Microsoft i Google odpuszczają Chiny, gdyż boją się cenzury i inwigilacji. Apple ma inne plany
Microsoft i Google zdecydowały się nie przetrzymywać danych użytkowników na terenie Chin z uwagi na kontrowersyjne prawo dotyczące prywatności obywateli tego kraju. Apple ma jednak inne zdanie na ten temat.
W Chinach władze kraju mają prawo do zablokowania umieszczanych przez siebie publikacji w Sieci, mają też prawo do blokowania dostępu do „szkodliwych” witryn internetowych, a nawet wgląd w twoją prywatną korespondencję. Wiele firm informatycznych, z uwagi na to, zdecydowało się nie budować centr danych w Chinach, by chronić prywatność swoich użytkowników. Apple jednak, jak informuje agencja Reuters, właśnie postanowił zaryzykować.
Dane będą przetrzymywane na serwerach zapewnianych przez trzeciego największego operatora komórkowego w tym kraju, a więc China Telecom. Po co to wszystko? By poprawić działanie chmury iCloud, zapewniając użytkownikom lepsze i wydajniejsze połączenie, a także usprawnić działanie chińskiej wersji iTunes Store.
A co z prywatnością? Apple, jak twierdzi, o to zadbał
Piszemy o tym głównie z uwagi na to, że to bardzo… odważny krok ze strony Apple’a. Chiny bowiem nie szanują prywatności swoich obywateli i mogą w każdej chwili zwrócić się do giganta z Cupertino lub do China Telecom o udostępnienie prywatnych danych użytkowników. Czy Apple, w imię zysków, zaczął postępować nieetycznie?
Sama firma uważa, że nie jest to prawdą. Apple, jak twierdzi, szyfruje wszystkie dane swoich klientów na tyle mocnym szyfrowaniem, że nawet sam gigant z Cupertino nie jest w stanie odczytać tych danych. To ma dać gwarancję, że China Telecom ani żaden inny podmiot nie będzie w stanie nic zrobić z owymi danymi. Klucze deszyfrujące nie będą przetrzymywane u operatora komórkowego, a poza granicami kraju.
Chińskich władz może to jednak nie interesować. Mogą one w każdej chwili zażądać przekazania czytelnych danych, a Apple będzie miał obowiązek je przekazać. Pod warunkiem, że dalej będzie chciał funkcjonować w tym kraju i sprzedawać swoje produkty i usługi. Trudno przewidzieć konsekwencje ewentualnego sporu i może on się okazać bardzo kłopotliwy przede wszystkim dla samej firmy Apple, jeżeli szyfrowanie danych użytkowników faktycznie jest tak skuteczne.
Google i Microsoft wolą dalej „lagować”
Dwóch największych konkurentów Apple’a nie zamierza iść w jego ślady. Uważają, że nie są w stanie operować na terenie tego kraju, udostępniać swoje usługi tamtejszym internautom oraz dbać o ich prywatność. Dlatego żadne dane, zarówno z Gmaila jak i Outlooka, nie są przetrzymywane na terenie Chin.
Google wręcz poszedł o krok dalej od Microsoftu i w 2010 roku wycofał wszystkie swoje usługi do Hongkongu, w tym swój najważniejszy produkt, a więc wyszukiwarkę internetową. Inną firmą, która zaryzykowała, było Yahoo. Niestety, jej współpraca z chińskim rządem doprowadziła do aresztowania Shi Tao, dziennikarza, który opublikował w Sieci dokumenty udowadniające wpływ chińskich władz na tamtejsze media.
Zdjęcia pochodzą z serwisu Shutterstock