REKLAMA

Moc jest silna w LEGO Star Wars: The Force Awakens, ale nie zawsze wykorzystana w dobrej sprawie - recenzja Spider’s Web

LEGO Star Wars: The Force Awakens to pierwsza samodzielna gra osadzona w czasach nowej trylogii. Samo to zapewni twórcom zyski i samo to pozwala przypuszczać, że producenci nie musieli dawać z siebie wszystkiego.

08.07.2016 19.31
Moc jest silna w LEGO Star Wars: The Force Awakens
REKLAMA
REKLAMA

W przeciwieństwie do poprzednich dwóch klockowych sag, LEGO Star Wars: The Force Awakens opowiada o jednym epizodzie filmu. Co za tym idzie, pojawia się obawa o długość produkcji i wagę zawartości. Zamiast trylogii mamy jeden film kinowy, co samo przez się zmusza twórców do główkowania, jak sprawić, aby ich najnowsza gra nie wydawała się łatwym skokiem na kasę.

LEGO Star Wars The Force Awakens 126 class="wp-image-505413"

Twórcy LEGO Star Wars: The Force Awakens postanowili poszerzyć uniwersum o własne, konsultowane z LucasFilmem historie.

Chociaż te nie należą do kanonu, wzbogacają grę o nowe wątki, z użyciem bohaterów The Force Awakens. Najnowsze LEGO Star Wars pozwala nie tylko ponownie przeżyć akcję filmu kinowego, ale również poznać serię dodatkowych scenariuszy.

W nich ratujemy admirała Ackbara (it’s a trap!) z niszczyciela Nowego Porządku, polujemy z Hanem Solo na ranthary czy poznajemy bliżej postać Lora San Tekki. To ten starszy jegomość, który ginie na początku siódmego epizodu, od miecza Kylo Rena. Ciekaw jestem, ilu z was wie, że mężczyzna należał do nieformalnej organizacji zwanej Kościołem Jedi.

Poza autorskimi scenariuszami, LEGO Star Wars: The Force Awakens stara się wyróżnić z tłumu za sprawą nowych mechanik rozgrywki.

Przede wszystkim - chowanie się za osłonami! W nowym LEGO Star Wars jest bardzo dużo *pew* *pew* *pew* laserowymi blasterami, a bardzo mało walki na miecze świetlne. Wynika to z sytuacji w uniwersum, gdzie Jedi wciąż się nie odrodzili, a użytkowników Mocy jest jak na lekarstwo. Co za tym idzie, twórcy LEGO Star Wars skoncentrowali się na blasterowej wymianie ognia.

Niczym w Gears of War, gracz chowa się za zasłonami i przeskakuje od jednego do drugiego murka. Tego typu sekwencje strzeleckie to mini-gra z osobną punktacją. Musimy w niej nie tylko trafiać do wrogich szturmowców, ale również chować się przed ich ogniem w odpowiednim momencie, a od czasu do czasu wykorzystać otoczenie, aby przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

LEGO Star Wars The Force Awakens 12 class="wp-image-505396"

W praktyce bardziej filmowa wymiana ognia daje frajdę, ale brakuje jej nieco głębi i pazura. Przeciwnicy nie mają oddzielnych hitboksów, celowanie jest toporne, a większość elementów otoczenia niezniszczalna. Mimo tego cieszy, że producenci nie chcą stać w miejscu i proponują nam coś zupełnie nowego.

Drugim charakterystycznym wyróżnikiem LEGO Star Wars: The Force Awakens są elementy zręcznościowe.

Jedna z najważniejszych postaci gry to wychowana na piaszczystej planecie Rey. Młoda kobieta jest niezwykle zwinna i utalentowana lekkoatletycznie. Co za tym idzie, przyszła uczennica Luke’a Skywalkera wprowadza do gry zupełnie nowy, mocno zręcznościowy wymiar rozgrywki.

Rey skacze po wystających drążkach, wspina się po skalnych ścianach, przechodzi po wąskich kładkach, czołga się pod ciasnymi elementami i tak dalej. Ba, producenci wprowadzili nawet elementy QTE w stylu Tomb Raidera - czasami musimy szybko nacisnąć odpowiedni przycisk, aby wisząca nad przepaścią Rey nie spadła w ciemne odmęty.

LEGO Star Wars The Force Awakens 141 class="wp-image-505415"

Jasne, to wciąż tylko dodatek to niezmiennej, znanej od lat formuły. Jednak dzięki strzelaniu zza osłon i zręcznościowym elementom, LEGO Star Wars: The Force Awakens jest nieco bardziej personalne. Nieco bliżej awatara. Nieco bardziej filmowe. To bardzo dobry kierunek, który powinien być obierany i wzmacniany w kolejnych produkcjach studia Traveller’s Tales.

Najciekawszą nowością w LEGO Star Wars: The Force Awakens zdecydowanie jest multi-budowanie

Światy komputerowych gier LEGO są wypełnione kupkami klocków, z których można konstruować obiekty pomagające w rozgrywce i poruszające akcję do przodu. Z jednej sterty klocków tworzymy drabinę, z innej wielkie działo, jeszcze inną zamieniamy w pojazd. Każdy, kto grał w komputerowe LEGO, doskonale zna ten mechanizm.

LEGO Star Wars: The Force Awakens wprowadza multi-budowanie. Po raz pierwszy z leżących w nieładzie klocków potrafimy budować nie jedną, a kilka konstrukcji. Zawsze mamy kilka projektów do wyboru, dzięki czemu możemy eksperymentować z odmiennymi efektami. Co więcej, raz wybudowany konstrukt możemy zniszczyć i zbudować inny, alternatywny!

LEGO Star Wars The Force Awakens 65 class="wp-image-505407"

Dzięki temu najnowsza produkcja LEGO znowu jest… LEGO. Multi-budowanie idzie w parze z prawdziwym duchem klocków, czyli montowaniem i rozmontowywaniem, tworzeniem i niszczeniem, składaniem i rozkładaniem. Nic, co raz zostało zbudowane, nie powinno być nie do przebudowania. Multi-budowanie to esencja tej idei, która bardzo dobrze sprawdza się w praktyce. Gracz ma większe możliwości, a zagadki są dzięki temu ciekawsze i bardziej zróżnicowane.

Niestety, w LEGO Star Wars: The Force Awakens zabrakło jakieś petardy. Pocisku na miarę Gwiazdy Śmierci.

Najnowsze LEGO Marvel’s Avengers oddaje w ręce graczy cały Nowy Jork, po którym ci mogą się swobodnie poruszać i wykonywać misje poboczne. W LEGO Jurassic World dostajemy wszystkie filmy kinowe z dinozaurami! Na tym tle LEGO Star Wars: The Force Awakens wydaje się dosyć skromne.

W najnowszej grze Traveller’s Tales również pojawiają się otwarte obszary, do których można swobodnie wracać, odkrywając wcześniej niedostępne sekrety. Te są jednak odczuwalnie mniejsze. Grze brakuje czegoś wielkiego. Czegoś imponującego. Czegoś zachwycającego skalą. Jak na przykład możliwości wybudowania własnej stacji Starkiller czy odwiedzenia miejsc z poprzednich trylogii.

LEGO Star Wars The Force Awakens 127 class="wp-image-505419"

LEGO Star Wars: The Force Awakens nadrabia to bardzo dobrą mechaniką. To jedna z najprzyjemniejszych produkcji LEGO, jeżeli chodzi o surową rozgrywkę. Gra się wygodnie, produkcja nie nuży i zawsze jest chęć rozpoczęcia kolejnego rozdziału fabularnego. Szkoda tylko, że mając tak dobre patenty na zabawę, nie obudowano jej o nieco więcej zawartości.

Muszę również ponarzekać na postacie, które można odblokować w tej grze.

Tych jest naprawdę dużo. Sęk w tym, że to bohaterowie trzecio-, czwarto- i piątoplanowi. Uważam się za wielkiego fana Gwiezdnych wojen. Takiego, który czyta książki, przegląda komiksy i kupuje filmy na blu-ray. Mimo tego, znam może 1/5 z wszystkich 213 grywalnych postaci.

Zrobię wam krótki test. Oto część postaci, które można odblokować w LEGO Star Wars: The Force Awakens. Jeżeli znacie je wszystkie, jesteście moimi mistrzami: Bala-Tik, Bazine Netal, podoficer Unamo, Cratinus, Crokind Shand, Volzang Li-Thrull, Varmik, Kinn Zih, Mi’no Teest, Monn Tatth oraz Ilco Munica. Powodzenia!

LEGO Star Wars The Force Awakens 81 class="wp-image-505409"

Największą mocą LEGO Star Wars: The Force Awakens jest jednak chętne wracanie do już skończonych obszarów.

Wszystko po to, aby pokonać jedną z dziesiątek mini-gier. Aby pozyskać nowych bohaterów. Aby dostać się we wcześniej nieodkryte obszary. Tryb gry swobodnej został tutaj świetnie przemyślany i gwarantuje godziny dodatkowej zabawy, już po finalnym akcie misji fabularnej.

Na sam koniec chciałbym wspomnieć o gigantycznej zalecie, którą docenią najmłodsi odbiorcy. LEGO Star Wars: The Force Awakens to pierwsza gra z serii, która została wydana w całości po polsku. Teraz rodzice mogą grać ze swoimi pociechami bez konieczności tłumaczenia im, co i jak. No nareszcie!

LEGO Star Wars The Force Awakens 149 class="wp-image-505416"

Zalety

  • Pierwsza gra LEGO w całości po polsku
  • Humor, humor, humor!
  • Najbardziej grywalna ze wszystkich odsłon
  • Świetnie przemyślany tryb gry swobodnej
  • Nowe mechaniki, takie jak chowanie się za osłonami i elementy zręcznościowe
  • Multi-budowanie!
  • Scenariusze spoza filmu Przebudzenie Mocy

Wady

  • Brakuje jakiejś naprawdę spektakularnej zawartości dodatkowej
  • Mniej to czasem więcej - na 213 grywalnych postaci, mało która jest ciekawa
  • Twórcy wciąż nie wymyślili miodnych walk na miecze świetlne
  • Starcia z bossami są schematyczne i pozbawione emocji
  • Bardzo toporne menusy i interfejs (jak zawsze)
  • Odczuwalne spadki płynności na konsoli
REKLAMA

Bilans wad i zalet zdecydowanie przemawia na korzyść LEGO Star Wars: The Force Awakens. Pod względem czystej, surowej rozgrywki, to jedna z najlepszych odsłon klockowej serii.

O ile nie ta najlepsza.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA