REKLAMA

Polacy - jako jedni z pierwszych na świecie - zaczynają zarabiać na grafenie

Grafen – materiał, który ma zrewolucjonizować wiele dziedzin naszego życia, w tym technologie. Praktycznie pod każdym względem lepszy od krzemu. Jednak do tej pory był tylko obiektem badań. Do tej pory, bowiem polska firma – Nano Carbon - zaczęła zarabiać na jego sprzedaży.

09.12.2013 08.47
Grafen
REKLAMA

Nano Carbon to firma należąca do koncernu KGHM oraz Agencji Rozwoju Przemysłu. Jak podaje dzisiaj Puls Biznesu Polacy zaczęli sprzedawać płatki grafenowe. Co ważne, firma weszła na rynek B2B (Business to Business). Oznacza to, że nie sprzedaje swojego produktu firmom produkującym elektronikę, ale innym instytutom badawczym, przede wszystkim zagranicznym. W ten sposób więcej placówek może prowadzić badania nad grafenem.

REKLAMA

Koszt takiego płatka jest dość spory. Za jeden centymetr kwadratowy rewolucyjnego materiału trzeba zapłacić aż 300 dolarów, a wiadomo, że nikt nie kupi tak małego skrawka. Zazwyczaj instytuty badawcze nabywają znacznie większe płatki, za znaczenie większe sumy. Ciekawe jest to, że pomimo tak wysokiej ceny, biznesplan nie zakłada wielkich zysków. Firma Nano Carbon cały czas wydaje sporo więcej pieniędzy na badania niż jest w stanie zarobić na sprzedaży płatków grafenu.

grafen

Na szczęście, to także ma szansę niedługo się zmienić. Na razie sprzedaż odbywa się nieco po cichu. Firma Nano Carbo za bardzo nie chwaliła się swoim pomysłem, ale już pojawił się pomysł, aby to nagłośnić. W tym celu ma zostać zwołana specjalna konferencja prasowa, w której udział miałby wziąć minister skarbu państwa – Włodzimierz Karpiński. Puls Biznesu twierdzi, że jednocześnie zostałoby na tej konferencji ogłoszone dokapitalizowanie spółki.

Dla przypomnienia, grafen to materiał, który uchodzi za dwuwymiarowy. Ma tylko długość i szerokość, zaś jego grubość to zaledwie jeden atom. Materiał ten przewodzi prąd lepiej niż krzem, ciepło lepiej niż srebro i jest przy tym bardzo wytrzymały (mocniejszy niż stal), elastyczny, lekki, a nawet przezroczysty. W teorii z grafenu można budować wyświetlacze, szybsze procesory, pamięci RAM i praktycznie wszystko, co aktualnie jest tworzone z krzemu, a więc lwią część podzespołów elektronicznych. Już dzisiaj materiał jest wykorzystywany między innymi do budowania rakiet tenisowych (grają nimi między innymi Novak Djokovic oraz Maria Sharapova). Niestety, akcesoria tenisowe, a elektronika to dwie różne bajki i jeszcze wciąż daleko do tego, aby doszło do rewolucji w nowych technologiach.

Prace nad grafenem prowadzi mnóstwo ośrodków badawczych na całym świecie, między innymi Samsung. Polacy jak do tej pory przeznaczyli na badania zaledwie 60 mln złotych. To zdecydowanie mniej niż ma do dyspozycji chociażby koreańska firma. Nie znaczy to jednak, że nasi rodacy nie mają pod tym względem żadnych osiągnięć. Pomimo niższych nakładów, Polacy radzą sobie naprawdę nieźle. Naukowcy ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego ogłosili, że grafen może między innymi niszczyć komórki nowotworowe. Z kolei Instytut Technologii Materiałów Elektronicznych szykuje prototyp urządzenia do produkcji grafenu na miedzi. Technologia mogłaby być wykorzystywana między innymi do produkcji ekranów.

grafen-2

Grafen to taki trochę święty Graal świata naukowego i firm elektronicznych. Wszyscy wierzą, że gdzieś tam daleko na horyzoncie znajdują się rozwiązania i technologie, które pozwolą na wykorzystywanie go na szeroką skalę. Dzięki rewolucyjnemu materiałowi elektronika ma być szybsza, bardziej wytrzymała i generalnie lepsza. Nie jest w końcu tajemnicą, że powoli zbliżamy się do kresu wykorzystania krzemu, między innymi w produkcji procesorów. Intel na razie wspomina o 5 nanometrach i to najprawdopodobniej będzie kres ludzkich możliwości. Już 14 nm wymaga od firmy nie lada wysiłku i każdy kolejny krok będzie zdecydowanie trudniejszy do zrealizowania. Grafen ma to wszystko odmienić i sprawić, że rozwój komputerów znowu wystrzeli w zastraszającym tempie, choć nie można powiedzieć, że tak na pewno się stanie.

Z pewnością jest o co walczyć. Jeśli materiał rzeczywiście będzie możliwy do wykorzystania w elektronice, to z czasem wartość całego rynku grafenu będzie błyskawicznie rosnąć. Amerykańscy analitycy już przewidują, że w 2020 roku rynek grafenu będzie warto aż 675 mln dolarów.

REKLAMA

Co ciekawe, grafen nie jest jedynym materiałem, który ma zrewolucjonizować świat. Do tego miana aspiruje co najmniej kilka substancji, np. karbin, silicen czy też molibdenit. Kto wie, może w przyszłości, oprócz ilości pamięci RAM, pojemności dysku i taktowania procesora, będziemy też zwracać uwagę na to, z czego dane urządzenie zostanie wykonane. Może być tak, że np. grafen będzie przeznaczony tylko dla hi-endowych sprzętów, a karbin ze średniej i niskiej półki (hipotetycznie, również dobrze może być na odwrót). Jedno jest pewne, przyszłość maluje się szalenie ciekawie.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA