W reklamach wideo na Wp.pl nie ma już nawet przycisku pauzy. Mnie już tam więc długo nie zobaczą
Nie jestem przeciwny reklamom w Sieci. Ba, byłbym głupi, gdybym twierdził inaczej, skoro Spider’s Web utrzymuje się z reklam. Ale nie cierpię, nienawidzę wręcz, agresywnych wymuszeń ekspozycji reklam na użytkownikach internetu, jakie stosują portale.
Rozumiem walkę o wynik finansowy. Rozumiem fokus na reklamę wideo, która jest przyszłością… i tak dalej. Gdy jednak reklama wideo wyświetlana jest użytkownikowi klikającemu w ot zwykły wpis ze strony głównej portalu bez możliwości jej wyłączenia, to robi się ultra nieprzyjemnie.
Tak właśnie dzieje się na Wp.pl.
Klikam w tekst o wojnie na Ukrainie. Nigdzie nie ma informacji, że zawiera on materiał wideo. Ładuje mi się tekst, zaczynam scrollować w miarę czytania treści artykułu, nagle odpala mi się reklama wideo: automatycznie i z głosem. A co najgorsze, w okienku wideo nie ma możliwości wyłączenia reklamy, bądź nawet jej zatrzymania!
Zamykam kartę niedoczytawszy tekstu do końca. Odpalam inny tekst ze strony głównej Wp.pl, tym razem o polskim czołgu. Sytuacja się powtarza, kilka chwil po lekkim przescrollowaniu strony automatycznie włącza się wideo z reklamą, a przypominam, że nie kliknąłem w materiał, który sugerowałby, że jest w nim jakiekolwiek wideo. Ponownie jednak nie ma możliwości wyłączenia bądź zatrzymania automatycznie odtwarzanej reklamy. Zamykam kartę, opuszczam portal Wirtualna Polska. Długo tam nie wrócę.
Abstrahuję od dobrych praktyk internetowych, abstrahuję od naciągania regulacji prawnych, które przecież zakazują automatyczne odtwarzanie wideo na stronach (tu sprytnie obchodzone przez scroll, czyli akcję), ale takie praktyki to:
a) oszukiwanie na wynikach oglądalności reklam wideo
Dwa razy przynajmniej przez 5 sekund ‚oglądałem’ reklamę wideo na WP. W ciągu tych 5 sekund szukałem możliwości jej wyłączenia.
b) oszukiwanie reklamodawców
W raportach realizacji kampanii nie będzie pewnie info o tym ilu użytkowników chciałoby nie dopuścić do odtworzenia pliku, a im się nie udało. Ciekawe ilu reklamodawców zapyta o szczegółowe informacje nt. długości przeciętnego odtworzenia reklamy.
c) oszukiwanie konkurentów
Na razie nie zauważyłem podobnych praktyk na konkurencyjnych w stosunku do Wirtualnej Polski portalach, choć nie wykluczam, że takowe mają miejsce. Natomiast wszelkie wyniki pokazujące jak to świetnie prosperuje reklama wideo na WP.pl trzeba będzie dzielić przez przynajmniej 8.
d) odstraszanie czytelników
Ja na Wp.pl na pewno nie pojawię się długo. Czuję się oszukany, zrobiony w bambuko.
To wszystko jest smutne.
Pochodziłem sobie dzisiaj po głównych stronach polskich portali. Z zapowiedzi Wp.pl, Onetu i Interii o próbach cywilizacji treści niewiele zostało. Szczucie, emanacja kontekstem erotycznym, rażący click-bait są tam dalej wszechobecne tak jak były.
I naprawdę w tym kontekście Gazeta.pl jawi mi się jako ostoja względnej normalności. Tyle, że w rankingach spada.