REKLAMA

Kto jest dziś twoim przyjacielem? Czyli o mentorach, ekspertach, znawcach, łącznikach i wizjonerach

Według Słownika języka polskiego PWN przyjaciel to: „osoba pozostająca z kimś w bliskich, serdecznych stosunkach”, a przyjaźń to: „bliskie, serdeczne stosunki z kimś oparte na wzajemnej życzliwości i zaufaniu; też: życzliwość, serdeczność okazywana komuś”. Media w ostatnich latach znacznie zdewaluowały oba te słowa, czyniąc je wydmuszką, tak jak nadużywane wyrazy: „kultowy”, „generalnie” czy „ekskluzywny”. Kto dzisiaj jest naszym przyjacielem? I czemu mamy ich tak niewielu, mając setki kontaktów?

Kto jest dziś twoim przyjacielem? Czyli o mentorach, ekspertach, znawcach, łącznikach i wizjonerach
REKLAMA

Według Robina Iana MacDonalda Dunbara, brytyjskiego antropologa, biologa i autora publikacji „Ilu przyjaciół potrzebuje człowiek?”, ludzie są w stanie utrzymać regularne i dość stabilne relacje ze 150 osobami (stąd 150 to tzw. liczba Dunbara). Profesor Dunbar dzieli nasze znajomości na cztery grupy. Pierwsza to najbliżsi (rodzina, przyjaciele, którzy towarzyszą nam w naszym codziennym życiu, problemach) i składa się z od 3 do 5 osób, kolejne to: bliscy znajomi (do 15 osób), grupa do 50 osób i ostatnia do 150 osób (jesteśmy z nimi w kontakcie, ale nie można mówić tu o głębszej relacji, zażyłości).

REKLAMA

Jeśli zatem przeciętny człowiek jest w stanie utrzymywać relację ze 150 osobami, co już wydaje się być liczbą dość zawrotną, jak wytłumaczyć profile osób na portalach społecznościowych, np. Facebooku, gdzie niektórzy mają 500, 700 czy nawet ponad 1000 znajomych?

Czy liczba posiadanych friendsów na Facebooku, obserwujących na Twitterze ma być oznaką prestiżu? Ma nobilitować nasze istnienie? Czy przyjaciele to dziś towar na pokaz, a ich liczba określa to, kim jesteśmy?

Wśród moich znajomych dalszych i bliższych zauważam dwie, sprzeczne tendencje. Albo w swoim gronie mam dusze towarzystwa, mające po kilkuset przyjaciół, albo takich, którzy ostrożniej podchodzą do facebookowych kontaktów i czasem wręcz obsesyjnie bronią swej prywatności. Aktualnie na swoim profilu posiadam 160 znajomych i ta liczba prędzej gwałtownie zmaleje niż wzrośnie. Co kilka miesięcy dochodzę bowiem do wniosku, że wcale nie pragnę dzielić się życiem z częścią tej facebook’owej bandy.

Media społecznościowe dały nam przyzwolenie na to, aby traktować ludzi, naszych przyjaciół, znajomych przedmiotowo.

Za pomocą magicznego przycisku „usuń” pozbywamy się problemu i niemalże, wymierzając policzek, wyrzucamy danego delikwenta z naszego życia. Najśmieszniejsze jest to, że najprawdopodobniej ów delikwent tego nawet nie spostrzeże, bo według Socialbakers.com średnia liczba znajomych na Facebooku to 130 osób. Dwukrotnie zdarzyło mi się zauważyć mniejszą liczbę znajomych, gdy sama nikogo nie usunęłam, i nigdy nie byłam w stanie zorientować się, kogo brakuje w tym kręgu. A warto nadmienić, że liczba moich znajomych nigdy nie przekroczyła 160.

Kim są więc tak naprawdę ci ludzie, widniejący na naszych profilach jako „znajomi” czy „przyjaciele”? Z iloma osobami faktycznie utrzymujemy jakiś kontakt w realnym życiu albo choćby rozmawiamy na czacie raz w tygodniu, miesiącu? Dlaczego mamy potrzebę dzielenia się swoim prywatnym życiem z ludźmi, których często sprawy, problemy nas w ogóle nie obchodzą? Czy mamy jakieś opory, by nacisnąć ten nikczemny przycisk?

Podobno liczba znajomych na Facebooku czy innych portalach społecznościowych może mieć znaczenie w momencie szukania przez nas pracy.

W myśl zasady „jak cię widzą, tak cię piszą” rekrutujący do firm uważają, że duża liczba znajomych świadczy o łatwości nawiązywania kontaktów, umiejętności pracy w grupie i odpowiednim życiu towarzyskim. Jednak jeśli tych znajomych będziemy posiadać zbyt wielu, może to dowodzić o przesadnej lekkości naszego ducha i byciu typem imprezowicza. Cóż, trudno dogodzić dzisiejszym przedsiębiorcom skoncentrowanym na social media, może bowiem okazać się, że jeśli Facebooka nie masz, po prostu nie istniejesz i jesteś mrukiem.

Według Tai Goodwin, która jest specjalistką od tzw. kontaktów branżowych, w swojej grupie znajomych warto mieć 10 osób, które przedstawiają konkretne typy osobowości:

  1. Mentor – ktoś, kto zdobył już to, do czego ty właśnie dążysz. To osoba, od której możesz się wiele nauczyć, wykorzystać jej doświadczenia. Mentor jest twoim punktem odniesienia.
  2. Coach – to osoba, która pomoże ci nabrać dystansu do twoich problemów, wesprze cię, kiedy jesteś w jakimś trudnym, przełomowym momencie w swoim życiu.
  3. Ekspert – jest znawcą swojej branży, to osoba, która będzie dobrym informatorem, powie co dzieje się w danej chwili oraz jaki zrobić kolejny krok.
  4. Znawca trendów – to osoba, która ma wiedzę na różne tematy i może podzielić się z tobą różnymi nowinkami niekoniecznie z twojej branży. Mając ją w swoich kontaktach pozwoli ci znaleźć ciekawe rozwiązania oraz zadba o to, byś zawsze był na bieżąco.
  5. Łącznik – to osoba, która ma dostęp do ludzi, informacji i źródeł. Doskonała w pozyskiwaniu unikalnych kontaktów. Jeśli tylko dowie się o czymś, co będzie dla ciebie przydatne, natychmiast ci o tym powie bądź wyśle e-maila.
  6. Idealista – osoba, która pomoże spełnić ci to, co wydaje się niemożliwe. Możesz podzielić się z nim każdym pomysłem, a on doprowadzi do jego realizacji.
  7. Realista – to osoba, która pokaże ci wszystkie słabe punkty twoich pomysłów. Nie spróbuje ich zniszczyć swoją krytyką, a jedynie wskaże konstruktywne kontrargumenty.
  8. Wizjoner – to osoba nieco przypominająca Idealistę. Jest inspirującą postacią – czasem wystarczy jedno spotkanie, aby zmienić twoje podejście i myślenie o danym pomyśle i jego realizacji.
  9. Partner – to osoba, której potrzebujesz – znajduje się w podobnym położeniu do ciebie. Partner to ktoś, z kim będziesz się dzielił zarówno wygranymi, porażkami jaki i informacjami.
  10. Aspirujący – to ktoś, dla kogo ty możesz być Mentorem. Ta osoba skorzysta z twoich rad i doświadczeń, ponieważ jej imponujesz. Jest także twoją motywacją – obserwuje twoje ruchy, więc starasz się zrobić wszystko jak najlepiej.

Być może faktycznie większość naszych aktualnych kontaktów powinna i opiera się właśnie na biznesie, wspólnych projektach i tworzeniu sieci, która w przyszłości może nam się przydać, kiedy np. będziemy potrzebować specjalisty w zakresie jakiejś dziedziny lub otwierać własny biznes.

Przyjaciele i znajomi w Internecie przestają pokrywać się z tymi, z którymi utrzymujemy kontakt na co dzień. Mnie samej częściej zdarza się rozmawiać z osobami, które znam z Internetu, niż z tymi, z którymi regularnie spotykam się na żywo. Kontakty, które budujemy w wirtualnej rzeczywistości wyznaczają nasz status, nasze zainteresowania, a często po prostu są źródłem informacji, które chcemy otrzymywać na swoim wallu. Przyjaźń się zmienia i postępuje. Pytanie tylko, czy we właściwym kierunku?

REKLAMA

Zdjęcia add as friend button, Black keyboard with blue Follow Me button like facebook thumb up, The Facebook home page on June 04 2013 in London, Business concept male finger pointing delete key on a metallic keyboard oraz Social Media Circles pochodzą z Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA