W końcu jakaś #dobrazmiana. Legendarny program SONDA powróci do telewizji
Urodziłem się na tyle dawno temu, że doskonale pamiętam oglądanie programu popularnonaukowego Sonda w telewizji. W pamięć zapadła mi szczególnie charakterystyczna czołówka, przedstawiająca wybuch supernowej, start rakiety, podział jądra komórki czy też płytkę z informacją, którą przesłano w sondzie Pioneer.
Czołówka ta przypomniała mi się, gdy w podobny sposób zrobiono czołówkę serialu Star Trek: Enterprise. Ścieżka dźwiękowa również zapadała w pamięć: dopiero po latach dowiedziałem się, że to utwór pod tytułem Visitation autorstwa Mike'a Vickersa. Zresztą, posłuchajcie sami, do dziś się broni:
Po zakończeniu czołówki programu pojawiali się Oni: dwaj prowadzący, którzy mimo swojego, jak dziś powiedzielibyśmy, nerdowskiego wyglądu, byli naprawdę charyzmatyczni. Program zrealizowany był w prostej konwencji sporu: przybierali odwrotne stanowiska - zazwyczaj jeden z nich był entuzjastą, a drugi krytykiem i sceptykiem.
Omawiali najróżniejsze rzeczy: zjawiska zaobserwowane w przyrodzie i w Kosmosie, najnowsze odkrycia i wynalazki, nieznane wtedy w Polsce technologie, oraz odkrycia fizyczne. O wszystkim potrafili opowiedzieć w ciekawy i dowcipny sposób, nic więc dziwnego, że program nie schodził z anteny aż przez 11 lat, podczas których powstało prawie pięćset odcinków Sondy. Program przetrwał nawet przemiany ustrojowe w Polsce, i powstawał dalej po wyborach w 1989 roku.
Powstałoby może i więcej, gdyby nie to, że realizację programu przerwała tragiczna śmierć prowadzących. 29 września 1989 roku Zdzisław Kamiński i Andrzej Kurek zginęli w wypadku samochodowym, a producenci nie poszukiwali już nowych prowadzących, prawdopodobnie spodziewając się, że widzowie kojarzą Sondę z twarzami Kurka i Kamińskiego.
Czy powstanie nowa Sonda?
Sonda przez lata od emisji ostatniego odcinka (i kilku odcinków wspomnieniowych, czy też zawierających powtórki najciekawszych materiałów), obrosła prawdziwym kultem. We wspomnieniach starszych widzów, lub młodszych, oglądających powtórki na TVP Historia lub na YouTube, urosła do miana programu popularnonaukowego o legendarnej jakości. Nie wiem, czy Sonda oglądana teraz faktycznie by się broniła - była dzieckiem innej telewizji, innych czasów. Telewizja i odbiór programów w TV czy Internecie wygląda dziś inaczej i Sonda zapewne, gdyby wciąż istniała, musiałaby się przystosować do tej zmiany, aby przetrwać. Takie telewizyjne "remake'i" rzadko się udają - jako pozytywny wyjątek można by wymienić serial "Kosmos" z Neilem DeGrasse Tysonem, który doskonale unowocześnił formułę oryginału sprzed lat, prowadzonego przez Carla Sagana.
Wspominam o Sondzie dziś, bo nowe kierownictwo publicznej telewizji zapowiedziało powrót do legendarnego programu. Informacje na razie są skąpe: program ma bezpośrednio nawiązywać do oryginału, w dość pomysłowy sposób. Otóż każdy odcinek programu zawierać ma fragment "Sondy" sprzed lat, mówiący o przewidywaniach autorów na przyszłość, który następnie będzie skonfrontowany z aktualnym stanem wiedzy lub technologii. Przygotowaniem scenariuszy odcinków ma zająć się specjalnie powstała w Dwójce redakcja naukowa, a program ma powrócić w swoim oryginalnym czasie, czyli w czwartek wieczorem.
Czy nowemu programowi uda się dotrzeć do serc i umysłów młodych widzów, czy też będzie jedynie atrakcją dla starszego widza, który pamięta oryginał? Mam nadzieję, że istnieje formuła, która spodoba się obu grupom, a publiczna TV zyska dobry program popularnonaukowy.
*Fotografia główna pochodzi z serwisu PAP.