Ups! Consumer Reports odradza zakup nowego MacBooka Pro
Najlepszy, najbardziej rewolucyjny komputer osobisty w historii okazuje się produktem oferującym zbyt mało jak na swoją wysoką cenę. Przynajmniej do takiego wniosku doszła renomowana organizacja Consumer Reports.
MacBook Pro w swojej najnowszej wersji aż prosi się o drwiny. Nie dlatego, że to zły komputer, bo z całą pewnością tak nie jest. Komputer ten nie oferuje jednak żadnej rewolucji, a wiele z jego elementów jest poniżej poprzeczki ustawionej przez Apple’a. Fakt, wysokiej, ale im bardziej producent puszy się przez lata z dumy, tym łatwiej przychodzą kierowane w jego stronę złośliwe uwagi.
Analiza Consumer Reports, non-profitowej organizacji działającej na rzecz konsumentów, nie ma jednak złośliwego charakteru, a rzeczowy. Ocenia komputery Apple’a za wydajne z bardzo dobrym wyświetlaczem. Jednak czas pracy na akumulatorze znacznie poniżej oczekiwań to główny zarzut organizacji.
„10 godzin czasu pracy? Raczej coś koło czterech…”
Apple deklaruje, że nowe MacBooki Pro wytrzymają bez ładowania do dziesięciu godzin. W praktyce okazuje się jednak, że czas ten wynosi od trzech do czterech godzin zanim komputer trzeba podłączyć do prądu. Gdy Consumer Reports poprosił firmę o komentarz, został przekierowany do działu serwisowego AppleCare.
Co ciekawe, czas pracy na akumulatorze był jednym problemem, jaki wskazała organizacja Consumer Reports. Nie uznała ona ograniczonej liczby portów i slotów ani zastąpienia przycisków funkcyjnych panelem dotykowym Touch Barem za problem (nie uznała też tego za zaletę, w ogóle się do tego nie odnosząc).
Ten problem inni rozwiązali już pół roku temu
Co ciekawe, Apple zmaga się z tym samym problemem, z którym rok temu zmagał się Microsoft. Firma jako pierwsza na rynku zaoferowała urządzenia z procesorami Skylake i… gorzko tego pożałowała.
Nawet w cztery miesiące po premierze Surface Pro 4 i Surface Booka nadal musiały pojawiać się aktualizacje systemu i oprogramowania układowego, wprowadzające optymalizacje dla zupełnie nowego rodzaju procesora, który posiada zupełnie nowe mechanizmy do sterowania zużyciem energii. I dopiero wtedy oba te urządzenia zaczęły działać poprawnie.
Wydawać by się mogło, że Apple zastosował zeszłoroczne procesory dopiero teraz właśnie z uwagi na chęć optymalizacji oprogramowania do sprzętu, rezygnując zupełnie z nowoczesnych procesorów aktualnej generacji Kaby Lake z tych samych względów. Jak widać, tak się jednak nie stało.
Krzepiącą jest myśl, że Apple, tak jak Microsoft, może jeszcze dopasować firmware MacBooka Pro i system macOS do Skylake’a przez aktualizacje oprogramowania. Zakładając oczywiście, że to Skylake jest przyczyna niezadowalającego czasu pracy na akumulatorze i że inżynierowie Apple’a okażą się równie kompetentni, co inżynierowie Microsoftu.