Jeśli ktoś ma kupić moją ulubioną aplikację mobilną, to powinien być to właśnie Twitter
Osoby korzystające z Facebooka często pytają dlaczego warto korzystać z Twittera. Podobne pytania, związane z moją ulubioną aplikacją - Flipboard - słyszę od osób korzystających z czytników RSS, takich jak feedly. Odpowiedź na te pytania jest prosta i w dodatku niemal identyczna.
Facebooka porównałbym do czytnika RSS-ów. Głównie dlatego, że dodajemy tam znane nam osoby i źródła informacji. Chodziłeś z kimś do szkoły? Pracowałeś z kimś w jednym biurze? Poznałeś kogoś ciekawego na urlopie? Jeśli tak, to zapewne osoba ta wyląduje na twojej liście facebookowych znajomych. O ile nie zrobiła tego już dawno temu.
Podobnie jest z RSS-ami. Czytasz lokalne serwisy informacyjne? Lubisz felietony jakiegoś autora? Chcesz być na bieżąco z nowinkami technologicznymi, motoryzacyjnymi lub sportowymi? Jeśli tak, to zapewne dodasz swoje ulubione źródła informacji do feedly lub innego czytnika RSS-ów.
Twitter działa trochę inaczej, ale za to na podobnej zasadzie co Flipboard.
Na Twitterze obserwujemy wyłącznie osoby, które nas interesują. Tutaj nie ma miejsca na znajomych i obustronne akceptowanie chęci wzajemnego obserwowania swoich internetowych poczytań. Na Twitterze śledzi się wyłącznie osoby, które mają coś ciekawego do przekazania, unikając przy tym nudziarzy i osób piszących na nieatrakcyjne, dla danego odbiorcy, tematy.
W ten sposób każdy z użytkowników Twittera buduje unikalną dla siebie sieć źródeł informacji. Sieć, która żyje i przekazuje dalej informacje tworzone przez innych użytkowników. Dzięki temu na Twitterze możemy odbierać informacje od szerokiego grona.
No dobra, ale jak to jest z tym Flipboardem? Teoretycznie obserwowanie kanałów tematycznych we Flipboardzie można porównać do RSS-ów. Jednak w praktyce Flipboardowi jest zdecydowanie bliżej do Twittera niż do klasycznego czytnika RSS-ów.
Czytając RSS-y mamy do czynienia wyłącznie z treściami pochodzącymi ze źródeł, które własnoręcznie dodaliśmy do bazy. Ma to oczywiście swoje mocne strony, gdyż czytamy tylko to co nas interesuje, bez trafiania na serwisy serwujące niskiej jakości treści lub newsy spóźnione o kilka tygodni.
Jednak Flipboard wygrywa z RSS-ami pod jednym względem. Aplikacja ta pozwala na przeglądanie ciekawych treści, czytanie artykułów, oglądanie galerii zdjęć itp. według klucza, którym jest lista zainteresowań.
We Flipboardzie możemy śledzić kanały tematyczne (np. Technika, Nauka, Newsy, Podróże, Survival, DIY, etc.) oraz obserwować konkretne profile i wydawane przez nie magazyny. Tak, każdy użytkownik Flipboarda może umożliwić innym obserwowanie swojego konta, na którym prowadzone mogą być różne magazyny tematyczne, a w tych magazynach przeróżne treści wyszukane w Sieci.
Spider’s Web również prowadzi taki magazyn. “Spider’s Web /magazyn” dostępny jest tutaj, a treści umieszczane w nim różnią się przede wszystkim tym od klasycznych RSS-ów, że udostępniamy je w pełnym formacie. Do naszego magazynu nie trafiają jednak wszystkie publikacje widoczne w serwisie, a tylko wybrane. Pomijamy newsy i publikacje o krótkim terminie ważności. W "Spider's Web /magazynie" znajdziesz tylko najlepsze felietony, recenzje i artykuły. Dodatkowo aplikacja Flipboard pozwala na łatwe zapisywanie do pamięci urządzenia wybranych magazynów i kanałów tematycznych, dzięki czemu możliwe jest czytanie publikacji z ulubionych źródeł również wtedy, gdy połączenie z siecią jest niedostępne, np. w podróży.
Flipboard dostępny jest na kilku platformach. Po debiucie na platformie iOS i ciepłym przyjęciu przez użytkowników Androida, aplikacja pojawiła się na urządzenia z Windowsem - zarówno mobilnym, jak i normalnym. Nie tak dawno temu twórcy Flipboarda poszli o krok dalej i uruchomili przeglądarkową wersję serwisu. Teraz, jak podaje Re/code, Twitter przymierza się do zakupu Flipboarda.
Flipboard jest multiplatformowy, rozwinięty i popularny, ale do czego jest on potrzebny Twitterowi?
Twitter mimo dużej popularności na całym świecie ma stale problem z generowaniem odpowiedniego strumienia przychodów, które przełożyłyby się na realne zarobki. Dlatego też Twitter poza sztandarowym produktem rozwija kolejne usługi i aplikacje, które w teorii powinny pozwolić na zbudowanie dużej bazy użytkowników i zarabianie na reklamach.
Obok Twittera w portfolio tej firmy jest jeszcze Vine i młodziutki Periscope, który dzisiaj doczekał się aplikacji mobilnej również dla urządzeń z Androidem.
Problemy z generowaniem dochodów związane w dużej mierze są z charakterystyką Twittera. Krótkie wiadomości, które użytkownicy przewijają jedna po drugiej na ekranach swoich smartfonów nie zawsze są najlepszym nośnikiem treści reklamowych. Jednak Twitter wie, że jeden obraz wyraża więcej niż tysiąc słów i od pewnego czasu stawia właśnie na lepszą obsługę zdjęć oraz krótkich materiałów wideo. Flipboard mógłby być świetnym uzupełnieniem portfolio firmy.
Flipboard to dłuższe treści, recenzje, felietony, publikacje, newsy itp. Więcej treści to też większy potencjał reklamowy, który w połączeniu z innymi usługami grupy spinałby się w logiczną całość.
Krótkie wiadomości, krótkie filmy, materiały wideo na żywo i lekki oraz inny niż wszystkie pozostałe serwis informacyjny składają się na kompleksowe rozwiązanie. Tak właśnie może wyglądać przyszłość mediów internetowych.