W 1969 roku Amerykanie zatrzymali... Wodospad Niagara
Wodospad, który potocznie nazywamy Wodospadem Niagara, to tak naprawdę trzy odrębne kaskady wodne na granicy USA i Kanady: Horseshoe Falls (Podkowa), American Falls (Amerykanin), oraz Bridal Veil Falls (Ślubny Welon). Wszyscy znamy go z fotografii, pocztówek i filmów. Jednak na sześć miesięcy 1969 roku szum wody umilkł, a oczom świadków ukazało się dno rzeki. Jak to możliwe?
Ta historia zaczyna się w 1965 roku, gdy ukazała się w gazetach seria artykułów na temat zniszczeń i erozji, jakim poddawana jest skała wodospadu. Podejrzewano, że jeśli faktycznie skała jest mocno osłabiona, może to doprowadzić do zniszczenia tej turystycznej atrakcji. Obawiano się również dużej ilości zanieczyszczeń i odłamków skalnych, które zatrzymywały się tuż przed spadem. Dodatkowo chciano oczyścić osypisko, które zebrało się u dołu wodospadu pod wpływem lawin skalnych.
Dyskusje trwały, aż w końcu w 1967 roku ciało odpowiedzialne za teren wodospadu, czyli amerykańsko-kanadyjska komisja, zleciła pieczę nad zadaniem zbadania stanu podłoża skalnego okręgowi Bufallo. Ten z kolei znalazł wykonawcę: firmą Albert Elia Construction Company.
Do zadań tej firmy należało zbudowanie tzw. koferdamu, czyli konstrukcji powstrzymującej napływ wody. Wtedy robotnicy byli w stanie wejść na teren wodospadu i oczyścić ze szlamu, i odłamków skalnych. Oprócz tego w kontrakcie opiewającym na 445 412 dolarów firma była zobowiązana do usunięcia ruchomych skał, które zagrażały oderwaniem się od ściany. Teraz za tę nominalną sumę chyba nie da się zrobić strony internetowej dla instytucji państwowej....
Aby zbudować koferdam potrzeba było 1246 wywrotek gruzu. Do budowy zużyto 27800 ton skał, kamieni i piasku. W trakcie przewożenia gruzu omal nie doszło do wypadku - jednej z ciężarówek jedno koło osunęło się za krawędź wodospadu..., na szczęście kierowcy nic się nie stało.
Zamknięcia dopływu wody przy pomocy koferdamu dokonano w czerwcu 1969 roku. Nad tym końcowym zamknięciem pracowało 30 robotników w 11-godzinnych zmianach. Ostatnią "dziurę" w koferdamie zamknięto trzema wywrotkami gruzu. Od tego momentu powierzchnia zaczęła się osuszać.
Pierwszym człowiekiem, który dokonał inspekcji dna był Pat Stoutamire z Albert Elia Construction Company. Po częściowym wyschnięciu podłoża, robotnicy zbudowali parkan wokół terenu. W trakcie oczyszczania osypiska u podnóża wodospadu znaleziono m.in. szczątki mężczyzny i kobiety oraz... jelenia. Zwłoki kobiety miały na palcu obrączkę z napisem po wewnętrznej stronie: "Nie zapomnij mnie". Gdyby nie projekt oczyszczenia wodospadu, szczątki nie byłyby nigdy odnalezione.
Do czego jeszcze wykorzystano tę niecodzienną sytuację? Oprócz oczyszczenia osypiska i górnej części wodospadu, zbito warstwę łupków ilastych ze skały (groziły one wypadkami) oraz dokonano wielu badań geologicznych. Między innymi wwiercono się głęboko pod powierzchnię skały i pobrano próbki warstw geologicznych naniesionych przez tysiące lat przez wodę.
Po kilku miesiącach stopniowo otwierano ujście wody w korefdamie, umożliwiając wpływanie coraz większej ilości wody. Udało się go następnie prawie całkowicie usunąć.
Jak widać, człowiek może czasami okiełznać taki żywioł, jakim jest wodospad i pędząca rzeka. Wystarczą odpowiednie przygotowania i przemyślane wprowadzenie swoich planów w czyn.
Źródła: NBCNews, NiagaraFallsInfo, NiagaraFrontier. Fotografie pochodzą z NBCNews Photoblog.
Grafika główna pochodzi z serwisu ShutterStock.