Twórca Androida bawi się teraz w Wielkiego Brata. Zaprezentował inteligentny monitoring
Lighthouse to nowy projekt Andy'ego Rubina, czyli twórcy systemu Android. Wspierany przez niego startup przygotował kamerę do monitoringu, która analizuje zachowania ludzi. O czymś takim Wielki Brat mógł tylko pomarzyć.
Andy Rubin jest twórcą systemu Android. Jego projekt wykupiło Google, a Rubin spędził jako pracownik firmy z Mountain View wiele lat. Po jej opuszczeniu zaczął zajmować się wieloma różnymi projektami, a najnowszym z nich jest inteligentna kamera Lighthouse.
Lighthouse to produkt, który wprowadza monitoring na wyższy poziom.
Projekt o nazwie Lighthouse zrealizowano w ramach akceleratora Playground, który rozwija Andy Rubin. Nowy produkt może pozornie przypominać wiele innych, dostępnych w sprzedaży kamer do monitoringu. Jego możliwości jednak, przynajmniej w formie, w jakiej przedstawia je producent, są wręcz niepokojące.
Kamera Lighthouse, po postawieniu jej w domu, zaczyna monitorować nawyki wszystkich domowników. Zaczyna uczyć się ich zachowań i zapisuje, kiedy są w domu, a kiedy go opuszczają. Po zebraniu danych jest w stanie np. ostrzec rodzica, jeśli jego pociecha nie wróci do domu ze szkoły na czas.
Do realizowania tych zadań Lighthouse wykorzystuje całkiem pokaźną liczbę czujników.
Urządzenie zostało wyposażone w kamerę RGB rejestrującą obraz w rozdzielczości 1080p z opcjonalnym trybem nocnym, czujnik głębi, głośnik, mikrofon i syrenę. Kamera wykrywa osoby w kadrze nie dzięki czujnikom ruchu lub rozpoznawaniu twarzy. Opiera się na analizie obiektów w trójwymiarowej przestrzeni.
Producent przygotował też aplikację mobilną, którą można obsługiwać za pomocą komend głosowych. Dzięki temu można poprosić Lighthouse o powiadomienie, gdy konkretny z domowników pojawi się w domu. Aplikacja to powiadomienie wyśle, jeśli tylko dana osoba znajdzie się w jej polu widzenia.
W rękach osoby, która chce dbać o bezpieczeństwo bliskich, będzie to świetne narzędzie.
Obawiam się jednak sytuacji, w których w Lighthouse wyposaży się osoba, która nadmiernie chce kontrolować domowników i wykorzysta go do terroryzowania partnera lub, co gorsze, dzieci. Rodzą się też obawy o ataki cybernetyczne - wszelkie dane z Lighthouse to byłby naprawdę łakomy kąsek dla wszelkiej maści złodziei.
Oczywiście kamery, które są w stanie nie tylko rejestrować obraz, ale również go analizować, to nie nowość. Piotrek Barycki testował zresztą monitoring Netatmo, który też potrafił rozpoznawać domowników, aczkolwiek wykorzystywał do tego zwykłe rozpoznawanie twarzy, a nie analizę obiektów 3D w przestrzeni, jak dzieje się to w przypadku Lighthouse.