REKLAMA

Widowiskowa agonia najjaśniejszej znanej nam galaktyki

12,4 miliarda lat świetlnych od Ziemi miał miejsce makabryczny spektakl. Potężna czarna dziura zaczęła pożerać wielką galaktykę od środka, produkując tyle energii, że podburza gazy na całym jej obszarze.

Widowiskowa agonia najjaśniejszej znanej nam galaktyki
REKLAMA
REKLAMA

- Wyobraźcie sobie garnek gotującej się wody podgrzewany przez znajdujący się w środku reaktor jądrowy – czytamy we wstępie raportu autorstwa Tanio Diaz-Santosa, opracowanego na potrzeby uniwersytetu w Santiago i programu NASA WISE. Galaktyka W2246-0526 to najjaśniejsza znana nam galaktyka, ale też, jak się okazuje, emituje ona nie tylko duże ilości energii, ale również, w sposób gwałtowny, gaz.

A tego robić, według wiedzy naukowców o galaktykach, nie powinna.

Ma to jednak związek z pierwszym zjawiskiem. Pęd i energia cząstek światła emitowanych przez galaktykę są tak wielkie, że wypychają gaz we wszystkich kierunkach. Źródłem całego zamieszania jest najprawdopodobniej olbrzymia czarna dziura, znajdująca się w samym centrum tego ciała niebieskiego.

Siła przyciągania czarnej dziury, przyciągając gazy i inne formy materii, tworzą dysk akrecyjny, a tarcie zawartych w nim cząstek powoduje, że galaktyka lśni z jasnością 300 bilionów słońc. Horyzont zdarzeń w omawianej dziurze jest milion razy mniejszy od tej z galaktyki W2246-0526, a i tak emitowana energia wpływa na gazy znajdujące się tysiące lat świetlnych od niej.

Turbulencje gazowe wokół czarnych dziur nie są niczym nowym dla astronomów, ale po raz pierwszy widzą, jak te wpływają na całą galaktykę.

REKLAMA

Naukowcy nie są pewni, czy wypchnięty gaz kiedykolwiek wróci do macierzystej galaktyki. Niewykluczone, że zostanie wypchnięty w całości, a my ujrzymy dysk akrecyjny bez znajdującego się w nim pyłu. Czyli coś, co nazywamy kwazarem.

Na razie jednak czekamy. Pamiętając, że to, co jesteśmy w stanie zaobserwować, już się wydarzyło. Dokładniej 12,4 miliarda lat temu.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA