Wygięte telewizory Samsunga już są w sklepach i robią ogromne wrażenie
W londyńskim The Gherkin, miejscu równie wyjątkowym co same telewizory, odbyła się premiera zakrzywionych ekranów Samsunga. Choć nowe sprzęty znalazły już pierwszych nabywców w Polsce, to dopiero w korniszonie mogłem się im przyjrzeć dłużej.
Telewizory to nie smartfony i większość producentów stosuje ten sam cykl wydawniczy rok do roku. Chcąc więc kupić najnowszy model zwykle należy poczekać do marca-kwietnia. Samsung, LG, Sony, Toshiba, Panasonic, Sharp i cała reszta prezentują swoje nowości zaraz po nowym roku na targach CES w Las Vegas (które dla was obszernie relacjonujemy), później odbywają się regionalne konferencje (w tym roku byliśmy na europejskiej konwencji Panasonica), następnie telewizory trafiają do sklepów. Tylko czasem zdarza się jakaś wyjątkowa premiera na wrześniowych berlińskich targach IFA i debiut sprzętu przed okresem świątecznym.
W tamtym roku było tak z zakrzywionymi ekranami OLED. Do kilku sklepów w Europie trafił OLED od Samsunga, a w Polsce pojawił się OLED od LG, którego cena cały czas topnieje. Zeszłoroczne, zakrzywione telewizory wydawałyby się ewenementem, produktem demonstracyjnym, mającym na celu jeszcze bardziej zaciekawić technologią OLED. Jednak już na CES okazało się, że Samsung idzie o krok dalej i wprowadza całą gamę „Curved TV” i to wykonanych w doskonale nam znanej technologii LCD LED.
Do sklepów trafią 55- i 65-calowe zakrzywione telewizory Samsunga z ultrawysoką rozdzielczością. Będą to 4 urządzenia z serii HU7500 i HU8500. Dla tych, dla których 4K to za dużo, przede wszystkim ze względów finansowych, Koreańczycy przygotowali jeszcze linię zakrzywionych telewizorów Full HD. Każdy kto będzie szukał zakrzywionego ekranu znajdzie więc coś dla siebie. Pod jednym warunkiem – musi to być telewizor Samsunga. Tylko ten producent zdecydował się na tak szeroki wachlarz Curved TV. Pytanie jednak - czy to jego marketingowy wybryk, czy też rozwiązanie powszechnie stosowane w przyszłości?
Finalną odpowiedź postaram się wam dać jak najszybciej, gdy tylko taki telewizor wyląduje w moim pokoju i będę mógł pooglądać na nim zwykłą telewizję i filmy na Blu-ray. Jednak obcując już chwilę z tymi urządzeniami, najpierw na CES i teraz w Londynie, wiem, że będzie to rozwiązanie tak samo kochane, jak i nienawidzone. Pierwsze wrażenia z oglądania treści 4K na wykrzywionych 65 calach są fenomenalne.
Siedząc blisko ekranu nie tylko doskonale dostrzegamy szczegóły, ale też czujemy się jakbyśmy byli w naszym własnym mini kinie IMAX. Mamy poczucie głębi, bez konieczności zakładania okularów 3D.
Choć i te znalazły się na wyposażeniu telewizora, więc jeśli ostali się fani trójwymiaru, to nowymi Samsungami będą zachwyceni.
W warunkach konferencyjnych nie da się jednak sprawdzić jak rzeczywiście ogląda się na nich klasyczne treści, materiały w SD, fakty na TVN, jakiś kabaret, czy po prostu film z VOD. Na londyńskiej premierze oglądaliśmy jedynie obszerny materiał z Transformers 4. Doskonałe wrażenie potęgował półokrąg stworzony właśnie z wygiętych ekranów. Obecność tego filmu na prezentacji, wywołała jednak uśmiech na mojej twarzy, w pamięci wciąż mam wpadkę Michaela Baya podczas prezentacji zakrzywionych telewizorów na CES 2014. Wydaje się jednak, że samym sprzętom Samsunga taka wtopa nie grozi.
W rozmowie ze Spider’s Web Michael Zoeller, dyrektor Samsunga odpowiedzialny za sprzedaż i marketing sprzętów RTV na Europę był głęboko przekonany co do przyszłości zakrzywionych telewizorów.
Zapowiedział, że tegoroczne premiery to dopiero początek. Wierzy, że za kilka lat Samsung będzie sprzedawał głównie takie telewizory. Koreański producent stawia na to rozwiązanie nie tylko ze względu na lepsze wrażenia podczas oglądania filmów, ale też samo wzornictwo telewizorów. To właśnie Samsung wchodząc w LCD LED pokazał jak fantastycznie mogą wyglądać cienkie ramki i designerskie podstawki. Według Zoellera seria Curved TV jest kontynuacją tego. W końcu telewizor to dziś jeden z droższych mebli w naszym salonie i wiele osób kupuje go właśnie ze względu na ten aspekt.
Michael Zoeller w rozmowie ze mną poruszył jednak też sprawy technologiczne. Osobiście wydawało mi się, że wygięty telewizor staje się sprzętem do bardziej indywidualnego oglądania, w końcu najlepsze wrażenia zapewnione są gdy siedzimy centralnie przed ekranem. Zostałem szybko wyprowadzony z błędu.
Zakrzywionym telewizorem z powodzeniem może się cieszyć cała rodzina zasiadająca na kanapie. Także osoby siedzące po bokach mają mieć lepsze wrażenia głębi niż w przypadku tradycyjnych telewizorów, także same kąty widzenia w tym przypadku będą lepsze.
Jednak znaczące odchylenie od telewizora nie wchodzi w grę. Zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce, podczas testów w domowych warunkach. Trzymam przedstawiciela Samsunga za słowo.
Nowe wygięte telewizory to niezwykły eksperyment, który teraz trafia do domów. O jego przyszłości zadecydują już konsumenci swoimi portfelami. Aby cieszyć się zakrzywionym UHD musimy mieć przygotowane 11 tysięcy złotych. To spora kwota, warto jednak zaznaczyć, że jeszcze rok temu o takiej cenie płaskich 55-calowych telewizorów 4K można było pomarzyć. A wkrótce do sklepów powinny trafić tańsze wygięte telewizory Full HD. To, że 4K nie podzieli losów 3D jest dla mnie pewnikiem. Natomiast o przyszłości i sensowności wygiętego ekranu powiem wam więcej, gdy pooglądam na nim zwykłą telewizje.
Na razie jestem pod olbrzymim wrażeniem i mój początkowy sceptycyzm co do wygiętych telewizorów LCD LED przeradza się w entuzjazm i ciekawość.