktowałem się z nim i zadałem mu kilka pytań.
Nie zdziwię się, jeżeli mieliście już okazję słyszeć o Piotrze Chmolowskim. Krótki research na jego temat zwraca niecodzienne wyniki: jest twórcą Wykopu i byłym deweloperem w Gadu-Gadu. Kawał historii polskiego internetu. Jak na tym tle wypada nowy projekt? Zapytałem o to Piotra.
Marcin Połowianiuk, Spider’s Web: Pixel Peeper jest wyjątkowym narzędziem. Nie spotkałem się wcześniej z podobną stroną, choć koncepcja jest tak prosta, że zastanawiam się „jak to możliwe, że nikt wcześniej na to nie wpadł?!”. Świetny pomysł i kapitalna robota! Zdradzisz, dlaczego zacząłeś prace nad stroną?
Piotr Chmolowski: Dzięki za zainteresowanie. Wybacz, że odpowiem szybko i zdawkowo, ale chwilowo jestem mocno zabiegany. Pomysł pojawił się z własnej potrzeby - dotychczas korzystałem z kilku skryptów konsolowych do tego samego celu, ale chciałem mieć ładniejsze i wygodniejsze narzędzie. Miło mi, że inni też uznali je za przydatne.
Jak długo pracowałeś nad pixelpeeper.io? Traktujesz tę stronę jako projekt poboczny, czy może wiążesz z nią duże nadzieje? Czy planujesz dalszy rozwój, sprzedaż, monetyzację pomysłu?
Pixel Peeper to tylko bardzo prosty projekt zrobiony “po godzinach” w ciągu dosłownie kilku wieczorów (+ długi weekend ;)). Stworzyłem go głównie dla siebie i nie mam wielkich planów na jego rozwój. To ma być banalnie proste i minimalistyczne narzędzie.
Jaka grupa odbiorców może według Ciebie najbardziej skorzystać z Pixel Peeper?
Grupą docelową są ludzie, którzy, tak jak ja, chcą się nauczyć lepiej edytować zdjęcia w Ligthtroomie.
Dziś największymi bibliotekami zdjęć są Facebook i Instagram. Oba te serwisy wycinają metadane zdjęć, a więc Pixel Peeper nie wyciągnie z nich informacji. Czy myślałeś o stworzeniu narzędzia, które określi (przybliżony) sposób obróbki bazując na obrazie, a nie na EXIF-ie?
Analiza sposobu obróbki zdjęć z Facebooka i Instagrama bez metadanych to bardzo ciężki temat. Raczej mało wykonalny.
Pixelpeeper.io pozwala wygenerować plik .lrtemplate, czyli preset, który można zaimportować do Lightrooma. Część osób krytykuje ten pomysł, ponieważ teoretycznie umożliwia on kopiowanie płatnych presetów sprzedawanych przez fotografów i różne firmy. Jak podchodzisz do tych zarzutów?
Opcja z .lrtemplate będzie niebawem usunięta - nie chcę tak mocno ułatwiać kopiowania ustawień. Jak ktoś chce, to znajdzie sposób. ;)
Dzięki za rozmowę!