Marzenie każdego grafika. BenQ SW2700PT – wrażenia Spider’s Web
Dla sporej części z was, ten monitor będzie bezsensownym zakupem. Mimo wysokiej ceny raczej nie chwali się błyskawicznym czasem odświeżania czy technikami usprawniania wad obrazu. Zamiast tego, skupia się na tym, co dla grafików najważniejsze: na perfekcyjnym odwzorowaniu kolorów, elastyczności i wygodnej konfiguracji i kalibracji.
Trudno mnie nazwać profesjonalnym grafikiem, nawet niektórzy koledzy z zespołu Spider’s Web są bardziej biegli w rzemiośle Photoshopa i Lightrooma. Wedle wolnego czasu i inspiracji, czasem jednak lubię posiedzieć i powyciągać to i owo z moich nieudolnych fotografii. I muszę przyznać, że nie przypominam sobie lepszego monitora w moim domu do takiej zabawy, co omawiany tu BenQ SW2700PT.
To monitor o bardzo wysokim kontraście, rozbudowanej komfoguracji i pokryciu 99 procent palety AdobeRGB. Jego 27-calowa matryca pracuje w rozdzielczości 2560 x 1440 pikseli (108 ppi). Jego cena to 2900 zł, a więc nie należy do najtańszych, choć w porównaniu z innymi monitorami o podobnych parametrach jest de facto śmiesznie niska. Jeżeli chcesz jednak zajmować się obróbką zdjęć, zawodowo bądź hobbystycznie, będziesz zadowolony z wydatku.
Monitor umieszczony jest na bardzo solidnej i stabilnej podstawie. Ta pozwala na regulację wysokości, nachylenia i obrotu. Monitor można, co wydaje się oczywiste, wykorzystywać również w pozycji pionowej, a jego producent zadbał nawet o prowadnice dla przewodów w obu trybach. Sama obudowa nie należy do najbardziej stylowych i urodziwych, choć matowa, „ciężka” obudowa nadaje poczucie tego, że to urządzenie wyłącznie do pracy. I ma to swoisty urok, fani ThinkPadów zapewne wiedzą co mam na myśli. Do monitora dołączona jest dodatkowa obudowa chroniąca przed odblaskami i komplet przewodów.
SW7200PT oferuje pełen wybór portów, choć nie jest rekordzistą w ich liczbie. Posiada tylko jedno złącze DisplayPort (a więc zapomnijmy o daisy chain), a także złącze HDMI, DVI, dwa porty USB 3.0 i czytnik kart SD.
Praca z nim to przyjemność
Menu monitora wymaga dłuższego przyzwyczajenia, by zrozumieć pomysł na nawigację po nim i rozbicie poszczególnych opcji na kategorie, ale na szczęście pozostaje funkcjonalne. Możemy wybierać wiele trybów zgodności palet (standardowa, sRGB, AdobeRGB i inne, w tym ręcznie strojone), jasność, kontrast, poziom czerni, ostrość czy gammę. Możemy też oczywiście zmieniać temperatury kolorów (5000K, 6500K i 9300K). Pilot zdalnego sterowania znacząco ułatwia kalibrację monitora.
Odwzorowanie kolorów i jasność (382 lx) robią olbrzymie wrażenie, tak jak kontrast 780:1 przy pełnej jasności. Co więcej, monitor ten ma znakomite parametry obrazu i bez kalibracji. Jeżeli się na niej nie znamy, możemy ją spokojnie pominąć: SW7200PT i tak zachwyca swoimi możliwościami.
To nie jest monitor dla graczy, ci powinni trzymać się od niego z daleka z uwagi na niskie czasy reakcji i przepłacanie za coś, czego nie odczują w większości gier. Nie ma również sensu kupowanie tego monitora do „każualowego” przeglądania Internetu. Jednak do obróbki zdjęć: zakup SW7200PT to bardzo dobry zakup.