Miejsce na telefon z klapką znalazłoby się w niejednej kieszeni. Ale nie na taki
Mam do telefonów z klapką ogromny sentyment. Do dziś miło wspominam czasy używania przeze mnie składanej Motoroli, a choć takie rozwiązanie konstrukcyjne nie było bez wad, to na tamte czasy pozwalało umieścić stosunkowo duży ekran, w niewielkiej obudowie.
Dzisiaj ten argument kompletnie nie ma racji bytu. Smartfony urosły, a rynek feature-fonów jest tak zmarginalizowany, że telefony z klapką nawet na nim są rzadkością. Niemniej jednak LG właśnie zaprezentowało telefon z klapką, pracujący pod kontrolą... Androida 5.1.
Nie spodziewajmy się tutaj jednak flagowca. To absolutnie najniższa półka, ze specyfikacją na poziomie smartfonów Android One. Mamy tu czterordzeniowy procesor 1.1 GHz, 1 GB RAM i 4 GB pamięci wbudowanej. Do tego "nostalgicznie" prezentująca się kamerka przednia o rozdzielczości VGA, główny aparat 3 MP i ekran o zawrotnej rozdzielczości 480 x 320, co nawet przy przekątnej 3,2" trudno nazwać wystarczającą wartością. Całość napędza wymienny akumulator o pojemności 1700 mAh.
LG Gentle przeznaczony jest wyłącznie na azjatyckie rynki i jest propozycją typowo budżetową, mającą kosztować w przeliczeniu około 170 dol.
Trzeba przyznać, że optycznie smartfon nie wygląda źle. Jego dolna połowa to do bólu klasyczny układ znany z telefonów z klapką. Wyjątkiem tutaj są trzy klawisze funkcyjne do obsługi Androida Lollipop, umieszczone u szczytu panelu. Ekran zatem zostaje w całości wolny dla wyświetlanych treści.
Widzę tu trochę zaprzepaszczoną szansę
Jasne, Android z klapką to dla większości ludzi raczej ciekawostka, ale pospekulujmy przez moment. Jednym z powodów, dla których iPhone 4s wciąż sprzedaje się tak rewelacyjnie, jest jego niewielki rozmiar. Nie każdy chce nosić w kieszeni urządzenie elektroniczne mające powierzchnię cegłówki, a producenci nie rozpieszczają wyborem niewielkich telefonów z Androidem. Nawet najmniejsze urządzenia, z najniższej półki, to obecnie minimum 4,5" przekątnej ekranu, co dla wielu ludzi wciąż jest zbyt wielką wartością.
Niemniej jednak trudno zaprzeczyć, że na tak malutkim ekranie największym problemem jest obsługa interfejsu dotykowego, bo wszystko jest po prostu zbyt małe. Szczególnie pisanie na wirtualnej klawiaturze jest prawdziwą mordęgą, w porównaniu z dużymi smartfonami. I tutaj widzę miejsce dla telefonu z klapką.
Obecna technologia umożliwia stworzenie telefonu, który nawet po złożeniu nie byłby grubszy niż 10-12 mm. Gdyby do takiego sprzętu włożyć ekran 3,5", tak dobrej jakości jak w iPhonie 4s, a obsługę urządzenia zostawić dedykowanym, fizycznym klawiszom, to mielibyśmy ciekawe rozwiązanie problemu z obsługą małych ekranów, bez konieczności uciekania się do zwiększania rozmiarów smartfona. Owszem, nie byłoby to urządzenie dla każdego, ale zapewne wielu ludzi szukających mniejszych telefonów, przyjęłoby taką hybrydę z wdzięcznością.
To jednak tylko gdybanie i zapewne żaden producent nie pokusi się o wypuszczenie na rynek takiego sprzętu, z sensowną specyfikacją, żeby zagospodarować niewielką niszę.
A szkoda, bo miejsce dla telefonu z klapką z pewnością znalazłoby się w niejednej kieszeni.