REKLAMA

Pierwszy prywatny kosmodrom staje się faktem. Wiemy już nawet, gdzie zostanie zbudowany

Prywatna firma kosmiczna SpaceX właśnie wykonała kolejny krok, by uniezależnić się od wsparcia NASA i pieniędzy publicznych. Skorzysta na nim szczególnie stan Teksas.

Pierwszy prywatny kosmodrom staje się faktem. Wiemy już nawet, gdzie zostanie zbudowany
REKLAMA
REKLAMA

SpaceX to spełnienie marzeń wizjonera Elona Muska. Były szef PayPala jest ideologicznie wręcz zaangażowany w zmienianie naszego świata na lepsze i… przy okazji, w zarobienie na tym małej fortuny. Musk zajmuje się dwoma przedsięwzięciami: jego elektrycznymi samochodami Tesla Motors oraz prywatną firmą SpaceX, której celem jest zarabianie na eksploracji kosmosu.

Ze SpaceX jest jednak pewien problem: inwestycja ta zacznie się zwracać za wiele lat, jeżeli nie dekad. Dlatego też Musk musiał pójść na kompromis i zrezygnować ze swojej ideologii bycia całkowicie niezależnym od finansów publicznych. Głównym partnerem SpaceX stała się utrzymywana z pieniędzy podatników NASA. Ta płaci SpaceX-owi za dostarczanie zaopatrzenia na orbitę oraz udostępnia firmie swój kosmodrom. To drugie jednak wkrótce będzie należeć do przeszłości

Decyzja nie była łatwa, podjęto ją po trzech latach

Dziś gubernator Rick Perry z dumą ogłosił, że pierwszy kosmodrom SpaceX powstanie w południowej części Teksasu. Elon Musk wraz z zespołem doradców szukał odpowiedniego miejsca przez trzy lata. Wybrał to, które już dobrze zna. SpaceX bowiem już od 2003 roku współpracuje z władzami Teksasu. To właśnie tam, w McGregor, nieopodal Waco, testował swoje pierwsze rakiety.

elon musk discovery

Kosmodrom powstanie w Boca Chica, 35 km na wschód od Brownsville. Inwestycja ta będzie warta 85 mln dol. Już na starcie będzie wymagała zatrudnienia 300 osób. Musk zapowiada, że to dopiero początek. Przez najbliższą dekadę SpaceX zatrudni w kosmodromie kolejne 500 osób, a przewidziany budżet na wypłaty to 51 mln dol. rocznie. Oprócz tego SpaceX planuje stypendia i staże dla uczniów i studentów zainteresowanych dokształcaniem się z wiedzy inżynieryjnej. Gubernatora Perry’ego przekonała też wartość turystyczna kosmodromu.

Inwestycja jednak… znowu z pieniędzy publicznych

Musk jednak coraz chętniej wyciąga ręce po pieniądze podatników. Udało mu się pozyskać od stanu Teksas 2,3 mln dol. grantu przyznawanego w ramach wspierania przedsiębiorczości. Oprócz tego, uzyska wsparcie o wartości 13 milionów dolarów – tyle ma być warta infrastruktura, jaką stan zapewni kosmodromowi, by ten mógł funkcjonować.

Nie można jednak odmówić Muskowi konsekwencji. Do tej pory zainwestował w SpaceX 100 mln dol… z własnej kieszeni. Kolejne 200 mln dol. pozyskał od inwestorów. Planuje też wejść na giełdę. Ale, jak dodaje, chce być uczciwy wobec przyszłych akcjonariuszy, więc wstrzymuje się z pierwszą publiczną ofertą do czasu, tu cytat, „kiedy nasze liniowce będą regularnie kursowały pomiędzy Ziemią a Marsem”.

spacex-dragon-v2-1

Zakłada też, w przyszłości, częściową lub całkowitą rezygnację ze swoich dotychczasowych klientów, a wiec NASA i USAF. Z czego ma więc żyć SpaceX? Po pierwsze, z kosmicznej turystyki. Po drugie, z opracowywania nowych technologii i badań naukowych. A po trzecie, z przemysłu wydobywczego minerałów rzadkich na Ziemi, a dostępnych pod dostatkiem na planetoidach i innych miejscach w naszym Układzie Słonecznym.

Opublikowana informacja prasowa, niestety, nie podaje daty planowanego otwarcia teksańskiego kosmodromu. Biorąc jednak pod uwagę tempo rozwoju tej firmy, za długo czekać nie będziemy.

REKLAMA

---

Zdjęcie główne pochodzi z Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA