Którą hybryda typu plug-in pojedziesz najdalej, nie zużywając paliwa? Sprawdzamy!
Hybrydy typu plug-in mają jedną niepodważalną przewagę nad klasycznymi hybrydami. To zasięg, jaki można przejechać korzystając wyłącznie z silnika elektrycznego. Tylko... jaki dokładnie to zasięg?
Na Twitterze padło niedawno ciekawe pytanie - jaka hybryda plug-in (w domyśle: dostępna na polskim rynku) oferuje nawiększy zasięg elektryczny? No cóż, trzeba było to sprawdzić - w końcu wizja spalinowego zasięgu przy dłuższych wyjazdach i bezszelestnej jazdy po mieście brzmi naprawdę kusząco.
Wielki nieobecny
Niestety już na wstępie trzeba zaznaczyć, że najbardziej wydajnego pod tym względem samochodu w Polsce nie kupimy. Jest nim bowiem Chevrolet Volt, którego druga generacja, sprzedawana niedawno w Stanach Zjednoczonych, jest w stanie pokonać na samym tylko prądzie około 85 km. Mało? Niestety modele dostępne na polskim rynku nawet się do tego wyniku nie zbliżają.
Rację będą mieli ci, którzy amerykańskiego Volta kojarzą z bardziej europejskim Oplem Amperą. Niestety druga generacja Volta nie doczekała i nie doczeka się europeizacji. Zamiast tego trafi do nas odpowiednik Chevroleta Bolta - Opel Ampera E, czyli samochód elektryczny o zasięgu około 300 km.
Zobaczmy więc, co zostaje fanom hybryd plug-in, poza sprowadzaniem Volta zza oceanu. Pod uwagę braliśmy niemal wyłącznie modele, które już teraz można kupić (tzn. jest dostępny cennik/konfigurator). Uwzględnione zostały przy tym tylko hybrydy typu plug-in - samochody elektryczne z benzynowymi extenderami nie zostały uwzględnione (aczkolwiek przy poszukiwaniach warto pamiętać np. o i3).
No to zobaczmy.
Pierwsze miejsce - Audi Q7 e-tron quattro
Najwyższe miejsce na podium nie przypada o dziwo najdroższemu autu z całego zestawienia. Na ten tytuł zasłużyło bowiem Audi Q7 w wersji e-tron quattro, kosztujące 390 900 zł (tak, są jeszcze droższe w zestawieniu...).
Po odłączeniu silnika diesla jesteśmy w stanie z pomocą napędu elektrycznego pokonać tym kolosem aż 56 km. I tak, można się trochę śmiać z tego wyniku, ale pamiętajmy, że to i tak najlepszy wynik. Zresztą taki zasięg spokojnie wystarczy na niemal całodzienną jazdę po mieście, bez spalania ani kropli paliwa.
Drugie miejsce - Porsche Panamera E-Hybrid
Kto by pomyślał. Drugie miejsce zajęły dwa modele Porsche - Panamera 4 E-Hybrid i Panamera 4 E-Hybrid Executive, czyli Panamera w wersji z przedłużonym rozstawem osi. Pierwszy z nich kosztuje 490 740 zł, natomiast drugi 524 620 zł
Bez silnika spalinowego przejedziemy każdym z tych samochodów maksymalnie 51 km.
"Grupa 50"
Poniżej wyniku 51 km schodzimy mniej więcej do poziomu, który można uznać za obowiązujący obecnie (w większości przypadków) standard zasięgowy. Przeważająca część hybryd plug-in sprzedawanych w Polsce oferuje właśnie bowiem taki dystans bez uruchamiania silnika spalinowego. Problem tylko w tym, że o ile cenę Panamery czy Q7 jeszcze idzie jakoś przełknąć, o tyle ceny niektórych bardziej cywilnych modeli zwalają z nóg.
Zacznijmy może od najbardziej jaskrawego przykładu.
Volvo V60 D6
W wersji spalinowej dobrze znane i rozsądnie wycenione kombi ze Szwecji. W wersji hybrydowej plug-in... czyste szaleństwo, przynajmniej cenowo. Za wspomaganą silnikiem elektrycznym wersję trzeba zapłacić aż 265 800 zł. Wersja bazowa, nawet przy podobnym standardzie wyposażenia, jest ponad dwukrotnie tańsza.
Starczy tylko dodać, że w takiej kwocie możemy zmieścić się z całkiem przyjemnym S90 czy V90. Aczkolwiek zapewne znaleźli się w Polsce tacy, do których przemówił diesel połączony z ładowanym z gniazdka akumulatorem silnika elektrycznego.
Audi A3 Sportback e-tron
Drugie Audi w zestawieniu, tym bardziej nie tylko kompaktowe, ale i dużo bardziej przystępne cenowo. A3 Sportback e-tron nie tylko przewiezie nas 50 km bez uruchamiania silnika benzynowego, ale i kosztuje zaledwie 167 tys. zł.
Volkswagen Passat GTE
Na taką samą odległość przewiezie nas Passat GTE, z tym, że dostępny jest w dwóch wersjach - sedanie oraz kombi. Ten pierwszy kosztuje 176 090 zł, natomiast ten drugi - 179 190 zł.
Również i tutaj elektryka połączono z silnikiem benzynowym.
Volkswagen Golf GTE
Najtańsze auto w tym zestawieniu wcale nie ma najmniejszego zasięgu. Elektryczno-spalinowy Golf, tak samo jak Passat i A3, pokona na akumulatorach maksymalnie 50 km.
Przy tym przyjdzie nam zapłacić za niego tylko 153 090 zł.
Mitsubishi Outlander PHEV
Czyli jedyny SUV (do tego z napędem na obie osie) w "Grupie 50". Outlander bez paliwa przejedzie 50 km - dopiero wtedy uruchomi swój silnik benzynowy (o ile oczywiście zdecydujemy się na taki tryb jazdy).
Cena? 227 990 zł.
Prius Plug-in Hybrid
Toyota słynie raczej ze standardowych hybryd, ale nie przeszkadza to japońskiej marce oferować również wersji plug-in. Ta będzie dostępna w Polsce już od przyszłego roku (ceny nie znajdziemy jeszcze na stronie).
Zasięg ma wynieść maksymalnie 50 km.
"Grupa 40"
W tej kategorii znajdziemy trzy samochody - jednego małego sedana, jedną luksusową limuzynę i jednego SUV-a.
XC90 T8
Największy SUV w ofercie Volvo, z najmocniejszym w ofercie Volvo silnikiem to hybryda. I to hybryda, która to spore auto jest w stanie bez pomocy silnika benzynowego przewieźć maksymalnie 40 km.
Niestety tanio nie będzie. Ceny zaczynają się od 351 600 zł.
BMW 330e iPerformance
Ten sam zasięg (40 km), ale niższa cena i mniejsze wymiary. BMW 330e jest też dużo tańsze - za wersję podstawową zapłacimy 175 600 zł.
BMW 740e iPerformance
Dalej zostajemy przy BMW i limuzynach, ale już dużo większych i wyraźnie droższych. "Siódemka" w wersji hybrydowej plug-in przejedzie bezszelestnie 40 km. Kosztować nas będzie jednak co najmniej 443 100 zł.
Reszta
Wynik słabszy niż 40 km jest... słabszy, ale nadal powinien zapewnić wystarczający dystans elektrycznej jazdy, żeby pojechać na drugi koniec miasta i wrócić. Kto więc nie załapał się do czołówki?
Porsche Cayenne S E-Hybrid - 38 km
38 km zasięgu prawie wystarczyło, żeby załapać się do "Grupy 40", ale i tak - biorąc pod uwagę wymiary tego samochodu - nie jest to zły wynik.
Oczywiście Cayenne w żadnej wersji tanie nie jest - hybryda plug-in kosztuje tu 408 286 zł.
BMW i8 - 37 km
Zecydowanie nie jest to uniwersalna propozycja dla każdego, ale zasięg to zasięg. BMW i8 na samych akumulatorach przejdzie 37 km, ale będzie nas kosztować na start 597 tys. zł.
Mercedes GLC 350 e 4 MATIC - 34 km
Benzynowo-elektryczny kompaktowy SUV Mercedesa też powinien nadać się do bezszelestnej jazdy miejskiej. Dodatkowo jest dostępny w dwóch wersjach nadwoziowych - SUV i coupe.
Pierwsza kosztuje 235 706 zł, natomiast druga - 266 tys. zł.
Mercedes S 500 e L - 33 km
Wbrew pozorom nie jest to hybrydowy wariant S500 z silnikiem V8, a połączenie silnika elektrycznego z silnikiem benzynowym V6. W jeszcze bardziej przejmującej ciszy niż w normalnej "S" możemy przejechać tu 33 km.
Cena? 513 500 zł.
Mercedes E 350 e - 33 km
Tak sam wynik w kwestii zasięgu na akumulatorach osiąga druga limuzyna Mercedesa - klasa E. Cena jest jednak wyraźnie niższa, bo wynosi 286 400 zł. Oczywiście przed dołożeniem opcjonalnego wyposażenia.
Mercedes C 350 e - 31 km
Mniej, ale wciąż ponad 30 km jest w stanie pokonać w trybie elektrycznym Mercedes klasy C w wersji 350 e. Do tego dostępny jest nie tylko w eleganckiej wersji sedan (236 200 zł), ale też w bardziej praktycznym wydaniu kombi (243 600 zł).
Mercedes GLE 500 e 4MATIC - 30 km
Stawkę zamykają dwa wielkie SUV-y dwóch niemieckich marek. Pierwszym z nich jest GLE 500 e z napędem na cztery koła i zasięgiem na poziomie 30 km. Przyjdzie nam za niego zapłacić 354 000 zł. Bez dodatkowych opcji.
Wersja coupe nie figuruje w konfiguratorze w wydaniu hybrydowym.
BMW X5 xDrive40e iPerformance - 30 km
Hybrydowe X5 również dostępne jest tylko w jednej wersji nadwoziowej (nie ma X6 w wydaniu plug-in hybrid) i również zapewni nam elektryczny zasięg na poziomie 30 km. Zapłacimy za niego jednak nieco mniej niż za rywala od Mercedesa - cena startuje bowiem od 315 100 zł.
Przy tym wszystkim trzeba jednak pamiętać, że podawane tutaj zasięgi we wszystkich przypadkach są wersją optymistyczną albo wręcz absolutnym maksimum, jakie można wycisnąć z tych akumulatorów.