YouTube wprowadza obsługę filmów w 60 kl/s, ale to dopiero początek wszystkich nowości
Dawno już skończyły się czasy, kiedy filmy z wielomilionową publicznością kręcone były wyłącznie profesjonalnym sprzętem przez długie miesiące. Dziś hitem może się stać wszystko co trafi na YouTube, nawet jeśli nagrywane jest telefonem komórkowym. Google podczas konferencji I/O ujawniło nowości przeznaczone właśnie dla tego typu autorów oraz kilka nowości dla bardziej wymagających.
Zmiany, o których jako pierwszy poinformował TechCrunch, obejmują przede wszystkim udostępnienie zupełnie nowej aplikacji mobilnej - Studio twórców YouTube. Program, obecny na razie w Google Play i mający w ciągu najbliższych tygodni trafić również do Apple App Store, ma za zadanie ułatwić twórcom zarządzanie swoimi kanałami w serwisie bez konieczności uruchamiania komputera.
Do dyspozycji otrzymamy więc opcje śledzenia statystyk filmów i generowania raportów, zarządzanie i odpowiadanie na komentarze, odbieranie najważniejszych powiadomień oraz np. zmianę informacji na temat naszych nagrań. Do tej pory wszystkie te operacje wymagały albo skorzystania z przeglądarki na PC albo zabawy z niedopasowanymi treściami na niewielkim wyświetlaczu.
Tych, którzy swoje treści tworzą lub zarządzają nimi z poziomu komórki, możemy więc przestać już nazywać amatorami. Być może nawet powinniśmy to byli zrobić już dawno temu.
Tym bardziej, że wszyscy użytkownicy otrzymali zupełnie nowy arsenał przydatnych funkcji. Dla ambitnych twórców niezależnych, którzy mają odpowiedni pomysł i umiejętności przygotowano program crowdfundingowy, mający pozwolić na zbiórkę pieniędzy na realizację określonych projektów.
Jeśli jesteśmy przy tym fanami wysokiego klatkażu, będziemy mogli naciskać na zastosowanie jego ponadstandardowej wartości. Już wkrótce ograniczenie maksymalnego FPS zamieszczanych w serwisie nagrań zostanie podniesione do 60. Gdyby od tego była dla nas ważniejsza obecność napisów w naszym języku, możemy je zgłosić dla każdego filmu (ta opcja będzie dostępna za kilka miesięcy).
Niezależni artyści z niewielkim budżetem będą mogli także skorzystać nie tylko z darmowych ścieżek dźwiękowych (co było obecne już wcześniej), ale także z ogromnej bazy całkowicie bezpłatnych efektów dźwiękowych. Jeśli ktoś kiedykolwiek próbował zmontować nieco ambitniejszy film, z całą pewnością wie, jak trudne jest legalne i nie wymagające opłat pozyskanie tego typu dodatków, których brak lub niska jakość są w stanie zepsuć cały efekt.
Pozostaje więc tylko chwycić telefon w dłoń, nagrać "coś" i liczyć kolejne miliony odwiedzających...
Zdjęcie pochodzi z serwisu Shutterstock.