NASA chce spróbować swoich sił w rolnictwie i będzie sadzić kapustę... na Księżycu
To nie żart, przejęzyczenie ani nawet literówka. Amerykańska Agencja Kosmiczna zajmie się rolnictwem. Eksperyment ma sprawdzić, czy długotrwała bytność żywych organizmów na Księżycu jest w ogóle możliwa.
Jeżeli nie rozumiecie, czemu wasz ulubiony kwiatek, mimo podlewania, cały czas choruje i więdnie, to wyobraźcie sobie jakie problemy będą mieli rolnicy w miejscu, w którym nie ma atmosfery, a pojęcie „temperatura pokojowa” jest pojęciem abstrakcyjnym. Z takimi problemami zmierzy się NASA, która planuje pewną… rolniczą misję.
Amerykańska Agencja Kosmiczna chce bowiem uprawiać warzywa na powierzchni naszego naturalnego satelity. Eksperyment ten ma wykazać, czy w odległej przyszłości Księżyc będzie mógł stać się naszym drugim domem. Uprawa warzyw i ziół na jego powierzchni rozwiązałaby część problemów logistycznych związanych z permanentną bytnością ludzi w tak trudnych warunkach, tak daleko od domu.
Rzecz jasna, Księżyc nie posiada nawet śladowej atmosfery, co oznacza, że rozrzucenie nasion na jego powierzchni byłoby, delikatnie rzecz ujmując, bezcelowe.
NASA zdaje sobie z tego sprawę, dlatego nasiona zostaną zrzucone w specjalnych pojemnikach, w których znajduje się wszystko, co niezbędne, by z nich mogły wyrosnąć dojrzałe rośliny.
Rośliny, jakie zostały wybrane do tego eksperymentu, to bazylia, rzepa oraz rzodkiewnik, który jest bliskim krewniakiem kapusty. Pojemniki zawierające nasiona, po umieszczeniu na Księżycu, dostarczą nasionom wody niezbędnej, by rozpoczął się proces kiełkowania. Naukowcy będą obserwowali ich zachowanie, szczególną uwagę poświęcając wpływowi promieniowania i niskiej grawitacji na rozwijające się rośliny. Eksperyment potrwa pięć dni od momentu „zasadzenia” roślin na powierzchni satelity. Po tym czasie zabraknie owym roślinom powietrza do dalszego rozwoju.
Owa misja została przyrównana przez jednego z przedstawicieli NASA do kanarka w kopalni węgla.
Dopóki jemu nic się nie dzieje, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że i górnicy są bezpieczni. Agencja zakłada, że jeżeli roślinom nic się nie stanie na skutek dłuższej bytności w trudnych, księżycowych warunkach, to i ludzie będą tam (względnie) bezpieczni. Na dodatek rośliny na Księżycu miałyby znaczenie nie tylko jeśli chodzi o zapewnianie żywności, ale też zapewniałyby większy komfort psychiczny pierwszych Księżyczan. Dowodzą tego eksperymenty na Antarktydzie oraz na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, gdzie udowodniono, że obecność szklarni wypełnionej roślinami zwiększa morale pracujących tam naukowców.
Nasiona zostaną przetransportowane na prywatnym statku kosmicznym Moon Express.
Ów pojazd walczy o nagrodę Google Lunar X Prize. Konkurs ma zostać rozstrzygnięty w 2015 roku. Każdy z pojemników z nasionami i mikrośrodowiskiem dla ich rozwoju ma ważyć jeden kilogram.
Eksperyment nie zakończy się po tej pierwszej misji. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, wysłane zostaną kolejne pojemniki, pozwalające roślinom na dłuższy żywot. 14-dniowy eksperyment udowodni (miejmy nadzieję), że księżycowe warunki nie wpływają na rozwój i dojrzewanie, a 60-dniowy, że reprodukcja w tych warunkach jest możliwa (nie prościej byłoby wysłać tam uczestników Warsaw Shore? Oni udowodniliby, że reprodukcja jest możliwa zawsze i wszędzie, niezależnie od warunków środowiskowych…) Z kolei 180-dniowa misja miałaby udowodnić, że warunki księżycowe nie wywołują wad genetycznych w rozwijających się organizmach.
Pozostaje trzymać kciuki za powodzenie tego eksperymentu. Oczyma wyobraźni już widzę pierwsze podróbki na eBay’u: tylko u nas, bazylia z Księżyca za jedyne 299 dolarów! A poważniej: to kolejny, bardzo istotny krok w wędrówce, której celem jest kolonizacja innych światów. Oby nie pojawiły się „nieprzewidziane trudności”…
Maciek Gajewski jest dziennikarzem, współprowadzi dział aktualności na Chip.pl, gdzie również prowadzi swojego autorskiego bloga.