Zobaczyliśmy przyszłość świata foto. Przyszłość w czarnych barwach
Na tegorocznych targach IFA w Berlinie w kategorii foto/wideo znalazło się aż 155 wystawców. Jedna ogromna hala była praktycznie w całości poświęcona fotografowaniu i filmowaniu. Mimo to, w całym tym ogromie sprzętu czuć było, że cała branża foto pikuje.
Targi IFA nie są imprezą stricte fotograficzną, jednak są największymi targami elektroniki w Europie. Znajdziemy tam nie tylko urządzenia mobilne i komputery, ale także potężne sekcje RTV (w tym audio), AGD, drobną elektronikę domową, rozwiązania branży teleinformatycznej, czy nawet urządzenia do pielęgnacji ciała. Ilość sprzętu na targach jest absolutnie przytłaczająca i czuję, że podczas trzech intensywnych dni zwiedzania widziałem jedynie wierzchołek góry lodowej.
Marne stoiska firm foto
Jak by nie patrzeć, dział foto/wideo jest ważnym elementem współczesnej elektroniki. Tyle tylko, że na targach IFA w ogóle nie było to widoczne. Pośród 155 firm fotograficznych na IFA, większość to mało znane marki prezentujące różne niewielkie akcesoria do aparatów i kamer. Tych ważnych producentów można policzyć na palcach jednej ręki.
Co więcej, stanowiska Nikona, Sigmy, czy Ricoha były wręcz żenująco małe. Nie dość, że nie widzieliśmy praktycznie żadnych premier, to na dodatek więcej sprzętu można zobaczyć odwiedzając firmowy sklep w galerii handlowej. Właściwie tylko Sony dało radę, prezentując ogromne i interesujące stanowisko. Były tam makiety gotowe do sfotografowania sprzętami Sony, niewielki ogród i kilka innych ciekawych ekspozycji. U Panasonica aparaty również zajmowały sporo miejsca, jednak były zaprezentowane w niezbyt ciekawej formie.
Z wielkich firm zabrakło Canona, jednak ten producent organizuje w tym roku własne targi Canon Expo. To ważna impreza odbywająca się raz na pięć lat. Europejskie targi będą miały miejsce w październiku w Paryżu i oczywiście nas na nich nie zabraknie.
Nieciekawe prezentacje „gorących” firm
Można powiedzieć, że stara gwardia firm foto ma wypracowaną renomę i oddane grono użytkowników, więc nie musi się szczególnie starać. Tyle tylko, że nawet wśród młodych firm, które aktualnie najmocniej „grzeją” na rynku foto/wideo, też było kiepsko. Weźmy na przykład GoPro – markę niemal kultową, która w całości stawia na lifestyle. Ich stoisko było bardzo małe, a wszystkie sprzęty były zamknięte w gablotkach.
Niewiele premier, żadnych znaczących
Jeśli chodzi o stricte fotograficzne premiery, praktycznie ich nie widzieliśmy. Polaroid pokazał aparat SNAP, czyli najmniejszy kompakt do zdjęć natychmiastowych. To ciekawy sprzęt, choć wyłącznie dla zapaleńców. Na targach IFA poznaliśmy też Asusa ZenFone Zoom, czyli odpowiedź na produkty Samsunga z pogranicza smartfonów i kompaktów. Jest to smartfon z obiektywem wyposażonym w trzykrotny zoom optyczny. Niestety specyfikacja powiela wszystkie wady Samsungów – niewielką matrycę i marne światło obiektywu.
Niewielkie zainteresowanie produktami foto
Najciekawsze jest jednak to, że produkty foto nie cieszyły się szczególnym zainteresowaniem. Stoiska firm świeciły pustkami, przynajmniej w porównaniu do stoisk ze smartfonami. Widać tu zmiany zachodzące na rynku foto – znacznie więcej osób interesowało się kamerkami sportowymi, niż np. lustrzankami i bezlusterkowcami.
Zastanawiam się co jest powodem, a co skutkiem takiego stanu rzeczy. Czy przy stanowiskach foto było mało ludzi, bo stoiska były słabe, czy może odwrotnie – producenci nie przyłożyli się do stoisk, bo widzą coraz mniejsze zainteresowanie dedykowanymi aparatami?
Tak czy inaczej, targi IFA pokazały mi, że kryzys w branży foto to poważny problem. Co innego widzieć spadki sprzedaży w formie liczb w tabelkach, a co innego obserwować puste stoiska fotograficzne. To naprawdę daje do myślenia.
Wychodzi na to, że przyszłość fotografii (w rozumieniu masowym) stoi smartfonem.
Wszystkie publikacje dotyczące nowości z IFA 2015 znajdziesz tutaj.