Zaskakujące odkrycie - nawet połowa gwiazd we Wszechświecie może znajdować się poza galaktykami
Nasze rozumienie Kosmosu dąży w naturalny sposób do jakiegoś porządku. To jest cecha naszego umysłu - lubimy myśleć, że wszystko ma jakąś zrozumiałą i logiczną strukturę.

Wokół gwiazd krążą planety, tworząc układy gwiezdne, istnieją też gwiazdy samotne. Układy gwiezdne skupione są w galaktykach. Jednak nasza wiedza jest wciąż wzbogacana, i burzy ten uporządkowany obraz. Na przykład całkiem niedawno dowiedzieliśmy się o faktycznym istnieniu tzw. samotnych planet (ang. rogue planets), które nie są przypisane do żadnego układu słonecznego.
Podobnie jest, jak się okazuje, z ogromną liczbą gwiazd.
Jak właśnie dowiódł zespół astronomów pod kierownictwem astrofizyka Michaela Zemcova, aż połowa z nich znajduje się poza galaktykami.

W jaki sposób badacze doszli do takiego wniosku? Obserwując jasność obserwowalnego kosmosu. Zauważono dość nikłe promieniowanie podczerwone, rodzaj nikłego żarzenia się, które nie odpowiada znajdującym się w danym miejscu nieboskłonu galaktykom. W opublikowanym w magazynie "Science" artykule naukowcy dowodzą, że to promieniowanie może pochodzić od gwiazd znajdujących się poza galaktykami. Natężenie tego światła pozwala szacować że jest ich tyle samo co gwiazd w galaktykach!
Gwiazdy, jak wiadomo, rodzą się z skupiskach. Jednak później, na przykład podczas przenikania się galaktyk, mogły być wyrzucone poza nie za pomocą procy grawitacyjnej. Jest to najbardziej prawdopodobne wyjaśnienie tego fenomenu.

Do odkrycia mogło dojść dzięki programowi CIBER (Cosmic Infrared Background Experiment), który badał podczerwone tło promieniowania kosmosu w latach 2010 i 2012.
Do odkrycia doszło niejako przypadkiem - zespół Nemcova spodziewał się otrzymać promieniowanie najstarszych, odległych galaktyk. Jednak ich przesunięcie w kierunku czerwieni było zbyt małe - światło pochodzi ze źródeł bliższych i młodszych - czyli uformowanych gwiazd.
O najodleglejszych zakątkach kosmosu wiemy wciąż bardzo mało, i każde odkrycie weryfikuje naszą wiedzę. Aby ją wzbogacić, przygotowywany jest następca programu CIBER - CIBER2, który będzie obserwował promieniowanie bliższe światłu widzialnemu niż jego poprzednik.