Chcesz grę w edycji kolekcjonerskiej? Zrób ją sobie sam
Noktowizor Sama Fishera, ogromna skrzynia ze skarbami Heroes of Might and Magic czy drewniana beczka od twórców Risena – w przypadku edycji kolekcjonerskich fantazja wydawcy nie zna granic. Zarówno jeżeli chodzi o projekt, jak i cenę samego wydania. Z tej perspektywy podoba mi się inicjatywa Polaków z Techlandu. Producenci Dying Light doszli do wniosku, że sam możesz sobie zafundować edycję kolekcjonerską, o ile masz odpowiednie narzędzia i chwilę wolnego czasu.
Miniony rok bez wątpienia możemy podsumować jako ogromny sukces polskich twórców w światowej branży gier. Wiele rodzimych produkcji odniosło międzynarodowy triumf. Co kapitalne, żadna nie musiała mieć Wiedźmina w tytule. Jednym z ciekawszych projektów zaplanowanych na 2015 rok jest z kolei Dying Light, nad którym pracują nasi najlepsi specjaliści od żywych trupów – studio Techland.
Dying Light już niebawem trafi na sklepowe półki. W związku z tym wydawca dwoi się i troi, aby o ich produkcie było dostatecznie głośno.
Efektowny survival-horror ze zręcznościowymi elementami i otwartym światem ma swoją premierę 30 stycznia. Nadchodzącej grze towarzyszy wiele ciekawych inicjatyw, co by tylko wspomnieć o książce w tym samym uniwersum, napisanej przez autora, który świat wirtualnej rozgrywki zna od podszewki. Tym razem spece od PR-u Techlandu po raz kolejny bardzo pozytywnie mnie zaskoczyli, każdemu zainteresowanemu oferując możliwość stworzenia własnej edycji kolekcjonerskiej Dying Light.
Figurka. Najbardziej podstawowy, oczywisty i banalny element każdej gry w bogatym wydaniu kolekcjonerskim. Najpierw cieszy oko, później obrasta kurzem, następnie ląduje w jednym z kartonów, do których być może zajrzymy w bardzo odległej przyszłości. Kapitalny tekst na temat prawdziwej wartości edycji kolekcjonerskich popełnił Dawid Kosiński i to właśnie do jego publikacji zapraszam po więcej refleksji na ten temat.
Techland doskonale rozumie, że w pewnym wieku wyrasta się z odruchowego zamawiania gier w bogatych zestawach z mnóstwem dodatkowych, niepotrzebnych elementów.
Z tego powodu polski wydawca zaoferował miłośnikom żywych trupów coś, co w branży gier uwielbiam najbardziej – możliwość wyboru. Każdy zainteresowany może mieć własną, oryginalną figurkę prosto od projektantów Dying Light. Oczywiście o ile ma ku temu chęć, czas oraz odpowiednie narzędzie. Techland udostępnił ważący 33 megabajty plik w formacie stl, który powinna obsłużyć każda trójwymiarowa drukarka tworzona z myślą o domowych użytkownikach. Nie macie takiej maszyny? Zawsze możecie się wybrać do jednego z punktów druku 3D.
Potem wystarczy już tylko wyposażyć się w farbki oraz zestaw pędzli i proszę – mamy już własną figurkę, oryginalną i prosto od wydawcy. Oczywiście zdaję sobie sprawę, jak niewielki promil graczy posiada własne drukarki 3D i jak rzadko ktoś skorzysta z trójwymiarowego modelu. Z drugiej strony pomysł Techlandu to świetna prognoza na naprawdę nieodległą przyszłość. W niej wirtualne, złożone z pikseli środowisko mogłoby w arcy-ciekawy sposób łączyć się z rzeczywistością.
Wyobraźcie sobie tylko – pokonujecie bardzo ciężkiego przeciwnika, zdobywacie rekord okrążenia bądź znajdujecie wszystkie sekrety w grze i jesteście nagradzani modelem, który poza wami ma jedynie garstka innych graczy.
Mówię o czymś na kształt platynowych trofeów ekosystemu PlayStation. Gracze byliby nagradzani za wybitne osiągnięcia kodami QR, które prowadziłyby do plików z trójwymiarowymi modelami. Ulubiony samochód wyścigowy, figurka bohatera czy złota moneta, którą zbiera Mario podczas swoich przygód – możliwości są nieograniczone. Z kolei taka „kolekcja chwały” byłaby serią naprawdę zasłużonych nagród. Prawdziwych trofeów, które możemy wziąć do ręki i z dumą postawić na biurku.
Pomysł Techlandu w moim przypadku padł na o tyle podatny grunt, że już od dłuższego czasu „grywalizacja” konsolowego środowiska przestała mnie zadowalać. Kiedy Microsoft pokazał światu system osiągnięć oraz gamerscore, byłem zachwycony. Od tego czasu branża stanęła w miejscu, z kolei zbieranie trofeów na PS4 przestało być dla mnie istotne – poza własną satysfakcją nie dostaję nic w zamian za poświecenie i umiejętności. Zniżki w PS Store czy pakiety ekskluzywnych awatarów – to byłoby coś. Co dopiero mówić o egzotycznych figurkach zaprojektowanych przez samych deweloperów.
Model figurki Dying Light pobierzecie z tego miejsca. Premiera gry zaplanowana jest na 30 stycznia.
Czytaj również: