REKLAMA

Driveclub VR to pierwsze wyścigi, w których VR po prostu działa - recenzja Spider’s Web

Miałem już do czynienia z kilkoma grami wyścigowymi w wirtualnej rzeczywistości. Jednak żadna z nich nie była tak naturalna, jak Driveclub VR.

Recenzja Driveclub VR - pierwsze wyścigi w których VR daje radę
REKLAMA
REKLAMA

W jednej grze zderzenia wytrącały mnie z równowagi, zaburzając świadczenie. W drugiej miałem mdłości. W trzeciej moje reakcje nie były dobrze odwzorowane działaniem rąk i głowy wirtualnego awatara. Project CARS czy Life for Speed w wirtualnej rzeczywistości cieszyły przez kilkadziesiąt pierwszych sekund, ale później zawsze coś było nie tak.

Driveclub VR to pierwsza gra wyścigowa, w której wirtualna rzeczywistość po prostu działa.

W żadnym innym tytule, siedząc wewnątrz sportowego samochodu, nie czułem się tak naturalnie. Wielka w tym zasługa tego, że sami regulujemy wysokość siedzenia, a także jego odległość od kierownicy. Co to daje?

Driveclub VR to pierwsza produkcja, w której nagłe wyprostowanie się w samochodzie pędzącym 250 kilometrów na godzinę nie przyprawia o zawroty głowy. Nareszcie poczułem, że biorę udział w doświadczeniu kompletnym i przemyślanym, a nie jedynie technologicznej becie.

Gdy wsiądziecie do auta w Driveclub VR, będziecie się szczerzyć od ucha do ucha.

Te 60 klatek gry, podniesionych do 120 klatek na goglach PS VR, generuje bardzo naturalne doświadczenie. Rozglądanie się na boki, spoglądanie na lusterka, nawet rzut oka na drążek podczas zmiany biegów - to wszystko czynności, podczas których nie odczuwa się żadnego, ŻADNEGO opóźnienia.

Tak naturalnego, tak ludzkiego, tak rzeczywistego doświadczenia nie buduje żadna inna gra wyścigowa ze wsparciem VR. Pod tym jednym względem Driveclub VR po prostu nie ma sobie równych. My nie siedzimy w goglach rozszerzonej rzeczywistości. My JESTEŚMY kierowcą, wewnątrz przekonującego samochodu o unikalnej masie, bryle, prędkości i wnętrzu.

driveclub-vr-34 class="wp-image-521473"

Architekci kokpitów zasługują na osobny akapit. Wykonali dobrą robotę, implementując do gry 360-stopniowe wnętrza samochodów. Te podziwiamy nie tylko podczas wyścigów. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby wejść do odblokowanego, zaparkowanego pojazdu i swobodnie się rozejrzeć. Nawet z miejsca dla pasażera.

Czy to znaczy, że Driveclub VR to najlepsze wyścigi ze wsparciem wirtualnej rzeczywistości na rynku?

Niestety nie. O ile naturalność i immersja wewnątrz pojazdu nie ma sobie równych, tak inne elementy gry zostały wykonane na co najwyżej poprawnym poziomie. Co najwyżej!

Po sesji z Forzą Horizon 3, model jazdy w Driveclub VR wydaje się sztuczny, kartonowy, sterylny i bez pazura. Sportowe samochody wściekle wyją, opony piszczą pod stopami, ale nie ma tej adrenaliny, jak w grze na Xboksie.

driveclub-vr-35 class="wp-image-521474"

Kolizja z elementami otoczenia dalej jest fatalna, a przeciwnicy wciąż jadą wężykiem, jeden za drugim. Nie czuć w nich kierowców, którzy popełniają błędy. To nudne boty, których wyprzedza się całą grupą, albo nie wyprzedza się wcale. Na całe szczęście Driveclub VR posiada rozbudowany tryb multiplayer, gdzie jest znacznie, znacznie ciekawiej.

Grze najbardziej dostało się w obszarze grafiki. Driveclub VR został brutalnie wykastrowany.

Modele pojazdów wciąż wyglądają dobrze. Ząbkowanie nie daje w kość, liczba detali wewnątrz pojazdów jest zadowalająca, a smaczki pokroju kurzu czy brudu na szybie jedynie potęgują świetne uczucie siedzenia w prawdziwym pojeździe.

Gigantycznych kompromisów dokonano za to na trasach, po których pędzimy. Dostajemy te same lokacje, co w oryginalnym Driveclubie, ale znacznie, znacznie wykastrowane z elementów otoczenia, dekoracji i szczegółów.

driveclub-vr-32 class="wp-image-521471"

Podczas jazdy atakuje „pikseloza” tras. Możecie ją zobaczyć również na wykonanych przeze mnie zrzutach ekranu z PS VR. Elementy dalszego planu, takie jak drzewa, krzewy, głazy i barierki, fatalnie ząbkują. Kształty oddalonych obiektów ulegają wypaczeniu, co tylko częściowo maskują dobre efekty świetlne, takie jak promienie zachodzącego słońca.

Z Driveclub VR zniknął również deszcz, zniknęła mgła i inne fatalne warunki atmosferyczne. Zdaje się, że moc obliczeniowa konsoli PlayStation 4 nie poradziłaby sobie z tymi upiększeniami, przy zachowaniu płynnego środowiska wirtualnej rzeczywistości.

Szkoda. Deszcz w oryginalnej grze przyprawiał o opad szczęki. Ewoluujące w czasie rzeczywistym warunki pogodowe to była prawdziwa petarda. Pod tym względem nawet Forza mogła Driveclubowi czyścić kołpaki. Jazda wewnątrz pojazdu, z szalejącą ulewą na zewnątrz i rozpaczliwie działającymi wycieraczkami to coś, co w Driveclub VR spisywałoby się kapitalnie.

Niestety, kompromisy musiały zostać dokonane.

Przez to lokacje w grze budzą moje skojarzenia z pierwszymi wyścigami na konsolę PlayStation 3. One również były opustoszałe i mocno surowe. Nie oznacza to jednak, że Driveclub VR jest brzydkie. Z goglami VR na głowie, w środku wyścigu, efekt nie jest tak zły, jak na zatrzymanych w czasie, wykonanych przeze mnie zrzutach ekranu.

driveclub-vr-18 class="wp-image-521479"

Dla przeciwwagi warto napisać, że gra oferuje pełną kampanię dla jednego gracza, w dwóch poziomach trudności. Do tego rozgrywki sieciowe, a także zresetowany system klubów, tak istotnych dla tej produkcji. Driveclub VR to jeden z tych tytułów startowych, w których zdecydowanie jest co robić i które wystarczają na naprawdę długo.

Największe zalety

  • Najlepszy efekt wnętrza pośród wszystkich gier wyścigowych ze sparciem VR
  • Pełna kampania i tryb wieloosobowy
  • Atrakcyjna cena dla posiadaczy season passa (85 złotych)
  • Wsparcie dla kierownic
  • Modele pojazdów

Największe wady

  • Wykastrowane tory i otoczenie
  • Brak opcji importu klubu z normalnej gry
  • Kampania i tory - to już było
  • Przeciętny model jazdy
  • Bardzo nierówny poziom trudności
REKLAMA

Na osobną wzmiankę zasługuje cena gry dla posiadaczy season passa - skromne 85 złotych. Taka suma skutecznie wynagradza kastrację grafiki i sprawia, że Driveclub VR to jedna z ciekawych propozycji na start PlayStation VR. Jeżeli jednak planujecie nabyć ten tytuł w pełnej wartości, sugeruję kupić więcej gier w niższych cenach.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA