REKLAMA

Kinomaniak zniknął. Dobrych alternatyw brak. A co z moimi postanowieniami?

Kinomaniak zniknął, a porządnych seriali w polskiej telewizji szukać ze świecą. Szkoda, bo to bardzo koliduje z moimi postanowieniami noworocznymi.

Kinomaniak zniknął. Dobrych alternatyw brak. A co z moimi postanowieniami?
REKLAMA
REKLAMA

Osoby, które czytały i pamiętają mój wpis “Nie jestem piratem. Niestety nie na 100%” wiedzą, że wyznaczyłem sobie kilka zasad związanych z konsumpcją legalnych treści. Od wielu lat z powodzeniem trzymam się postanowień i każdego miesiąca kupuję przynajmniej jedną płytę CD, bilet do kina lub film czy też serial na DVD. To szalenie przyjemne uczucie móc wspierać twórców treści, które lubimy i które sprawiają nam wiele przyjemności, poprawiają humor i pomagają się zrelaksować.

Moje postanowienia noworoczne...

Wraz z nowym rokiem postanowiłem odrobinę podnieść poprzeczkę. Jako, że od połowy grudnia nie opłacam już abonamentu za Spotify, gdyż nie czuję takiej potrzeby, o czym pisałem tutaj, to mój budżet przewidziany na szeroko pojętą kulturę i rozrywkę delikatnie urósł. Dlatego też odnotowałem w kajeciku, na drugiej pozycji noworocznych postanowień, że będę chodził do kina przynajmniej dwa razy w miesiącu. Jak na razie średnią mam dobrą, ponieważ byłem w ostatnich tygodniach zarówno na nowym Hobbicie jak i Kamerdynerze - idźcie, wybierzcie ten drugi. Serio.

Moi Czytelnicy wiedzą też, że pod choinką znalazłem czytnik Kindle. To właśnie z nim związane jest moje pierwsze noworoczne postanowienie, które nakazuje mi kupienie i przeczytanie przynajmniej jednej książki w miesiącu. Idzie mi dobrze i wszystko wskazuje, że będę to założenie realizował i to kilka razy intensywniej niż planowałem.

Na muzykę nie planuję cyklicznych wydatków. Spotify mam za darmo i taki układ mi odpowiada. Dodatkowo w Nokii Lumia używam aplikacji MixRadio, która sprawia, że moja ulubiona muzyka jest zawsze ze mną. Za darmo i offline. Płyty CD muszę kupować jedynie do samochodu, gdyż obecny zestaw audio nie pozostawia mi zbyt wielu alternatywnych możliwości słuchania muzyki. No, ale kupuję te płyty i przyznam, że niezmiennie sprawia mi to wielką frajdę. Pudełka, książeczki oraz krążki wygodne nie są, ale drzemie w nich trochę magii. W końcu nie często możemy dotknąć muzyki.

Mamy już filmy, książki i muzykę… zostały seriale

I tu jest problem. Korzystając z oficjalnych źródeł w Polsce mamy bardzo mocno ograniczone portfolio. Serwisy VOD nie nadążają na potrzebami klientów i światowymi trendami. Jeżeli nie chcemy oglądać Klanu, Prawa Agaty, Na Wspólnej i innych produkcji TVN-u, Polsatu oraz TVP to mamy problem.

Najdroższy pakiet w kablówce też nie jest rozwiązaniem. Mam Vectrę i najwyższy pakiet. Ze smutkiem stwierdzam, że nie ma tu praktycznie żadnych seriali, które chciałoby się oglądać. Obecne w ofercie polskich dostawców telewizji treści są niekompletne albo stare. W dobie Internetu nie sposób oglądać seriale, będąc kilka sezonów do tyłu, a to tego względu, że wszędzie w Sieci natrafiamy na spoilery. Nawet oficjalnego fanpage’u serialu na Facebooku musielibyśmy unikać niczym ognia. O Twitterze nie wspominając.

Kinomaniak powoduje kaca

Praktycznie każda alternatywa z której skorzystamy, aby uzyskać dostęp do nowych odcinków The Walking Dead, Gry o Tron, Arrow i House of Cards będzie albo naginaniem prawa, albo regulaminów. Możemy zasłaniać się dozwolonym użytkiem i oglądać seriale online na serwisach, które są podobne do Kinomaniaka. To potrafi jednak przysporzyć kaca moralnego.

Alternatywą może być uzyskanie dostępu do Netfliksa. Możemy tam oglądać za przyzwoite pieniądze wszystkie amerykańskie produkcje. Jednak brak polskiego lektora oraz napisów nie jest jedynym problemem. Aby z Polski połączyć się z Netfliksem będziemy musieli zainstalować oprogramowanie, które będzie oszukiwało usługodawcę. Będziemy udawać, że jesteśmy ze Stanów Zjednoczonych. Takie działanie jest wbrew regulaminowi.

Jakby tego było mało to amerykański sąd uznał zmianę IP pozwalającą na uzyskanie nieautoryzowanego dostępu do strony za… naruszenie prawa. Więc trzeba się z tym liczyć.

Najwyższy czas na zmiany!

Mamy dopiero styczeń. Przed nami jeszcze wiele targów, konferencji i przeróżnych wydarzeń branży internetowej oraz technologicznej. Szczerze liczę na to, że przez najbliższe miesiące w Polsce drgnie coś w temacie legalnego dostępu do porządnych treści VOD.

REKLAMA

Kilka tygodni temu, w grudniu, jako debiut roku 2013 wybraliśmy pojawienie się w Polsce Spotify. Życzyłbym wam i sobie, abyśmy pod koniec 2014 roku nie pamiętali już o Kinomaniaku, ani o żadnym serwisie tego typu, a najnowsze seriale oglądali za pomocą oficjalnych źródeł. Nie wydając przy tym majątku i ciesząc się przyzwoitą jakością obrazu oraz dźwięku.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA