4K się nie przyjmie? Bzdury! Już można kupić dobry telewizor 4K za mniej niż 10 tys. złotych
Kolejna magiczna bariera przekroczona – telewizor 4K można w Polsce kupić za mniej niż 10 tysięcy złotych. Można wejść do takiego MediaMarkt i wyjść z telewizorem 4K. Możecie pukać się w czoło, ale 3840 na 2160 pikseli to teraźniejszość.
Nawet na konferencjach prezentujących telewizory 4K w zeszłym roku znaleźli się malkontenci mówiący, że to takie drogie, że nie ma co oglądać, że to kolejna technologia jak 3D. Argumenty te jednak będą pękać jak bańki. W ciągu 14 miesięcy cena najtańszych dostępnych na rynku telewizorów spadła 10-krotnie.
W grudniu 2012 testowałem LG 84LM960V, który wtedy kosztował 88 tysięcy. Dziś ten sam telewizor już kosztuje 40 tysięcy, natomiast jego młodszy brat 55LA970V z tylnym podświetlaniem LED, belką dźwiękową dostępny jest w sklepach MediaMarkt i Saturn za 8999 złotych. Nieco spóźniłem się z tym spostrzeżeniem, ponieważ do niedzieli (9 lutego kupując) ten TV otrzymywało się również LG G2, który ma wartość minimum 1600 złotych.
To już nie jest chiński telewizor, a koreańskie LG składane w Mławie o przekątnej 55 cali. Nie chce tutaj urażać TCL, czy 40-calowych ekranów innych chińskich producentów, które dostaniemy poniżej 4 tysięcy złotych, ale jednak LG to już producent, który całkiem nieźle sobie radzi z jakością. A tak naprawdę to preludium i jestem przekonany, że zobaczymy jeszcze tej wiosny niejeden telewizor 4K poniżej 10 tysięcy złotych.
Pękła bariera, która oczywiście nie sprawia, że są to telewizory dla przeciętnego Kowalskiego, ale z pewnością są to ekrany, na które zdecyduje się ktoś, kto chce kupić topowy model. W zeszłym roku, aby kupić telewizor 4K, musieliśmy dopłacać praktycznie drugie tyle, co za topowy model Full HD. W tej chwili LA970V jest „zaledwie” 2500 złotych droższy od 55LA860V. To oznacza, że modele 4K w 2014 roku traktujemy po prostu jako topowe urządzenia ze standardowej linii producenta. W kolejnych latach będziemy świadkami wprowadzania 4K do coraz niższych serii, tak jak to miało miejsce z przejściem od telewizorów HD Ready, do Full HD. Dziś wciąż jest kilka ekranów z mniejszą rozdzielczością niż 1920 na 1080 pikseli, ale to są najtańsze urządzenia. A na rynku zadomawia się 4K.
Dlaczego 4K to nie kolejne 3D? Przede wszystkim dlatego, że nie wymaga od użytkownika żadnego dodatkowego wysiłku, tak samo jak większa rozdzielczość w tablecie, czy smartfonie. 4K po prostu jest i tak samo dobrze możemy oglądać materiały w SD, czy HD, a dodatkowo także te w 4K. Przy dobrym sygnale obraz HD będzie wyglądał na takim telewizorze naprawdę świetnie. Z kolei ze słabego źródła dostrzeżemy wszystkie jego mankamenty. Ale gdy pojawią się treści 4K to będzie po prostu bajka, a te już powoli się pojawiają lub będzie je można samemu stworzyć nagrywając filmy aparatem.
LG po premierze swojego olbrzyma długo milczało. Na zalew mniejszych telewizorów 4K odpowiedziało dopiero w listopadzie 2013. Opłaciło się. Dziś mamy naprawdę ciekawe modele za rozsądną - jak na świeżą technologię - cenę. Teraz czas na dalsze obniżki telewizorów OLED (w Stanach kosztują już 6500 dolarów) i pojawienie się w tym segmencie konkurencji.