Aparat w nowym HTC 10, czyli Ultra Piksele nareszcie mają sens
Technologia UltraPixel zadebiutowała w HTC One M7, lecz nie wywróciła świata mobilnej fotografii do góry nogami. Wraz z premierą HTC 10 debiutuje druga generacja tej technologii, która ma znacznie większą szansę na sukces.
Podczas premiery HTC One M7 tajwański producent pokazał, że rozumie co tak naprawdę liczy się w aparacie. Technologia UltraPixel w założeniach była genialnym rozwiązaniem, natomiast problem polegał na tym, że szło za nią zbyt wiele kompromisów.
Pomysł na Ultra Piksele jest dość prosty. Chodzi po prostu o powiększenie powierzchni piksela. Na większy piksel pada więcej światła, czyli więcej informacji o obrazie, co pozwala to uzyskać wyższą jakość i niższe szumy. W fotografii ten pomysł jest praktykowany od lat.
Problemem HTC była jednak rozdzielczość. Matryca aparatu ma konkretną wielkość, a więc jeśli wyposażymy ją w większe piksele, będzie ich po prostu mniej. Dotychczas HTC nie znalazło odpowiedniego balansu między wielkością piksela a rozdzielczością. W M7 i M8 piksele były naprawdę duże (aż 2 μm), ale rozdzielczość na poziomie 4 MP była nieakceptowalna.
Ultra Piksele w HTC 10 nareszcie mają sens
Aparat w nowym HTC 10 nareszcie wygląda tak, jak powinien. Matryca to sensor BSI, który ma bardzo rozsądne 12 MP, a wielkość piksela to 1,55 μm. Jak na dzisiejsze standardy, jest to bardzo dużo.
Dobrze obrazuje to porównanie do najbliższej konkurencji. Samsung w swoim Galaxy S7 celowo zmniejszył rozdzielczość matrycy, by piksele były większe. Matryca S7 również ma 12 MP, ale piksele są mniejsze niż w HTC 10, bowiem mają rozmiar 1,4 μm. W iPhone’ie 6s również mamy 12 MP, ale rozmiar piksela jest jeszcze mniejszy i wynosi tylko 1,22 μm.
Matryca HTC 10 na papierze prezentuje się najlepiej ze stawki. Tajwański producent ma w garści sprzęt o najlepszych parametrach, ale wynik końcowy będzie zależał od zdolności programistów. Sam przetwornik jest kluczowy, ale na końcowy efekt ogromny wpływa mają algorytmy przetwarzania obrazu.
Duży nacisk położono na przednią kamerkę
W smartfonach przednia kamerka najczęściej jest traktowana po macoszemu. Tymczasem w HTC 10 nie dość, że oba aparaty mają takie samo światło (f/1.8), to na dodatek oba są stabilizowane optycznie. Według HTC jest to pierwszy przypadek w historii, kiedy smartfon ma system stabilizacji w przedniej kamerze.
Rozdzielczość przedniej kamerki to 5 MP przy wielkości piksela na poziomie 1,34 µm. W wideorozmowach możemy transmitować obraz Full HD. Jeśli chcemy, możemy aktywować tryb Auto HDR, makijaż na żywo, czy selfie aktywowane głosem.
Aparat ma także system doświetlania zdjęć poprzez błyski ekranu, czyli podobnie do iPhone’a 6s. Z kolei z tyłu zdjęcia doświetla podwójna dioda LED. Przednia obiektyw jest wyposażony w szeroki kąt widzenia (23 mm w przeliczeniu na pełną klatkę), dzięki czemu zrobienie grupowego selfie będzie prostsze.
Ma być szybko
HTC położyło duży nacisk na szybkość aparatu. Kamera włącza się w 0,06 s, a za ustawianie ostrości odpowiada laserowy autofocus drugiej generacji. Szybkość zdjęć seryjnych wynosi 8 kl./s, a aparat potrafi też zapisywać zdjęcia w 12-bitowym formacie RAW.
HTC 10 nagra też video w 4K, a także filmy slow-motion w 120 kl./s przy rozdzielczości 720p. Wśród trybów fotografowania znajdziemy Auto-HDR, panoramę, tryb Pro Mode i Video Pro z manualnymi nastawami, Hyperlapse i Zoe Capture.
Na papierze aparat HTC 10 prezentuje się świetnie. Oby w praktyce było równie dobrze!