Najciekawsze funkcje w iOS 8 niepokazane na konferencji otwierającej WWDC

W iOS 8 pojawi się wiele ciekawych funkcji. Część oczywiście znana jest z innych systemów, część długo wyczekiwana jako nowości. Cieszy chociażby fakt możliwości personalizacji centrum sterowania, czy opcji udostępniania. Wiemy też, że możemy wybrać DuckDuckGo jako domyślną wyszukiwarkę zamiast Google, że informacje pogodowe są czerpane bezpośrednio z WheaterChannel oraz że istnieje możliwość kręcenia filmu poklatkowego. iBooks będzie domyślnie preinstalowany, a wśród ułatwień dostępu znajdziemy opcję widoku w odcieniach szarości. Na wyjątkową uwagę zasługują jednak te funkcje:

ICE to skrót od angielskiego In case of emergancy. Tak właśnie w telefonie powinniśmy mieć oznaczoną osobę, którą należy powiadomić w nagłym wypadku. Mało kto stosuje takie rozwiązanie, mało kto też o nim niestety wie. Dzięki iOS 8 może się to zmienić. W połączeniu z aplikacją Health, użytkownik smartfona będzie mógł podać nie tylko numer kontaktowy do bliskiej osoby, ale też podstawowe informacje o swoim stanie zdrowia.

Nie jest to rzecz, którą wykorzystujemy na co dzień, ale może okazać się niezwykle przydatna, zwłaszcza w przypadku osób cierpiących na różnorodne schorzenia. Zapewne w Stanach Zjednoczonych o takim rozwiązaniu szybko dowiedzą się służby medyczne i będą miały ułatwione zadanie przy obsłudze poszkodowanego.

Drobny szczegół, a może uratuje komuś życie.

W iOS 7 pojawiły się szczegółowe informacje odnośnie zużycia transferu danych przez poszczególne aplikacje. W iOS 8 Apple poszło o krok dalej i będzie pokazywać też zużycie energii przez aplikacje.

Android ma to od dawna lub ma aplikacje zewnętrzne do tego i dobrze, że w iOS wreszcie takie rozwiązanie się znajdzie. To pozwoli na lepszą kontrolę czasu pracy iPhone’a i wyeliminowanie tych aplikacji, które nadmiernie „pożerają” energię. Oczywiście najlepiej byłoby gdyby kolejna generacja smartfonu Apple miała po prostu znacznie lepsza baterię. No, ale monitoring procesów też jest zawsze mile widziany.

Mobilne Safari, podobnie jak w OS X Yosemite, doczeka się udoskonalonego „trybu porno”. Nie trzeba już przechodzić w tryb prywatny na wszystkich otwartych kartach, wystarczy tylko na jednej. To drobne udogodnienie, które czasem może się przydać nie tylko do przeglądania stron uważanych za... niestosowne.

Drugim jeszcze ciekawszym rozwiązaniem, które zauważono w mobilnym to opcja skanowania kart płatniczych. W momencie, gdy na stronie pojawia się opcja płatności kartą, zamiast przepisywania danych, możemy zrobić zdjęcie naszej karty.

To będzie szybkie i praktyczne rozwiązanie, choć w Polsce wciąż mało kto płaci kartą w sieci.

Dziś, idąc do „starbunia” z iPhone’m, chcąc skorzystać z aplikacji, w której mamy kody rabatowe, musimy odblokować telefon, znaleźć aplikację i ją uruchomić. W iOS 8 telefon sam będzie wiedział, że znaleźliśmy się w Starbucksie i w lewym dolnym rogu wyświetli ikonę aplikacji, która będzie uruchamiana tak jak aparat (którego ikona jest umieszczona w prawym rogu). Co więcej, rozwiązanie to będzie działało także wtedy, gdy aplikacji nie mamy zainstalowanej na smartfonie. Wtedy zostaniemy przeniesieni do App Store. Wyobraźmy sobie, że ikonka SkyCash pojawia się zawsze wtedy gdy wsiadamy do autobusu. Zawsze to kilka klików mniej.

Z pewnością to jeszcze nie wszystkie opcje, jakie kryje przed deweloperami i użytkownikami iOS 8. Osobiście wciąż liczę na kilka smaczków zaprezentowanych wraz z premierą nowego iPhone’a i iPada na jesieni. Smartfony od Apple powinny wreszcie doczekać się mobilnych płatności. Dużo się mówi też o wielozadaniowości iPada w postaci dwóch aplikacji widocznych jednocześnie na ekranie.

iOS 8 pozwala na naprawdę sporo względem swoich poprzedników. Możliwość zmiany klawiatur, współpraca pomiędzy aplikacjami, opcji personalizacji - to wszystko przejawy otwierania się mobilnego systemu Apple. Smaczku całemu systemowi dodają jednak te drobne szczegóły, o których wspomniałem.

Jak wypada iOS 8 w wersji ostatecznej dowiemy się we wrześniu.