REKLAMA

Ups. Wciskanie przez T-Mobile na siłę usług... okazało się nielegalne

Nie dość, że nie zamawiałeś tych durnych melodyjek, to jeszcze każą ci za to płacić? Cóż, T-Mobile słono zapłaci za te praktyki. Prezes UOKiK nałożył karę na operatora w wysokości 15 mln zł.

T-Mobile na kartę 2017
REKLAMA
REKLAMA

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) w sierpniu ubiegłego roku wszczął postępowanie przeciwko sieci T-Mobile, jednemu z liderów polskiego rynku telekomunikacyjnego. Poszło o usługi „Granie na czekanie”, „Szafa gra” i „Prenumerata”, które były aktywowane bez zgody klientów sieci. Co prawda ci mogli je ręcznie wyłączać, ale niektórzy nie od razu się zorientowali, że takie usługi w ogóle zostały na ich numerach uaktywnione.

Jak argumentuje UOKiK, ustawa o prawach konsumenta jasno wskazuje, że przedsiębiorca ma obowiązek uzyskania wyraźnej zgody od klienta, zanim uruchomi jakąś usługę. Tymczasem T-Mobile automatycznie uaktywniało płatne usługi z darmowym okresem próbnym, licząc na to, że spodobają nam się na tyle, że przy nich pozostaniemy i nie wyrazimy woli rezygnacji. Lub że się nie zorientujemy.

T-Mobile współpracował z UOKiK

„Granie na czekanie” i „Szafa gra” były usługami odtwarzającymi melodyjki zamiast sygnału oczekiwania na połączenie, zaś „Prenumerata” to subskrypcja do serwisów informacyjnych i rozrywkowych.

Kara została jednak obniżona z uwagi na współpracę ze strony T-Mobile. Operator od 17 grudnia nie pobiera już opłat za świadczenie tych usług, sprawnie też współpracował z UOKiK, przez co karę obniżono o 30 proc. do kwoty 15 mln złotych.

Będzie odwołanie od decyzji

T-Mobile uważa karę za bezzasadną. Jak twierdzi, od samego początku współpracował z urzędem i stosował się do wszystkich jego wytycznych. Dodaje też, że już wcześniej prowadził dialog z prezesem UOKiK-u, który, jak argumentuje operator, nie widział nic złego w tych usługach i formie ich świadczenia.

REKLAMA

Zdaniem operatora, użytkownicy byli czytelnie informowani o usługach (jako abonent, mogę to potwierdzić) poprzez wiadomości SMS, w których również znajdowały się informacje o opłatach i możliwości wyłączenia usługi.

Jeżeli to prawda, to UOKiK wprowadził w błąd operatora i odwołanie jest jak najbardziej zasadne. Nie zmienia to jednak faktu, że w końcu przestaniemy być spamowani bezsensownymi, (prawie) nikomu niepotrzebnymi usługami.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA