REKLAMA

Pluton skrywa przed nami coraz mniej tajemnic, a to dopiero początek

Sonda New Horizons przeleciała wczoraj nad Plutonem w odległości około 12,5 tysiąca kilometrów od powierzchni. Ta ważąca 478 kilogramów kruszynka zdolna jest wykonać zdjęcia w rozdzielczości, która pozwoliłaby dojrzeć jeziorka w Central Parku w Nowym Jorku gdyby Central Park znajdował się na Plutonie. Chwała naukowcom, bo nie ma nic piękniejszego, niż świadomość, że ludzkość potrafi dokonać takich rzeczy - wysyłać sondy na komety czy karłowate planety 5 miliardów kilometrów od Ziemi.

Pluton skrywa przed nami coraz mniej tajemnic, a to dopiero początek
REKLAMA
REKLAMA

Nie było łatwo. New Horizons, najszybsza sonda w historii, najbliżej Plutona znalazła się nieco przed godz. 14 wczoraj, jednak ze względu na położenie kontakt z nią był niemożliwy. Dopiero w nocy okazało się, że wszystko poszło zgodnie z planem. Sonda nawiązała kontakt z Ziemią. Dane, które wysłała “leciały” na Ziemię cztery i pół godziny i potwierdziły, że się udało. Dane z New Horizons ściągane są z prędkością 1-2 kilobajtów na sekundę, więc pobranie ich potrwa… około 16 miesięcy.

New Horizons to w ogóle misja bardzo romantyczna, do której łatwo dopisać sentymentalne znaczenie.

Ot, choćby fakt, że sondę wprawia w ruch generator termoelektryczny napędzany… plutonem. Pluton, pierwiastek, został nazwany po planecie Pluton. Ironia? Raczej piękno inspiracji różnymi dziedzinami nauki. Do sondy doczepiono też małe pudełeczko z niewielką ilością prochów odkrywcy Plutona, Clyde'a Tombaugha. Misja wystartowała w 2006 roku, w roku setnej rocznicy urodzin Tombaugha.

To jednak tylko dodatki. Celem New Horizons jest zbadanie planety, która jeszcze do niedawna uznawana była za planetę Układu Słonecznego, dziś jednak jest planetą karłowatą w Pasie Kuipera. O Plutonie wciąż wiemy niewiele. Jest tak mały, że zdjęcia z teleskopów pokazywały go zawsze jaką zbitkę pikseli. Ba, Pluton jest w istocie tak niewielki i tak oddalony od Ziemi, że wciąż odkrywamy jego księżyce. Taniec księżyców Plutona różni się od tego, co przychodzi na myśl, gdy myślimy o planecie i jej księżycach. To dlatego, że Pluton z największym księżycem, Charonem tworzy układ typowo binarny, w którym barycentrum, środek ciężkości wokół którego orbitują obiekty, jest poza powierzchnią Plutona a sam Pluton także krąży wokół niego.

Pluton to 9 największy i 10 z największą masą (wyprzedza go inna karłowata planeta, Eris) znany nam obiekt w Układzie Słonecznym.

Dzięki New Horizons wiemy już, że Pluton jest nieco większy, niż się spodziewaliśmy - ma średnicę 2370 kilometrów. Wiemy też, że powierzchnia Plutona wygląda na młodszą, niż księżyca Charona, ale może być tak dlatego, że na Plutonie odbywają się małe erupcje lub możliwa jest inna aktywność.

Pluton może powiedzieć nam wiele o historii Układu Słonecznego. Jednak sami naukowcy z NASA przyznają, że na razie wiemy tak mało, że misja na samą powierzchnię byłaby niemożliwa.

REKLAMA

Dane z New Horizons mogą to zmienić.

Sonda poleci dalej i podążając szlakiem Voyagerów zbliży się do granic heliosfery i być może wyleci w głęboki kosmos. Energii wystarczy jej jeszcze na około 20 lat. Jednak New Horizons ma nowoczesne instrumenty, więc dane, których dostarczy mogą okazać się nieocenione.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA