REKLAMA

Sony ma problem ze smartfonami. Nie, nie tylko ze swoimi, ale również z iPhone'em i całą resztą

Sony przedstawiło wyniki finansowe za trzeci kwartał roku fiskalnego 2015, czyli za miesiące październik-grudzień. Gwiazdą programu jest konsola PlayStation, która notowała bardzo duże wzrosty sprzedaży względem poprzedniego roku. Niestety jest też zła informacja dla fotografów. Biznes matryc CMOS zdecydowania zwalnia.

sony
REKLAMA
REKLAMA

Zacznijmy od pozytywów. Wszystkie działy korporacji wygenerowały w miesiącach październik-grudzień 21,5 mld dol., co mniej więcej pokrywa się z przychodami w analogicznym okresie 2014 roku. Wzrost to około pół procenta.

Mimo to znacznie lepiej wygląda dochód netto, bowiem firma zarobiao na czysto niemal okrągły miliard dolarów. To wzrost aż o 33,5 proc. względem analogicznego okresu w ubiegłym roku. Wynik można więc uznać ze naprawdę świetny.

W trzy ostatnie miesiące roku firma sprzedała aż 8,4 mln konsol PlayStation 4, a dział odpowiedzialny za gry i usługi sieciowe wygenerował przychód na poziomie 4,9 mld dol., co jest dziesięcioprocentowym wzrostem w stosunku do ostatniego kwartału 2014. Ponownie jednak zaskakuje przychód wyższy aż o 45% w stosunku do ubiegłorocznych danych. Wyniósł on 335 mln dol.

Sony zawdzięcza większe wzrosty świetnej sprzedaży PlayStation 4 i gier na tę konsolę. Firma prognozuje, że sprzeda 17,5 mln konsol PS4 na świecie do końca marca 2016, czyli do końca bieżącego roku finansowego.

2016 może być jeszcze lepszym rokiem dla działy PlayStation, w związku z dużymi premierami oczekiwanych gier (np. Uncharted 4), oraz – przede wszystkim – ze względu na premierę PlayStation VR.

Niestety tak pozytywnych danych nie dostarcza dział przetworników CMOS

W ostatnich kilkunastu miesiącach dział matryc był dla firmy oczkiem w głowie. Na początku 2015 roku Sony opublikowało długofalową strategię rozwoju na lata 2015-2017. Trzy kluczowe punkty obejmowały dział matryc CMOS, dział PlayStation oraz produkcję i dystrybucję filmów w Sony Pictures.

Sony od 2014 roku kontroluje ponad 40% globalnego rynku przetworników. Matryce Japończyków są stosowane praktycznie na wszystkich półkach aparatów cyfrowych, od najbardziej zaawansowanych lustrzanek, poprzez bezlusterkowce i aparaty kompaktowe, aż po smartfony.

W przypadku lustrzanek Nikon stosuje w większości swoich aparatów matryce Sony, a na półce smartfonów głównym odbiorcą jest Apple (ale także Samsung). W istocie Sony zarabia więcej na sprzedaży iPhone’a, niż na własnych Xperiach. Każdy iPhone ma dwa przetworniki obrazu produkcji japońskiej firmy.

W trzecim kwartale 2015 roku finansowego coś jednak nie zagrało, bowiem dział przetworników CMOS zaczął wyraźnie zwalniać. W trzecim kwartale 2015 Sony odnotowało ok. 13-procentowy spadek sprzedaży w dziale urządzeń, co było podyktowane głównie niższą sprzedażą matryc, ale także baterii. Dział zakończył kwartał ze stratami wynoszącymi 97 mln dol.

Jest to spowodowane spowolnieniem całego rynku smartfonów, który coraz bardziej się nasyca

REKLAMA

Po latach nieprawdopodobnych wzrostów widać tu spore wyhamowanie, zwłaszcza na półce smartfonów high-end. Niestety takie tendencje najprawdopodobniej utrzymają się na dłużej. Winny jest w dużej mierze iPhone, który mocno zwolnił na chińskim rynku, który jest największym rynkiem świata.

Spadki sprzedaży smartfonów powodują, że producenci zamawiają od Sony mniej podzespołów. Niestety nie wróży to dobrze na przyszłość.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA