Yahoo! sprzedane. To smutny koniec niezależności wielkiego lidera Internetu
O tym, że Yahoo! sypie się jak domek z kart wiedzieliśmy już od dawna. Teraz wiemy kto pozbiera kawałki, by uczynić z nich coś lepszego. Będzie to sieć komórkowa Verizon.
Według anonimowych źródeł znanej ze swojej rzetelności redakcji Recode, sieć komórkowa Verizon przejmie serwis Yahoo!, płacąc za to… cóż, relatywnie niewiele. - Jeszcze dziś operator ma ogłosić, że wyda na podupadłego internetowego giganta 4,8 miliarda dolarów - czytaliśmy na witrynie. A przed chwilą to stało się faktem.
Szczegółowe warunki przejęcia nadal nie są znane. Na razie wiemy tylko tyle, ile udało się ustalić kolegom i koleżankom z Recode oraz to, co obie firmy zdążyły już oficjalnie ogłosić. Nie wiemy na przykład co z własnością intelektualną Yahoo! (w tym patentami) oraz jej nieruchomościami. Fuzja będzie musiała też zostać zaakceptowana przez urząd regulacyjny. Wiemy jednak, że szczególnie istotne dla Verizonu okazały się dział tworzenia treści, usługa pocztowa a przede wszystkim - dział reklamy.
Yahoo znalazł nowego właściciela po półrocznych poszukiwaniach
Firma Yahoo! rozpoczęła wyprzedaż swoich zasobów na początku tego roku, dopóki ostatecznie nie zgłosił się do niej Verizon. Tym samym przejmie on serwis z wielkimi tradycjami, którego działalność sięga 1994 roku w formie jednego z pierwszych internetowych katalogów (katalogi były wykorzystywane zanim wynaleziono wyszukiwarki).
Według informacji od Recode, „nowym” Yahoo! miałby rządzić Tim Armstrong, były pracownik Google’a, który następnie objął stanowisko dyrektora generalnego AOL, który z kolei został przejęty przez Verizon w ubiegłym roku. Armstrong miałby szefować nowoutworzoną grupą zajmującą się internetową reklamą, której podlegałyby Yahoo! i AOL. Ironia jednak nie zatoczyła koła i rolę tę objął Marni Walden.
Nie jest też jasne, co dalej z wyszukiwarką Bing firmy Microsoft, którą Yahoo! licencjonował do swoich celów. Choć ruch z Yahoo! nie jest już tak istotny dla Binga jak niegdyś, tak swój sukces w Stanach Zjednoczonych Bing zawdzięcza historycznie właśnie układowi z internetowym gigantem.
Na sprzedaż nadal pozostają udziały Yahoo! w chińskiej Alibabie oraz Yahoo! Japan.