REKLAMA

Mój Smart TV zmienił się w tubę reklamową Samsunga. Dziękuję za takie innowacje

Samsung robi wiele, żeby zniechęcić klientów do swojej platformy Smart TV. Już nie tylko agresywnie promowane są usługi Samsunga w okienkach typu pop-up, ale teraz pozbawiono mnie ulubionych skrótów na rzecz promocji bloatware’u. Tym ruchem Samsung zachęcił mnie nie do tego, by zapłacić za nową usługę związaną z grami, a do tego, by w przyszłości wybierając telewizor przyjrzeć się ofercie innych firm.

08.09.2015 08.25
Mój Smart TV zmienił się w tubę reklamową Samsunga. Dziękuję za takie innowacje
REKLAMA
REKLAMA

Mój eksperyment ze Smart TV zakończył się całkowitym niepowodzeniem. Samsung przekonał mnie, że za kilka lat szukając kolejnego telewizora w pierwszej kolejności będę brał pod uwagę modele z jak najprostszym oprogramowaniem do wyświetlania treści z urządzeń podpiętych przez HDMI.

Zakładając, że takie telewizory będą jeszcze w sprzedaży…

Zachęcony dobrymi opiniami na temat telewizorów Samsunga rok temu kupiłem model ze średniej półki od koreańskiego producenta. Tak po prawdzie jestem z wyboru zadowolony - przynajmniej pod względem parametrów obrazu. Niestety za każdym razem widząc komunikat o dostępności aktualizacji zamiast się cieszyć - zgrzytam zębami.

Samsungowi trzeba oddać to, że zapewnia wsparcie dla mojego telewizora i co kilka tygodni dostaję informację o dostępności uaktualnienia. Wolałbym jednak, by tych łatek… nie było. Ostatnio Samsung podpadł mi dwukrotnie robiąc sobie z menu mojego telewizora nową powierzchnię reklamową.

Co prawda Samsung nie reklamuje jeszcze szamponu lub proszku do prania, ale i tak jako klient jestem zniesmaczony.

Już kilka tygodni temu zauważyłem, że telewizor nie daje mi spokoju wyświetlając pop-up z informacją o możliwości pobrania nowej gry. Problem w tym, że powiadomienie atakowało mnie, kilkukrotnie w ciągu tego samego dnia, gry grałem… ale na konsoli. Przepraszam, ale teraz ostatnie na co mam ochotę to sprawdzać jakąś idiotyczną gierkę.

Nie znalazłem niestety opcji wyłączenia takich powiadomień reklamujących produkty i usługi, bo są one częścią interfejsu wyświetlanego w warstwie nad obrazem wysyłanym do telewizora przez kabel HDMI. Na szczęście ta wpadka była jednorazowa i chociaż niesmak pozostał, to więcej telewizor mnie w ten sposób nie rozpraszał.

Samsung zrobił jednak coś jeszcze bardziej irytującego w ten weekend.

samsung_tizen_powered_smart_tv

Po kolejnej aktualizacji telewizora okazało się, że Samsung ma inny sposób na promowanie swoich treści. Do tej pory miałem w jednym miejscu listę różnych wejść HDMI oraz wybranych usług VOD w formie - dramatycznie słabych swoją drogą - aplikacji. Ktoś jednak w Samsungu wpadł na pomysł, żeby zabrać użytkownikom ten panel szybkich skrótów.

Teraz po kliknięciu przycisku Smart Hub na ekranie telewizora nie wyświetla mi się lista ulubionych, która bezpowrotnie przepadła, a lista polecanego przez producenta bloatware’u. Wyjścia HDMI muszę przełączać w innym miejscu, a zamiast ulubionych usług VOD mam te, które Samsung mi podtyka pod nos.

Samsung zapewne inkasuje za taką promocję bloatware’u pieniądze lub dostaje jakieś inne profity od partnerów.

To całe “nowoczesne” Smart TV zresztą strasznie mnie irytuje. Jestem zniesmaczony mizerną jakością aplikacji - jakość obrazu w Player.pl i Ipli woła o pomstę do nieba, a HBO GO na moim telewizorze to nieśmieszny żart. Gdy tylko uruchamiam transmisję z iTunes Store na Apple TV, to jakbym nagle trafił do innego i lepszego cyfrowego świata.

Wspomniana zmiana w menu polegająca na zastąpieniu listy ulubionych skrótem do polecanych pozycji to niby to głupia sprawa i problem pierwszego świata, ale jednak irytuje. Obsługa mojego telewizora nie stała się łatwiejsza - wręcz przeciwnie, muszę wcisnąć kilka dodatkowych przycisków na pilocie zanim dostanę się do tego, do czego chcę.

Samsung zmianę taką wprowadził zaś tylko po to, by zareklamować swoją nową usługę z grami na Smart TV oraz aplikacje VOD od Onetu, TVN-u i kilku innych firm.

Samsung_UHD_SMART_TV03

Szkoda tylko, że jakość tych aplikacji jest mizerna, a zanim uruchomię jakąś transmisję to zdążę siarczyście zakląć pod nosem. Doświadczenia z korzystania z powolnego Smart TV to dokładne przeciwieństwo tego, do czego przyzwyczaiły mnie komputery, smartfony i tablety. Przyszłość Smart TV widzę tylko w przystawkach podłączanych do portu HDMI.

Producenci zamiast zrobić porządne aplikacje do telewizora myślą nad tym, jak przemycić nam na ekrany dodatkowe reklamy - dlatego mam nadzieję, że telewizory bez Smart TV za kilka lat jeszcze będą istnieć. Pewnie kwestią czasu jest, aż pierwsza firma zacznie wciskać reklamy między filmami odtwarzanymi z dysku sieciowego lub pendrive'a...

REKLAMA

Część zdjęć pochodzi z serwisu Shutterstock.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA