REKLAMA

Rok 2015 rokiem pełnych klatek w małych aparatach? Nikon i Olympus szykują coś dużego

W ciągu ostatnich kilkunastu godzin Internet obiegły dwie wiadomości dotyczące dwóch różnych producentów sprzętu foto. Ich wspólnym mianownikiem były duże matryce. Mowa tu o Nikonie i Olympusie, którzy najwyraźniej pracują nad powiększeniem matryc w swoich bezlusterkowcach.

19.12.2014 06.55
sony
REKLAMA
REKLAMA

Dziwny przypadek Nikona

Nikon to jedna z największych firm w branży foto, która obecnie boryka się z problemami w odnalezieniu się w najnowszych realiach. Jeśli chodzi o profesjonalny sprzęt reporterski (a poniekąd także studyjny), lustrzanki Nikona to top topów. Firma rywalizuje łeb w łeb z rozwiązaniami Canona, a poza tą dwójką nie widać żadnej realnej konkurencji. Może i są lepsze sprzęty, np. Hasselblad lub Phase One do studia, albo Leica do reporterki, ale to jednak nisza. Nisza bardzo kosztowna, przez co rzadko opłacalna.

nikonfullframe

Problemem Nikona są niższe segmenty, czyli półki skierowane do amatorów i do tzw. „prosumera”, czyli hobbysty, który nie jest profesjonalistą, ale zdecydowanie nie jest też amatorem. Na tym segmencie dzieje się od kilku lat bezlusterkowa rewolucja, którą Nikon przesypia. Seria aparatów Nikon 1 to niewypał, który jest powszechnie krytykowany nawet przez zagorzałych fanów Nikona.

Powodem takiego stanu rzeczy jest mała matryca w bezlusterkowcach Nikon 1. Ma ona tylko 1 cal przekątnej (przelicznik x2,7), a jest to pułap, który zdążyły już osiągnąć aparaty kompaktowe, a nawet… smartfony. Budowanie systemu na bazie bezlusterkowca o tak małej matrycy nie ma żadnego sensu. Po co dokupować torbę obiektywów i różne akcesoria, skoro można kupić mały aparacik all-in-one, który da tę samą, a może i lepszą jakość zdjęć?

nikon-patent

Nikon najwyraźniej widzi tę krytykę, bo właśnie wyciekł patent nowego obiektywu do bezlusterkowca. Uwaga – projekt dotyczy obiektywu do bezlusterkowca z pełną klatką. Obiektyw to standardowy, stabilizowany optycznie zoom o parametrach 28-80 mm f/3.5-5.6. Wizja kieszonkowej pełnej klatki od Nikona na pewno spowodowała szybsze bicie serca nie tylko wśród fanów marki. Przy bazie obiektywów jaką dysponuje Nikon, taki aparat z odpowiednią przejściówką na lustrzankowe szkła mógłby być absolutnym hitem. Serwis Mirrorless Rumors nie stawia już pytania „czy”, tylko „kiedy” taki Nikon mógłby ujrzeć światło dzienne.

Dziwny przypadek Olympusa

Druga informacja nadchodzi z obozu Olympusa i pochodzi z wywiadu, jakiego udzielił prezes firmy, Haruo Ogawa. Z wywiadu możemy się dowiedzieć, że dla Olympusa absolutnym priorytetem jest zachowanie małych rozmiarów obiektywów przy zapewnieniu bardzo dobrej jakości optycznej. Ogawa zapytany o wielkość matrycy w nowych aparatach odpowiedział lakonicznie, że firma nie wyklucza przejścia na większy sensor. Jeżeli udałoby się zaprojektować kompaktowy korpus z dużą matrycą, producent bez wahania obrałby tę drogę.

Nowy sensor oznacza oczywiście konieczność budowania całej bazy obiektywów od nowa. Olympus w swojej historii pokazał już jednak, że nie boi się takich drastycznych zmian. Firma porzuciła zupełnie swoje lustrzanki w systemie 4/3 na rzecz bezlusterkowców Micro 4/3. Matryca co prawda została ta sama, ale nowa odległość robocza i tak sprawiała, że stare obiektywy bez przejściówek były bezużyteczne. Rozjuszeni użytkownicy starego systemu zostali na lodzie, ale decyzja się opłaciła. Obecnie Olympus ma największą bazę obiektywów wśród wszystkich systemów bez lustra.

olympus

Problem jest tylko jeden – Olympus z bezlusterkowcami zaczął wcześnie (jako pierwszy), a może nawet zbyt wcześnie. Były to czasy, kiedy duże matryce kosztowały krocie, a więc Olympus został przy standardzie 4/3, który rozmiarami nie imponował. Systemy, które powstały później (Sony Nex, Samsung NX, Fuji X), miały już znacznie większe matryce formatu APS-C. Olympus stoi teraz na przegranej pozycji i dobrze o tym wie, choć firma nadal ma zapalonych fanów, którzy zapierają się rękami i nogami przed większymi matrycami. Cóż, ich strata.

Dziwny przypadek Sony

W obu tych historiach trudno nie uwzględnić Sony, które na razie jako jedyne ma w ofercie bezlusterkowce z pełną klatką. Dodatkowo na początku przyszłego roku mają się pojawić nowe, miniaturowe, pełnoklatkowe korpusy bez wizjerów, wyglądem nawiązujące do najmniejszych Nexów.

JAPAN-COMPANY-ELECTRONICS-SONY-OLYMPUS
REKLAMA

Któryś producent w końcu musi "pęknąć" i pokazać własną alternatywę dla A-siódemek od Sony. Pogłoski o planach Nikona i Olympusa są więc bardzo prawdopodobne. Zwłaszcza, że Olympus od jakiegoś czasu blisko współpracuje z Sony. Sony ma opracowaną technologię dużych matryc w małych korpusach. Olympus ma niezaprzeczalne doświadczenie w produkcji obiektywów, które z kolei są piętą achillesową bezlusterkowców Sony. Tutaj coś wisi w powietrzu. Szczególnie po ostatniej premierze pięcioosiowej stabilizacji w Sony A7 II, która najprawdopodobniej nie powstałaby bez Olympusa.

Mam nadzieję, że faktycznie w 2015 roku zobaczymy nowe bezlusterkowce z pełną klatką, i to nie tylko od Sony. Konkurencja na tym polu jest bardzo potrzebna.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA