Smartgun – niedoceniana przyszłość broni palnej
- Bilet do Szanghaju, dokumentacja oraz paszport. I to… - powiedział chłopak w grubych czarnych oprawkach i rozwichrzonych włosach, który przed chwilą przedstawił się jako nowy kwatermistrz. James odchylił klapę marynarki, schował kopertę, a na nadgarstku przez moment błysnęła Omega Seamaster Planet Ocean z mechanizmem co-axial i ceramicznym bezelem. W drugą dłoń wziął małe metalowe pudełko, w którym spoczywał dobrze mu znany Walter PPK 9 mm z krótką lufą. - Zawiera czujnik Microderm - wyjaśnił mu Q. - Jest ustawiony na odcisk palca. Tylko ty możesz z niego strzelić. Jest jak twoja wizytówka.
Za sprawą firmy Armatix taką „wizytówkę” będzie mógł niebawem kupić każdy Amerykanin.
Zegarek+pistolet=smartgun?
Armatix to niemiecka firma, która wyprodukowała swój pierwszy „smartgun” dostępny w USA. Otrzymał on nazwę iP1, a do jego użycia potrzebny jest zegarek. Najpierw musimy wpisać pin do zegarka, po czym zakładamy go na rękę i broń jest gotowa do strzału. Jeśli jednak zegarek znajdzie się poza zasięgiem iP1 nie będzie strzelać. Czy ta prosta funkcja wystarczy, by otworzyć nowy rozdział w przemyśle zbrojeniowym? Opinie w tym temacie bardzo się polaryzują.
Podstawowa korzyść jaką daje taka forma kontroli nad bronią to fakt, że nikt niepowołany nie będzie mógł z niej strzelić. Kino akcji idzie już dalej, pokazując sytuację, gdy bohater traci broń, a jego przeciwnik ginie/zostaje sparaliżowany, gdy chce z niej strzelić. Takie funkcje mogą przyjść z czasem, na chwilę obecną iP1 przede wszystkim nie zostanie użyty, jeśli go stracimy w wyniku kradzieży. Co równie ważne, nikt nie użyje go pod naszą nieobecność w domu (np. nasze dzieci). Celem jaki przyświecał twórcom tej broni było ograniczenie przemocy z użyciem broni, samobójstw i przypadkowych postrzeleń.
Problem w tym, że technologia jaką niesie tego typu broń trafia w sam środek polityczno-ekonomicznego konfliktu.
Ludzie chcą dostępu do broni…
W Stanach Zjednoczonych dostęp do broni jest mocno ugruntowany w prawie. Prawo do posiadania i noszenia broni każdemu obywatelowi kraju gwarantuje uchwalona w 1791 r. druga poprawka do Konstytucji USA, i pomimo wysiłków administracji Obamy trudno jest wprowadzić ograniczenia. Wielu Amerykanów uważa, że jest to ich fundamentalne prawo, a wszelkie zmiany to zamach na wolność i swobody obywatelskie. Szacuje się, że broń w USA posiada ok. 30% gospodarstw domowych.
Krajowe Stowarzyszenie Strzeleckie (NRA) ocenia, że na terenie USA obowiązuje ok. 20 tys. przepisów dotyczących dostępu do broni, które znacznie różnią się w zależności od stanu. Dla przykładu w stanie Kolorado, gdzie doszło do pamiętnej masakry w kinie, nie było wymagane pozwolenie na posiadanie broni ani jej rejestracja. Broń mógł nabyć niemal każdy mieszkaniec stanu po okazaniu np. prawa jazdy, a sprawdzana była jedynie jego przeszłość kryminalna. Z kolei w stanie Nowy Jork, obowiązują jedne z najsurowszych przepisów USA. Chcąc kupić broń musimy uzyskać pozwolenia i dokonać rejestracji tzw. broni krótkiej. W położonym również na wschodnim wybrzeżu USA stanie New Jersey trzeba mieć pozwolenie na posiadanie broni krótkiej i trzeba rejestrować także broń długą. W stanie Massachusetts konieczne jest uzyskanie pozwolenia na każdą broń palną i należy odbyć odpowiednie przeszkolenie.
W związku ze strzelaninami w szkołach, które zawsze są szeroko nagłaśniane przez media, rośnie niechęć do broni w miejscach publicznych. Wprawdzie w niektórych stanach prawo zezwala na jej wnoszenie do barów i restauracji, ale nie wszędzie jest to mile widziane. Dla przykładu do dyskusji przyłączył się Starbucks, który prosi klientów swoich ponad 13 tys. kawiarni w USA, aby po swoje latte przyszli bez broni, podkreślając jednak, że jest to apel, a nie zarządzenie.
…branża im ją dostarcza…
Za powszechnym dostępem do broni murem stoi branża zbrojeniowa, której wpływ na ekonomię całego kraju to ok. 32 miliardy dolarów. Dla porównania podobnej wielkości jest sektor zdrowej żywności w USA oraz cały budżet Nigerii. Co więcej, pomimo kryzysu sektor zbrojeniowy szybko się rozwija.
Zgodnie z danymi Bureau of Alcohol, Tobacco and Explosives w USA jest 51 tysięcy punktów, gdzie legalnie można kupić broń. To ponad 3 razy więcej niż liczba wszystkich McDonaldów w tym kraju. Jednym z gigantów tej branży jest firma Sturm, Ruger & Company, której akcje w minionych 5 latach nie tylko dały więcej zarobić niż inwestycja w indeks S&P500, ale również drożały szybciej niż papiery Google, zyskując w tym okresie blisko 600%.
Z kolei akcje znanej firmy Smith & Wesson, której broń często pojawia się w filmach, w rok potrafiły podrożeć o 75%. Producenci broni zapewniają też miejsca pracy w USA. Tylko w ostatnich dwóch latach w branży związanej z bronią dla cywili utworzono ok. 26 tysięcy nowych miejsc pracy.
…a politycy chcą regulacji.
Silne przywiązanie do broni części Amerykanów oraz gigantyczne lobby sprawiają, że politykom trudno jest ograniczyć do niej dostęp. Każda próba napotyka silny opór społeczeństwa, które nagina się głównie w wyniku nieszczęśliwych wypadków czy strzelanin w szkołach. Te tragedie często przynoszą odwrotny skutek – Amerykanie boją się ograniczenia w dostępie do broni, więc kupują jej coraz więcej, co napędza zyski koncernów. Takie wnioski płyną m.in. z analizy statystyk po strzelaninie na premierze Batmana w 2012 roku.
Koncepcja „smartguna” spada politykom z nieba – już pojawiły się próby przeforsowania prawa, na mocy którego w danym stanie w przeciągu najbliższych kilku lat będzie można kupić tylko tego typu broń. Wydaje się to rozwiązaniem optymalnym, dzięki któremu obie strony mogą dojść do kompromisu. Prawodawcy już snują plany wyprzedzające technologię, jak choćby dopuszczenie do sprzedaży tylko takiej broni, którą posiadacz będzie mógł zdalnie deaktywować.
Wyścig zbrojeń dopiero startuje
Pistolet iP1 nie jest tani. Ta broń (.22 kal.) kosztuje 1399 dolarów. Dla porównania popularny Glock (.40 kal) to wydatek rzędu 600 dolarów, a do iP1 trzeba dokupić jeszcze kosztujący 399 dolarów zegarek. W ostatecznym rozrachunku za komplet płacimy ok. 1800 dolarów, czyli sumę za jaką można kupić trzy Glocki.
A co dostajemy w zamian? Na razie nic oprócz wspomnianego ograniczenia użycia bez znajomości PINu i posiadania zegarka. Co gorsza, wielu specjalistów od broni jest zdania, że technologia użyta w iP1 znajduje się we wczesnej fazie rozwoju i potrzebuje dalszych testów. Eksperci zwracają uwagę na to, że w sytuacji zagrożenia życia potrzebujemy pewnego i niezawodnego pistoletu, a nie naszpikowanego elektroniką, która może być zawodna. Takie zdanie wyraziło aż 44% osób ankietowanych spośród National Shooting Sports Foundation.
Krytycy zwracają uwagę, że w przypadku napadu rabunkowego na dom, jeśli w pierwszej kolejności napastnicy unieszkodliwią osobę znającą PIN/noszącą zegarek, to reszta domowników nie będzie mogła użyć broni. Podnoszą się również pytania, dlaczego skoro politycy chcą narzucić te prawo obywatelom nie zaczną od przezbrojenia sił policyjnych albo Secret Service.
Zwolennicy iP1 argumentują, że Amerykanie z podobnym sceptycyzmem reagowali na poduszki powietrzne w samochodach i czujniki dymu, do których w dłuższym terminie się przekonali, i które stały się standardem na świecie. Co więcej, Ron Conway, znany anioł biznesu z Doliny Krzemowej, który był jednym z wczesnych inwestorów w Google, Twittera i Facebooka, niedawno ogłosił konkurs, w którym oferuje 1 milion dolarów dla pomysłodawcy najlepszej „inteligentnej broni”.
Technologia zaproponowana przez Armatix brzmi jak doskonały pierwszy krok w kierunku ograniczenia przemocy z użyciem broni, trudno jednak obecne modele tej broni nazwać iPhonami wśród pistoletów. Niemniej ta technologia ma ogromne pole do rozwoju i dużą szansę na trafienie z ekranów kinowych do rąk ludzi, zwłaszcza że już na wstępie jest wspierana przez polityków.
Przemysław Gerschmann - Założyciel Equity Magazine, analityk inwestycyjny w globalnym banku. Pasjonat rynków finansowych, biegacz długodystansowy, wielbiciel południowych Włoch i fan książek Murakamiego.
Zdjęcia Gunshot, Pistol (3D xray blue transparent) oraz 9 mm pistol and cartridges pochodzą z Shutterstock