Zeiss pokazał dziś najbardziej absurdalne miejsce na umieszczenie ekranu OLED
Rodzina obiektywów do bezlusterkowców z pełną klatką Sony A7 powiększa się. Zeiss pokazał nową linię Batis, w skład której wchodzą dwa jasne obiektywy stałoogniskowe. Producent nie poskąpił elektroniki – szkiełka mają autofocus, ale także… wyświetlacze OLED.
Każda premiera nowych obiektywów do bezlusterkowców jest sporym wydarzeniem, a premiera szkieł przeznaczonych do bezlusterkowców z pełną klatką nie może przejść bez echa. Aparat będący kombinacją matrycy pełnoklatkowej, który jest wyposażony w system AF, a jednocześnie nie ma lustra, ma w ofercie tylko firma Sony. Mowa tu oczywiście o linii A7.
O ile same aparaty ocierają się miejscami o perfekcję, to wielką bolączką systemu jest brak obiektywów. Sytuacja robi się coraz lepsza, ale system nadal nie może konkurować po tym względem z lustrzankami. Poza obiektywami Sony w systemie jest kilka obiektywów firm niezależnych (np. Samyang). Nowa premiera obiektywów Zeissa jest więc świetną informacją dla posiadaczy A-siódemek.
Zeiss Batis 25mm f/2 i 85mm f/1.8
Pierwszy z obiektywów to szeroki kąt 25 mm o świetle f/2.0. Konstrukcja optyczna składa się z 10 soczewek ustawionych w 8 grupach i bazuje na konstrukcji optycznej obiektywu Zeiss Distagon. Cztery soczewki mają asferyczny kształt z obu stron, a pięć elementów jest wykonanych ze szkła specjalnego typu.
Zaskakująca jest minimalna odległość ostrzenia, która wynosi jedynie 20 cm. W przypadku szerokiego kąta pozwoli to uzyskać bardzo ciekawe odwzorowanie, które można spotęgować małą głębią ostrości, jaką zapewnia jasność f/2.0. Krótko mówiąc, będzie można poszaleć. Nie tylko w architekturze i krajobrazie, ale także w „semi-makro”.
Drugi obiektyw to typowa, jasna portretówka. Jego ogniskowa to klasyczne 85 mm, a światło to f/1.8, natomiast mamy tu dodatkowo układ stabilizacji optycznej. Konstrukcja optyczna to 11 elementów w 8 grupach, bazowana na obiektywie Zeiss Sonnar.
Autofocus i… OLED
Dwa nowe obiektywy Zeissa są pod pewnym względem wyjątkowe. Są to pierwsze obiektywy wyprodukowane całkowicie przez Zeissa (bez współpracy z Sony), które są przeznaczone pod bagnet Sony E i mają autofocus.
Design obiektywów jest utrzymany w minimalistycznej stylistyce. Zaskoczeniem na obudowie jest natomiast wspomniany ekran OLED. Jest on umieszczony w miejscu, gdzie standardowo znajduje się skala odległości. Zazwyczaj w obiektywach skala działa mechanicznie, natomiast tu zastąpiono ją wyświetlaczem.
W teorii mały ekranik OLED pobiera minimalne ilości energii, ale mimo wszystko, musi być zasilany z baterii. Zupełnie nie podoba mi się ten pomysł, szczególnie w kontekście faktu, że obiektywy są przeznaczone do bezlusterkowców, które przecież mają duże problemy z zasilaniem. Można powiedzieć wiele dobrego o bezlusterkowcach, ale bateria jest jedną z największych wad.
Dlatego innowację polegająca na dodaniu ekranu OLED uważam za zupełnie niepotrzebną i chyba nie do końca przemyślaną. To oczywiście dobry zabieg marketingowy, ale ucierpią na nim de facto użytkownicy.