Tak wygląda przyszłość aparatów Sony
Przy okazji finałowej gali konkursu Sony World Photography Awards, Sony zaprezentowało kilka nowości sprzętowych. Poznaliśmy także plany firmy na rozwój segmentu foto. Nie są one do końca takie, jak byśmy oczekiwali.
Finałowa gala konkursu SWPA to dla Sony ważny czas. Przez kilka dni w Londynie znajduje się ok. 600 gości, wśród których są przedstawiciele dużej części najważniejszych redakcji fotograficznych z całego świata. Jest to więc doskonały moment na premierę nowych urządzeń. Trudno bowiem o większą uwagę mediów.
Fotograficzne serwisy plotkarskie przez kilka ostatnich tygodni miotały się w zapowiedziach, co może pokazać Sony. Mówiono o Sony RX2 z pełnoklatkową zakrzywioną matrycą. Później pojawiał się bezlusterkowiec Sony A7s II. Miał być pokazany także aparat z matrycą o rozdzielczości powyżej 50 milionów pikseli. Oczekiwania były więc spore. Tymczasem z dużej chmury spadł mały deszcz.
Dwa nowe obiektywy
Sony zaprezentowało tylko dwa nowe sprzęty, które zostały stworzone we współpracy z Zeissem. Są to pełnoklatkowe obiektywy pod bagnet A. Pierwszy z nich to standardowy reporterski zoom Vario-Sonnar T* 24–70 mm F2,8 ZA SSM II, a drugi to szerokokątny zoom Vario-Sonnar T* 16–35 mm F2,8 ZA SSM II.
Premiera nowych profesjonalnych obiektywów pod bagnet A to świetna wiadomość dla fotoreporterów, którzy korzystają z lustrzanek Sony. To też wyraźny komunikat pt. „jesteśmy i pamiętamy o was, nawet w momencie, kiedy mocno rozwijamy bezlusterkowce z bagnetem E”.
Oficjalnie przedstawiciele Sony zaprzeczają, że miało pojawić się więcej sprzętów. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że coś tu nie wyszło. W kuluarach mówi się, że Sony po prostu nie zdążyło z premierą aparatów i została ona przesunięta w czasie.
Choć miałem obiektywy w rękach, to niestety nie miały one finalnej wersji oprogramowania. Wobec tego przedstawiciele Sony zabronili wykonywania (a tym bardziej publikowania) przykładowych zdjęć.
Przyszłość to kompakty
Na scenie przedstawiciele Sony wielokrotnie mówili o bardzo silnej konkurencji ze strony smartfonów. Oficjalnie padły słowa, że sytuacja jest trudna, bo rynek smartfonów zabija rynek aparatów kompaktowych, który dla firm jest ważnym (przeważnie najważniejszym) finansowym filarem.
Sony oczywiście zamierza dalej inwestować w aparaty z wymienną optyką, ale dowiedzieliśmy się, że jednym z kluczowych rynków będą aparaty kompaktowe w wydaniu premium. Sony chwaliło się, że mimo dużych spadków sprzedaży na całym rynku kompaktów, pozycja firmy stale rośnie. Dzieje się to za sprawą kompaktów z rodziny RX100, które zostały świetnie przyjęte przez recenzentów i przez rynek.
Co ciekawe, coraz ważniejszą niszą są dla Sony kompakty podróżnicze. Mowa tu o małych aparatach wyposażonych w obiektywy z dużą krotnością zoomu. Klienci nadal chętnie je kupują i właściwie trudno się temu dziwić, bo właśnie zoom optyczny jest jedną z nielicznych przewag aparatów nad smartfonami.
Podczas prezentacji mogłem wziąć w swoje ręce zaprezentowany w ubiegłym tygodniu kompakt Sony HX90V. To typowy przedstawiciel segmentu, który Sony określa mianem „travel cameras”. Aparat wygląda jak młodszy brat kompaktu Sony RX100 III. Mamy tu niewielką matrycę BSI-CMOS 1/2.3" o rozdzielczości 18 Mpix, jednak najważniejszym elementem aparatu jest stabilizowany obiektyw ZEISS Vario-Sonnar T*. Oferuje on ekwiwalent ogniskowych (w przeliczeniu na pełną klatkę) 24–720 mm! Mamy więc krotność zoomu x30. To robi wrażenie.
Dodatkowo ten mały korpus ma wysuwaną lampę błyskową oraz wizjer, który bardzo przypomina ten z aparatu Sony RX100 III. Znalazł się tu także odchylany ekran. Nie mogło też zabraknąć Wi-Fi i NFC, a ciekawostką jest fakt, że wersja aparatu z „V” w nazwie (Sony HX90V) ma również odbiornik GPS.
Paczkę przykładowych zdjęć z tego aparatu możecie pobrać pod tym linkiem. Archiwum ZIP, 90 MB.