REKLAMA

Już za rok spełni się marzenie Elona Muska. Na razie w skali mikro

Już niebawem tworzony przez Elona Muska Hyperloop może zostać faktycznie zbudowany. Pierwsza trasa nowego środka transportu będzie mieć zaledwie 8 kilometrów i nie będzie możliwe osiąganie na nim zapowiadanych ogromnych prędkości, ale najważniejsze jest, że coś w tej materii się w ogóle ruszyło.

12.06.2015 12.56
Pierwsza linia Hyperloop
REKLAMA
REKLAMA

W styczniu pisaliśmy, że Elon Musk planuje szybkie otwarcie testowej trasy, najprawdopodobniej w Teksasie. W lutym Hyperlopp Transport Technologies (HTT) ogłosił, że trasa ta jednak pojawi się w Kalifornii. W ramach przypomnienia warto dodać, że HTT to spółka, która powstała w chwilę po ogłoszeniu przez Elona Muska w 2013 roku idei Hyperloopa.

To ciekawa inicjatywa, która oprócz normalnych pracowników korzysta też ze zdolności inżynierów ze Stanów Zjednoczonych i płaci im w akcjach spółki. Dzięki temu czują się oni zmotywowani do pomocy. W końcu pracują na swój sukces i przyszłe zarobki.

Wspomniana spółka w tym samym czasie ogłosiła, że pozyska 100 mln dol. na stworzenie pierwszego odcinka testowego o długości 8 kilometrów.

Powstanie niedaleko Quay Valley w Kalifornii, pomiędzy San Francisco oraz Los Angeles. Jego budowa ma rozpocząć się w 2016 roku i zakończyć się rok później. Z kolei w 2018 roku Hyperloop ma być testowany przez pierwszych pasażerów. Może się wydawać, że trzy lata to długi czas, ale mimo wszystko i tak jest imponujący jak na taką pionierską inwestycję.

Hyperloop ma składać się z dwóch tuneli umieszczonych na pylonach. Wewnątrz pylonów mają znajdować się wagoniki, za pomocą których możliwe będzie przewożenie ludzi i różnego rodzaju towarów. Będą one wyposażone w pompy, który wyssają z nich całe powietrze, tym samym zmniejszając opór powietrza wewnątrz tunelu i umożliwiając osiagnięcie ogromnych prędkości przy minimalnym zużyciu energii. Elon Musk dwa lata temu zakładał, że całość będzie pobierać tak mało energii, że do zasilania Hyperloopa wystarczy panel słoneczny znajdujący się na górnej części tunelu.

hyperloop0

Ruch wagonika ma odbywać się dzięki indukcji liniowej. Magnesy znajdujące się wewnątrz i na zewnątrz rury odpychałyby się od siebie, powodując poruszanie się pojazdu. Dodatkowo każdy wagonik byłby wyposażony w sprężarkę, która pobierałaby resztki powietrza z przodu pojazdu i wyrzucała je za nim.

Jeśli wspomniany temat was interesuje, polecam sięgnąć do publicznie dostępnej specyfikacji technicznej Hyperloopa.

Szef HTT, Dirk Ahlborn, w rozmowie z National Geographic stwierdził, że budowane są różnego rodzaju wagoniki, które będą poruszać się z prędkością wynoszącą od 320 do 480 kilometrów na godzinę. Najprawdopodobniej najszybsze kapsuły będą używane do transportu towarów.

Z kolei wolniejsze umożliwią normalną podróż. Warto zwrócić uwagę na to, że są to znacznie mniejsze prędkości niż zaproponowana przez Muska - te miały wynosić ponad 1200 km na godzinę. Jednak to i tak więcej niż dziś jeżdżące po terenie Stanów Zjednoczonych pociągi.

Zaletą Hyperloopa ma być też jego cena.

Kalifornia planuje stworzenie szybkiego połączenia między Los Angeles i San Francisco, które będzie kosztować 70 mld dol. Według Elona Muska podobne połączenie wykorzystujące Hyperloop można byłoby wykonać za 6 do 10 miliardów dol. Teraz okazuje się, że będzie ono znacznie droższe, a jego koszt obecnie jest szacowany na 16 mld. dol. Jednak to i tak znacznie mniej niż koszt tradycyjnej kolei.Przynajmniej na razie.

REKLAMA

Niestety Hyperloop ma też wiele innych problemów, takich jak bardzo górzysty krajobraz Kalifornii oraz ogromne przeciążenia, które będą dotykać pasażerów korzystających z Hyperloopa. Więcej na temat tych problemów przeczytacie w moim poprzednim tekście, w którym poruszyłem wszystkie te kwestie.

Póki co pozostaje mieć nadzieję, że Hyperloop rzeczywiście powstanie i - jak mówi Musk - zrewolucjonizuje transport nie tylko w Kalifornii, ale na całym świecie.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA