Bezdomny napisał swoją aplikację i właśnie trafiła ona do App Store i Google Play
Pamiętacie jeszcze historię bezdomnego Leo Granda? To bezdomny mężczyzna, który zaczął uczyć się programowania i pisał własną aplikację. Jak informuje Business Insider - właśnie ją ukończył!
Historia zaczęła się od Patricka McConlogue, który codziennie w drodze do pracy mijał tego samego bezdomnego o imieniu Leo. Pewnego dnia zaproponował mu – albo dam ci 100 dolarów, albo nauczę cię programowania. O dziwo, Leo wybrał to drugie. Patrick dał mu trzy książki na temat JavaScript – poziom podstawowy, zaawansowany i ekspert oraz Chromebooka. Każdego dnia poświęcał mu też godzinę przed pracą na naukę. Oprócz tego bezdomny codziennie przez 3-4 godziny szlifował swoje umiejętności i pisał swoją pierwszą aplikację. Miał sporo szczęścia, ponieważ inny mężczyzna codziennie pozwalał mu na ładowanie laptopa, dzięki czemu przez cały czas mógł pracować.
Historię opisywałem dla Was szerzej pod koniec września. Dzisiaj do niej wracam, ponieważ w App Store i Google Play pojawiła się aplikacja Leo Granda. Jej nazwa to Trees for Cars. Appka służy do carpoolingu, czyli wspólnego podróżowania w tym samym kierunku, w celu oszczędności pieniędzy i przede wszystkim ochrony środowiska. Leo stworzył ją całkowicie sam. Zaprogramował ulice Manhattanu, wyszukał informację o ilości wydobywającego się z samochodów CO2 i stworzył mechanizm, który pozwala użytkownikom na rywalizowanie między sobą o to, kto bardziej przysłużył się mateczce Ziemi.
Zasada działania jest bardzo prosta. Przy pomocy aplikacji wybieramy miejsce docelowe naszej podróży. Na tej podstawie program wyszukuje kierowców, którzy jadą w tym samym kierunku i znajdują się nieopodal nas. Jeśli kierowca i potencjalny pasażer zaakceptują siebie nawzajem, to wtedy następuje połączenie, dzięki któremu mogą się umówić. Po podróży obliczana jest ilość zaoszczędzonego środowisku CO2. Łatwe, proste i przyjemne.
Program nie jest darmowy, ale kosztuje zaledwie 0,99 dol., czyli w tym momencie 3,07 zł. Niestety, aplikacja powstała na razie z myślą o mieszkańcach Nowego Jorku, więc my nie będziemy mieć z niej wielkiego pożytku. Nie zmienia to jednak faktu, że Leo Grand zasługuje na ogromne słowa uznania, przede wszystkim za swoją wytrwałość. Co prawda cały proces trwał nieco dłużej niż zakładane na początku 8 tygodni, ale to w niczym mu nie umniejsza.
Leo zapewnia, że przychód z aplikacji przeznaczy na dalsze doskonalenie swoich umiejętności programistycznych. Jestem pewien, że jeśli będzie wystarczająco dobry, to wkrótce otrzyma ofertę pracy, a wtedy nie będziemy o nim mówić „bezdomny”, a „programista odnoszący sukcesy”. I pomyśleć, że wystarczyły trzy książki, używany Chromebook i trochę silnej woli.