REKLAMA

Gdybym teraz miał kupić smartfon do 1200 zł znowu wybrałbym ten sam. OnePlus X - recenzja Spider's Web

06.02.2016 19.53
Jaki smartfon do 1200 zł? OnePlus X - recenzja Spider's Web
REKLAMA

OnePlus X. Dla jednych kontrowersyjny smartfon borykający się z wieloma problemami, dla innych idealne połączenie świetnego designu, dobrych podzespołów i niewygórowanej ceny. Jaki jest naprawdę? Sprawdziliśmy to.

REKLAMA

OnePlus X Champagne to biała wersja smartfona OnePlus X, która zadebiutowała 22 grudnia 2015 r, na kilka tygodni po czarnej wersji. Teoretycznie smartfon od swojej podstawowej wersji różni się tylko kolorem obudowy. W praktyce mam jednak podejrzenia, że zmieniło się coś jeszcze, bowiem w telefonie nie zauważyłem wielu błędów, które początkowo zgłaszali użytkownicy czarnej wersji. O tym jednak dalej.

Parametry OnePlus X

OnePlus X jest przedstawicielem średniej półki smartfonów. Telefon zamówiony ze strony producenta kosztuje 1149 zł, a do tego trzeba doliczyć ok. 80 zł za koszt wysyłki. Smartfon jest wysyłany z Londynu, a czas oczekiwania w moim przypadku wyniósł równo tydzień. OnePlus X ma pełną dwuletnią gwarancję producenta.

oneplus-x-recenzja-009

Mimo niewygórowanej ceny, smartfon może się pochwalić świetnymi podzespołami. Napędza go procesor Snapdragon 801 (cztery rdzenie po 2,3 GHz), 3 GB pamięci RAM i grafika Adreno 330. Użytkownik ma do dyspozycji 16 GB wbudowanej pamięci, którą można rozszerzyć poprzez karty Micro SD (maksymalnie do 128 GB). Smartfon działa pod kontrolą systemu OxygenOS, będącego de facto nakładką na Androida 5.1.1. Bateria ma pojemność 2525 mAh.

Główny aparat ma rozdzielczość 13 milionów pikseli, a obiektyw dysponuje światłem f/2.2. Parametry przedniej kamerki to rozdzielczość 8 Mpix i światło f/2.4. Telefon pozwala nagrywać filmy Full HD a także nagrania slow-mition (120 kl./s przy 720p).

Na pokładzie znajdziemy oczywiście łączność LTE, Bluetooth 4.0, Wi-Fi 2.4Ghz b/g/n i GPS z GLONASS, jak i wszystkie standardowe czujniki (akcelerometer, żyroskop, czujnik zbliżeniowy, czujnik oświetlenia, czunik Halla).

oneplus-x-recenzja-010

Trzeba jasno powiedzieć, że OnePlus X nie jest telefonem flagowym. Tu i ówdzie widać cięcia, ale producent wykonał je bardzo rozsądnie. Klasycznym podejściem na średniej półce smartfonów jest mocne ograniczenie pamięci RAM i zastosowanie słabego procesora. Tymczasem OnePlus X nie rozczarowuje pod względem parametrów, a po prostu nie oferuje kilku funkcji znanych z flagowców. Mam tu na myśli czytnik linii papilarnych, łączność NFC i bezprzewodowe ładowanie. Podejście OnePlus bardzo mi odpowiada, gdyż wolę mieć szybszy telefon kosztem braku czytnika linii papilarnych niż powolnego średniaka wyposażonego w zabezpieczenia biometryczne.

Wygląd i ergonomia

Już pudełko smartfona robi świetne wrażenie, a to dopiero początek. Producent umieścił w nim stylową (w moim odczuciu aż za bardzo) ładowarkę, jednak w zestawie nie znajdziemy żadnych słuchawek. Na osłodę dostajemy jednak silikonowe, przezroczyste etui.

oneplus-x-004

Jakość wykonania jak i sam projekt telefonu robią naprawdę świetne wrażenie. Design przypomina skrzyżowanie iPhone’a 5s z Xpierią serii Z i mi osobiście bardzo to odpowiada. Materiały wykończeniowe też stoją na wysokim poziomie, bowiem przód i tył pokrywa tafla szkła, a ramka wokół urządzenia jest wykonana z metalu (w białej wersji ma on kolor „Champagne”, przypominający nieco Rose Gold z iPhone’a 6s). Świetne wrażenie robi też zaokrąglenie szkła przy ramkach (tzw. efekt 2,5D).

Przedni panel jest pokryty odpornym szkłem Corning Gorilla Glass 3, natomiast producent nie chwali się, czy to samo szkło jest też na tyle OnePlus X. Obudowa to konstrukcja typu unibody, a więc można zapomnieć o wymianie baterii w warunkach domowych.

oneplus-x-recenzja-001

Na prawej ściance znajduje się włącznik, przyciski głośności i tacka na dwie karty (Nano SIM + Micro SD lub 2x Nano SIM). U dołu są głośniki i mikrofon oraz złącze micro USB do ładowania. Na górnej ściance mamy port słuchawek 3,5 mm.

Lewa ścianka kryje nietypowy, trójpozycyjny przełącznik powiadomień. Przesuwając go możemy wyciszyć wszystkie powiadomienia, pozostawić tylko te priorytetowe bądź włączyć wszystkie. Jest to świetny, przemyślany dodatek. Producent nie zapomniał też o diodzie powiadomień, która znajduje się w prawym górnym rogu frontowego panelu.

oneplus-x-recenzja-006

OnePlus X świetnie leży w dłoni. Jak na pięciocalowy wyświetlacz, smartfon jest bardzo niewielki. Ramki wokół ekranu wydają się wręcz mikroskopijne, ale niestety nie cała czarna powierzchnia jest ekranem, bowiem wokół wyświetlacza biegnie mała czarna ramka. Dzięki ekranowi AMOLED jest ona niezauważalna przy czarnej tapecie albo w elementach interfejsu, ale przy przeglądaniu Internetu niestety czarna ramka jest widoczna. Psuje to nieco wygląd białej wersji kolorystycznej smartfona.

Ponadto biała wersja smartfona nie robi być może takiego wrażenia jak czarna, gdzie czasami trudno zauważyć, w którym miejscu kończy się obudowa, a w którym zaczyna wyświetlacz AMOLED.

oneplus-x-recenzja-004

Wrażenia użytkowe psuje nieco… stopień śliskości tylnego panelu. Nie przeszkadza to w trzymaniu smartfona, ale kiedy odłożymy go na stół, wystarczy niewielkie nachylenie, by OnePlus X zaczął zjeżdżać na dół. Ta sama sytuacja ma miejsce kiedy ktoś do nas dzwoni, a telefon wibruje.

Na szczęście dołączony do zestawu przezroczysty pokrowiec niweluje ten problem. Co więcej, wcale nie psuje on wyglądu smartfona.

oneplus-x-recenzja-008

Początkowo wydawało mi się, że przyciski systemowe umieszczone pod ekranem znajdują się trochę za nisko, przy samym skraju obudowy. Można się jednak do tego przyzwyczaić, a po kilku dniach całkowicie przestaje to przeszkadzać. Na co dzień docenia się fakt, że przestrzeń na froncie urządzenia jest tak dobrze wykorzystana. Minusem jest natomiast fakt, że przyciski nie są podświetlane.

Wyświetlacz

Przekątna ekranu OnePlus X ma 5 cali, a rozdzielczość to 1920x1080 pikseli. Daje to zagęszczenie na poziomie 441 PPI, a więc pojedyncze piksele są absolutnie niezauważalne. Ekran jest wykonany w technologii AMOLED, dzięki czemu jego kontrast jest nieskończony. Czarne elementy po prostu nie świecą, a więc czerń jest naprawdę czarna. Producent świetnie wykorzystał ten fakt w swojej autorskiej nakładce OxygenOS. Domyślnie interfejs w wielu miejscach (np. w ustawieniach) jest całkowicie czarny, co wygląda genialnie. Zalety AMOLED-a są też świetnie wykorzystywane do wyświetlania powiadomień w trybie Ambient Display, o którym dalej.

oneplus-x-recenzja-014

Niestety jakość ekranu zauważalnie odbiega chociażby od tego, co prezentuje Samsung w swoich najnowszych panelach AMOLED. O ile kąty widzenia są świetne, to niestety jakość kolorów oglądanych pod kątem znacznie spada. Wystarczy niewielkie nachylenie telefonu, by biel zaczęła wpadać w zimne odcienie i w lekko zieloną tintę. Poza tym kolory są zbyt mocno nasycone, zwłaszcza odcienie koloru czerwonego i pomarańczowego. Niektóre zdjęcia wyglądają o wiele za bardzo cukierkowo.

Podsumowując, ekran zachwyca czernią, ale nieco rozczarowuje „przedobrzonymi” kolorami. Nie jest to cecha dyskwalifikująca, ale trzeba mieć świadomość, że w 2016 roku temat wyświetlacza da się rozegrać lepiej.

System

OnePlus X wykorzystuje system OxygenOS, zbudowany na bazie Androida 5.1.1. System bardzo przypomina czystego Androida, a jeśli zostały wprowadzone jakieś zmiany, w przeważającej większości są to zmiany na lepsze, które dodają nowe funkcje, lub po prostu usprawniają obsługę telefonu.

Jeśli chodzi o wygląd, na pierwszy rzut oka OxygenOS wprowadza niewiele zmian. Ekran blokady, ekran główny, szuflada aplikacji, górna belka, ściągany z góry panel z powiadomieniami i szybkimi ustawieniami – wszystkie te elementy są przeniesione z czystego Androida 5.1. Miejscami pojawiają się jednak usprawnienia, takie jak np. krzyżyk do jednoczesnego zamykania wszystkich aplikacji w menu multitaskingu.

W porównaniu do samsungowego TouchWiza, Sense od HTC, a nawet od nakładki Sony, OxygenOS w najwierniejszym stopniu oddaje czystego Androida. Nie ma tu żadnego porównania do innych chińskich smartfonów, jak np. Huawei i Xiaomi.

Tło szuflady aplikacji jest domyślnie ciemne, a tło ustawień całkowicie czarne. To rozwiązanie świetnie sprawdza się w połączeniu z ekranem AMOLED, choć z pewnością robi większe wrażenie przy czarnej wersji kolorystycznej smartfona. Możemy jednak przełączyć się na tryb jasnego menu oraz wybrać kolor wiodący.

OxygenOS w OnePlus X wnosi kilka nowych funkcji. Część z nich dotyczy działania przycisków. Dla przykładu, możemy wyświetlić pasek nawigacyjny Androida na ekranie i zmienić kolejność przycisku multitaskingu i wstecz. Dla każdego przycisku możemy też definiować skróty aktywowane długim lub podwójnym wciśnięciem.

Kolejną nowością są gesty. Najbardziej przydatnym jest wybudzenie smartfona poprzez podwójne dotknięcie ekranu. Pozostałe gesty są aktywowane poprzez rysowanie symboli na ekranie „O” włącza aparat, „V” latarkę, a „II” pauzuje muzykę. Każdy z gestów można osobno wyłączyć.

oneplus-x-recenzja-013

Najciekawszym dodatkiem jest tryb Ambient Display. Po jego włączeniu każde nowe powiadomienie będzie wybudzać ekran, ale wyłącznie do trybu Ambient. Jest to tryb, w którym widzimy tylko godzinę, datę i powiadomienia na ekranie blokady. Wszystkie te informacje pokazują się na chwilkę w wyszarzonej formie, a pozostała część ekranu nie podświetla się i jest całkowicie czarna. Ambient Display włącza się też po wyjęciu telefonu z kieszeni, a można go aktywować także poprzez zbliżenie dłoni do ekranu.

Wydajność i bateria

Jeśli chodzi o wydajność, na dzień dzisiejszy jest ona całkowicie wystarczająca. 3 GB pamięci RAM to naprawdę sporo i daje to komfort bardzo płynnego działania aplikacji, jak i samego Androida. Czterordzeniowy Snapdragon 801 nie jest już procesorem pierwszoligowym, szczególnie na moment przed premierą Snapdragona 820. Pamiętajmy jednak, że mamy do czynienia ze średnią półką, gdzie standardem są Snapdragony 610 (z odchyłkami do 615 lub nawet 410).

W praktyce Android działa bardzo płynnie i bez żadnych zacięć. Moc OnePlus X pozwalała cieszyć się wszystkimi grami, które uruchomiłem, choć podczas gry w nowe tytuły 3D zdarzało mi się czasem gubić klatki. W benchmarku Antutu smartfon uzyskał 49204 punkty.

Podczas grania w wymagające gry smartfon robi się ciepły w górnej części, ale nie jest to nic nadzwyczajnego, ani szczególnie niepokojącego. To raczej standardowe zachowanie, dalekie od tego, co potrafiły prezentować procesory Snapdragon 810.

Podczas miesiąca używania smartfon raz się zawiesił i był potrzebny restart. Poza tym nie było żadnych problemów. Powiedziałbym, że jak na Androida jest to całkiem niezły wynik. Póki co telefon nie zwolnił i działa równie sprawnie, co pierwszego dnia.

Bateria w OnePlus X jest niestety dość słaba. Podczas standardowego korzystania z telefonu (media społecznościowe, kilka telefonów, niewiele grania, Internet) pod koniec dnia widać 30% baterii, lub nawet odrobinę mniej. Daje to ok. 3,5 godz. włączonego ekranu. W praktyce telefon trzeba więc ładować co noc, gdyż następnego dnia wytrzyma on już tylko do około południa.

Aparat

oneplus-x-recenzja-012

Wiele kontrowersji budzi aparat OnePlus X. Część osób go chwali, a część na niego narzeka. Prawda jak zwykle leży pośrodku, choć osobiście trochę się rozczarowałem możliwościami OnePlus X.

Aparat sprawdzi się w roli „notatnika”, ale trudno oczekiwać czegoś więcej. Zdjęcia nie są zbyt szczegółowe, a bardzo często widać na nich szum, nawet za dnia. Nie podoba mi się fakt, że mocne źródła światła powodują na zdjęciach spadki kontrastu, a zdarza się to wręcz nagminnie. Czasami dochodzą do tego flary. Zdecydowanie za często aparat przepala też niebo. Widać, że zakres tonalny jest naprawdę słaby.

Nocą, a także w sytuacjach kiedy brakuje światła, dość trudno jest uzyskać nieporuszone zdjęcie. Aparat szybko reaguje na wciśnięcie przycisku migawki, ale zbyt często reakcja jest niechlujna, bowiem migawka jest wyzwalana zanim aparat złapie ostrość. W efekcie zbyt często zdarza się sytuacja, kiedy zdjęcie jest nieostre. Samo ustawianie ostrości również mogłoby być szybsze. Reakcja jest zbyt wolna szczególnie przy szybkim pozaostrzaniu na bliski plan.

Sporo tych słów krytyki, ale aparat OnePlus X naprawdę nie wyróżnia się niczym szczególnym. Jeszcze rok temu mógłbym uznać, że takie osiągi na tej półce są „OK”. W 2016 roku można jednak oczekiwać lepszej jakości.

Dość dobrze wygląda jednak aplikacja aparatu. Jest ona minimalistyczna i prosta w obsłudze. Paczkę zdjęć w pełnym rozmiarze można pobrać z tego adresu. Archiwum ZIP, 78 MB.

Dźwięk

Głośniki wbudowane w OnePlus X są bardzo głośne, ale niestety w parze z głośnością nie idzie jakość. Dźwięk jest bardzo męczący. Co ciekawe, głośny jest też głośnik rozmów. Być może jest wręcz odrobinę za głośny, bo nawet na najniższym poziomie głośności rozmówca jest słyszany zbyt dobrze, szczególnie jeśli odbieramy telefon w bardzo cichym miejscu. Jakość rozmów stoi na dobrym poziomie.

Główny głośnik ma tę wadę, że zdarza się go zakryć trzymają telefon w poziomie. Dość często zdarza się to przy oglądaniu YouTube’a, czy graniu w gry. Podstawową aplikacją do obsługi audio jest Google Play Muzyka. OnePlus ma też w domyślnym wyposażeniu Radio OnePlus.

Smartfon nie miał problemu z obsługą słuchawek Bluetooth ani z zestawem Bluetooth w aucie.

Problemy OnePlus X

oneplus-x-recenzja-011

Przed zamówieniem OnePlus X wiele czytałem o problemach telefonu. Pojawiały się problemy z łącznością LTE i kartą SD. U mojego znajomego w czarnej wersji telefonu po jakimś czasie dane mobilne same się wyłączały i nie można było ich ponownie włączyć bez restartu telefonu. Poza tym telefon potrafił łączyć się z siecią nawet po wyłączeniu łączności mobilnej (oraz, co oczywiste, Wi-Fi) Ten błąd mógł być szczególnie odczuwalny podczas pobytu za granicą.

Co ważne: żaden z tych problemów nie występuje w mojej wersji telefonu. Łączności bezprzewodowe działają jak należy i nie robią żadnych niespodzianek. Nie wiem, czy problem dotyczył tylko pierwszych egzemplarzy OnePlus X i został po cichu naprawiony, czy poprawa dotyczy tylko nowszej, białej wersji smartfona.

OnePlus X (31)

Niestety w OnePlus X występuje poważny problem z kartą SD. O ile karta jest widoczna w różnych menadżerach plików i można z niej odtwarzać multimedia, to nie widzi jej sam system. Przekłada się to na to, że nie można chociażby przenieść na kartę zainstalowanej aplikacji. System nie widzi też dodatkowej przestrzeni w zakładce „Pamięć”. w menu. Mam nadzieję, że ten problem zostanie naprawiony poprzez aktualizację oprogramowania.

Podsumowując

OnePlus X to pięknie wykonany smartfon ze średniej półki, który oferuje świetną specyfikację w dość przystępnej cenie. Bardzo podoba mi się wygląd telefonu oraz jakość materiałów wykończeniowych. Szkło 2,5D oraz metalowe ramki wyglądają po prostu świetnie.

Smartfon jest szybki, a system OxygenOS oparty o Androida 5.1.1. bardzo przypadł mi do gustu. Interfejs w niczym nie przypomina chińskich pomysłów znanych z Xiaomi i Huawei. Mamy tu do czynienia z (niemal) czystym Androidem, wzbogaconym o kilka usprawnień, w tym genialny tryb Ambient Display.

oneplus-x-recenzja-002

Minusem jest nie najlepszy panel AMOLED, dość przeciętna bateria, kiepsko grające głośniki i niewystarczająco dobra jakość zdjęć. Poważnym błędem jest też współpraca z kartami SD. Smartfon mógłby też być nieco mniej śliski, choć dołączona do zestawu silikonowa obudowa niweluje ten problem.

Zalety OnePlus X zdecydowanie przewyższają wady, a na co dzień korzysta się z tego smartfona po prostu bardzo dobrze. System jest płynny, a telefon ma w sobie coś takiego, że chce się wziąć go do ręki. Po prostu iskrzy miedzy nami, co jest rzadkością w testowanych sprzętach.

REKLAMA

Gdybym miał jeszcze raz kupić smartfon w cenie do ok. 1200 zł, ponownie wybrałbym OnePlus X.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA