Zuckerberg przechytrzył nas wszystkich. Facebook jest wszędzie
Już wiem, co powinno być na tzw. landing page Facebooka. Chcesz stworzyć konto? Odwiedzasz fejsa? Pierwszą rzeczą którą widzisz powinno być słynne “porzućcie wszelką nadzieję wy, którzy tu wchodzicie” Dantego. Byliśmy głupi, że użyję słów tak często ostatnio używanych przez polityków. Byliśmy głupi i teraz nie ma od Facebooka ucieczki.
Lata temu wszyscy z zainteresowaniem patrzyliśmy, jak Facebook zaczyna tworzyć platformę - wprowadza zewnętrzne aplikacje, integruje się z usługami, grami, pozwala na identyfikację użytkowników, komentarze na portalach czy tworzenie kont u innych dostawców. Nigdy wcześniej żadna usługa nie miała tak ogromnej bazy użytkowników, nie wrosła tak szybko w krajobraz internetu i nie stała się tak… podstawowa.
Dziś, gdy mnóstwo osób myli internet z Facebookiem, wydaje się, że popełniliśmy ogromy błąd. Facebook ma 1,65 miliarda użytkowników, w tym prawie 1,1 miliarda z nich aktywnych każdego dnia.
Ponad miliard ludzi, którzy codziennie w jakiś sposób używają Facebooka.
Miliard.
MILIARD.
Szacuje się, że w całej Europie żyje ok. 750 milionów ludzi.
Aktywny użytkownik to taki, który korzysta z Facebooka w jakikolwiek sposób - wchodząc na stronę, używając aplikacji, Messengera czy usług, do których loguje się za pomocą Facebooka etc. Chcąc usunąć albo nawet zdezaktywować konto na Facebooku trzeba nie używać go kompletnie. W przypadku użycia przycisku “loguj się za pomocą Facebooka” konto zostaje wskrzeszone.
Przyznajcie się sami przed sobą, w ilu miejscach używacie takiego logowania? Pamiętacie swoje hasła do tych miejsc? Czy gdy stwierdzicie, że macie dosyć, że Facebook sprawia, że jesteście nieszczęśliwi, wystarczy wam samozaparcia, by usunąć całe konto?
Regularnie trafiam na artykuły o tym, że Facebook już nie jest “cool”, że młodzi ludzie nie chcą go używać, że przenoszą się na inne serwisy.
To wszystko jednak ma małe znaczenie, bo Facebook jako jeden z niewielu serwisów prowadzony jest bardzo perspektywicznie.
Perspektywicznie, to znaczy tak, by nie istniała szansa, że zniknie w ciągu roku, gdy pojawi się jakiś mocny konkurent. Perspektywicznie znaczy tak, że nawet jeśli ludzie nie używają go per se do czytania newsfeeda i publikowania treści, to używają go nawet mało świadomie.
Od czasu do czasu wyłączam konto na fejsie i w kilku innych serwisach po to, by odpocząć i odruchowo nie odpalać aplikacji (a kciuk często sam wędruje do ikon na smartfonie). Ostatnio postanowiłam, że sprawdzę kilka innych aplikacji społecznościowych podczas takiego odpoczynku. Okazało się, że mam problem, bo żeby znaleźć znajomych w tych nowych miejscach najlepiej byłoby, gdybym użyła… Facebooka.
Okazało się też, że nie mam numerów telefonów do osób, z którymi kontaktuję się często. Numery są przecież niepotrzebne, prawda? Mam Messengera, wystarczy.
Facebook nie zniknie bo sprawił, że jest wszędzie i używamy go nawet o tym nie myśląc. Zuckerberg przechytrzył nas wszystkich.
*Grafika główna pochodzi z serwisu The Economist