PKP Intercity ma problem z butelkami. System kaucyjny daje się we znaki
System kaucyjny może mieć wpływ na to, co i jak zostanie nam podane w trakcie podróży.

Już od dawna wiadomo, że automaty sprzedające przekąski i napoje cieszą się dużym uznaniem pasażerów. Zainteresowanie jest tak duże, że kilka miesięcy temu PKP Intercity musiało dostawiać kolejne. Przewoźnik dzielił się statystykami, z których wynikało, że podróżni najczęściej kupowali batony (54 proc.), kawę z mlekiem (51 proc.), wodę (38 proc.) oraz paluszki i krakersy (27 proc.).
Automaty z przekąskami są niemałym źródłem zysków dla spółki Wars. "Nie spodziewaliśmy się, że tak szybko przekroczymy pierwszy milion złotych przychodu z tych urządzeń" – powiedział w rozmowie z "Rynkiem Kolejowym" Radosław Groblewski, prezes zarządu Wars. Przy okazji zapowiedział, że do końca roku będzie już 300 maszyn w 150 wagonach.
Popularność – i związane z nią dochody – nie sprawią jednak, że zabraknie tradycyjnych wagonów gastronomicznych. Wręcz przeciwnie. W nowym grudniowym rozkładzie jazdy Wars będzie obsługiwać 52 wagony, co będzie "znaczącym wzrostem względem stanu obecnego". Usługa minibaru na niektórych trasach wprawdzie może przestać być świadczona, ale Groblewski zapewnia, że nie zamierza jej wygasić.
W rozmowie poruszony został również wątek poczęstunku i wody w pociągach wyższej kategorii. Przypomnijmy, że podróżując Pendolino w pierwszej klasie można liczyć na poczęstunek w formie dwóch napojów (ciepły i zimny – kawę lub herbatę oraz wodę mineralną, sok lub colę), a także posiłek z dedykowanego menu. W przypadku klasy drugiej pasażerowie otrzymują wodę gazowaną lub niegazowaną.
Podobne prezenty oferują też Czesi – tyle że RegioJet darmową butelkową wodę wręcza nawet pasażerom kupującym najtańsze bilety. W trzech wyższych klasach dochodzi do tego jeszcze kawa.
PKP Intercity z upominków nie chce rezygnować, ale może zmienić ich formę.
Wszystko przez… system kaucyjny
Wszyscy wiemy, że ruszył system kaucyjny. Musimy zbierać butelki, a w dynamicznym środowisku kolejowym to proces bardzo trudny. W pociągach EIC i EIP nadal będziemy oferować poczęstunek, w tym ten bardziej rozbudowany w pierwszej klasie. Zastanawiamy się jednak, czy nie należałoby rozważyć serwowania wody w kubkach tak, jak dzieje się to na pokładach samolotów. To pozwoliłoby ograniczyć nam liczbę butelek – szacujemy, że rozdajemy ich kilkanaście mln rocznie - przyznaje szef Warsu w rozmowie z "Rynkiem Kolejowym".
Na razie jednak zmiany nie są przewidywane, ale Wars wraz PKP Intercity będzie analizował, w którą stronę pójść.
Z wypowiedzi wynika, że zmiana butelek na kubki dotyczy jedynie upominku. Napoje w automatach nadal będą sprzedawane, choć do nich także będzie do nich doliczona kaucja, jak w normalnym sklepie.
System kaucyjny obowiązuje też w automatach sprzedających napoje
Kaucja będzie doliczana do ceny przez wszystkie punkty sprzedaży z napojami objętymi system kaucyjnym. Także automaty czy restauracje oferujące produkty na wynos, które będą sprzedawać napoje w opakowaniach objętych systemem kaucyjnym - będą pobierać kaucję – informowało Ministerstwo Klimatu i Środowiska w swoim komunikacie.
Na razie jednak opakowań wszędzie brakuje, więc pewnie za kaucję dopłacimy dopiero od nowego roku. Konieczność jej pobierania może też sprawić, że zmieni się sposób wręczania prezentu. W końcu odzyskanie opakowania objętego kaucją będzie trudniejsze – trudno wymagać od pasażera, by oddał pustą butelkę, którą mu się wcześniej wręczyło – więc niewykluczone, że PKP Intercity nie będzie miało wyjścia. Po prostu trzeba będzie przelewać wodę do kubeczków. Oby nie plastikowych…
Swoją drogą – skoro już padło porównanie do linii lotniczych, to nie obraziłbym się, gdyby na dworcach częściej dało spotkać się poidełka, które powoli stają się standardem na lotniskach. Możliwość napełnienia własnej butelki przed podróżą wyeliminowałaby korzystanie z plastikowych opakowań.







































