REKLAMA

Trudno jest być polskim fanem konsoli Xbox One

Są zwykli użytkownicy konsol i są tak zwani entuzjaści. Ci darzą swoje maszynki do grania nie tylko sympatią, a wręcz emocjonalnym przywiązaniem. Co z tymi oddanymi marce Xbox? Ich afekt będzie wystawiony na próbę.

Trudno jest być polskim fanem konsoli Xbox One
REKLAMA

Już w najbliższy piątek odbędzie się światowa premiera konsoli Xbox One. Przy czym „światowa” to określenie nieco na wyrost. Następca Xboksa 360 będzie oficjalnie dostępny wyłącznie w kilkunastu krajach, do których Polska nie należy. Oznacza to, że tę konsolę będzie można kupić wyłącznie przez sklepy „międzynarodowe”, takie jak Amazon, albo szukać sprzedawców, którzy na własną rękę sprowadzą Xboksa i będą go sprzedawać.

REKLAMA

W dobie Internetu nie powinno być to problemem. Przecież wystarczy, że wejdziemy na wyżej wspomnianego Amazona, użyjemy swojej karty kredytowej i już możemy się cieszyć na weekend spędzony z nowymi grami. Wyszedłem z podobnego założenia i… zaczęły się moje perypetie.

Kupujemy konsolę

Najpierw trzeba było zakupić samą konsolę. Odwiedziny w Amazonie zakończyły się, niestety, porażką. Ów Amazon informuje bowiem, że zamówień już jest tyle, że kolejne mogą być zrealizowane dopiero tuż przed świętami Bożego Narodzenia. Ja nie należę do osób cierpliwych, a na dodatek zależy mi na tym, by móc się z wami jak najszybciej podzielić wrażeniami z korzystania z konsoli i zabawy z grami. Udałem się więc na najpopularniejszą polską porównywarkę cenową, zdając sobie sprawę, że sklepy za przysługę sprowadzenia konsoli za mnie do Polski doliczą sobie dodatkową marżę.

Nie pomyliłem się. Średnia cena Xboksa One w Polsce to 2 400 złotych. Mowa tu o wersji podstawowej, bez żadnych gier w środku i dodatków z serii „Day One Edition”. Porównując to z PlayStation 4, które będzie dostępne od razu w Polsce i które kosztuje, średnio, 1750 złotych, zaczyna to wyglądać nieciekawie. Xbox One od początku miał być droższy od konsoli Sony, ale robiąc zakupy w Polsce ta różnica w cenie może skutecznie zniechęcić. Ja jednak byłem zdeterminowany. Chcę Xboksa i chcę go jak najszybciej. Niestety, pomiędzy chcieć, a móc, jest jednak spora różnica.

Sklepy, które oferują Xboksa One, nie gwarantują szybkiej wysyłki. Niektóre piszą wprost, że zamówienie być może zostanie zrealizowane dopiero w przyszłym roku. Inne, tak po prostu, nie chcą określać daty realizacji zamówienia. Jeszcze inne, po wymianie korespondencji, określały się, tak jak Amazon, na połowę grudnia. Na dodatek owych sklepów nie ma zbyt wiele. Czemu tak się dzieje? Jak się okazuje, nie ja jeden wybrałem Xboksa nad PlayStation i niewielkie pule, zarezerwowane przez owe sklepy, są już wyprzedane.

Udałem się więc na Allegro i tam ofert również nie ma zbyt wiele. Co więcej, tylko jeden sprzedawca zadeklarował się, że już w piątek, po powrocie z Niemiec, skąd sprowadzi swoje Xboksy, od razu zaczyna wysyłkę. Sympatyczny człowiek, udało mi się z nim dogadać tak, by konsola została wysłana weekendowym kurierem, bym nie musiał czekać do poniedziałku. Nie chcę go reklamować na łamach Spider’s Web, ale nietrudno go odnaleźć. Na dodatek został mu już tylko jeden Xbox One.

Kupujemy gry

Po wypłaceniu niemałych pieniędzy przyszedł czas na gry. I tu, jak się okazuje, zaczyna się kolejny problem. Z dostępnością. Przy czym nie chodzi tu o małą ilość sklepów czy ilość posiadanych przez nie „na stanie” gier, a daty ich premier. Jak się okazuje, wszystkie sklepy, bez wyjątku (a przynajmniej ja takich nie odnalazłem) rozpoczną wysyłkę gier nie wcześniej, niż 29 listopada. Czy to oznacza, że przez tydzień mój Xbox One będzie się wyłącznie kurzył i obserwował mnie pilnie za pomocą Kinecta?

xbox one pad

Usługi multimedialne, w większości przypadków, nie będą działać w naszym kraju z uwagi na licencje dotyczące praw autorskich, więc na to nawet nie liczę. Ale co z grami? Skoro przez tydzień nie będzie „pudełek”, to czemu nie skorzystać z cyfrowej dystrybucji? Czy tam również będą blokady? Microsoft informował, że gry pudełkowe, kupione w jednym kraju, będą bez problemu działać w konsoli w innym kraju. Ale czy po podpięciu się pod brytyjskiego Xbox Live’a będę mógł kupić jakąkolwiek grę? Tego nie wie nawet Microsoft Polska, do którego zwróciłem się z tym pytaniem. Wiadomo tylko, że najprawdopodobniej nie zadziała polska karta kredytowa, co nie jest akurat problemem, gdyż Konto Microsoft można zasilić kupując prepaidy. Ale czy przy próbie zakupienia Forzy 5 czy Battlefielda 4 nie pojawi się komunikat, że ta pozycja nie jest dostępna dla mojego regionu? Jak już wspominałem, nikt nie jest w stanie udzielić mi tej informacji i odsyła mnie, dla mojego bezpieczeństwa, do gier pudełkowych. Na które, jak już wspominałem wcześniej, będę musiał czekać dodatkowy tydzień.

Pierwsze blokady już przed premierą

Miarka się jednak przebrała dzisiejszego dnia. Microsoft właśnie wydał dedykowaną One’owi aplikację SmartGlass dla Windows Phone. Niestety, nie udało mi się jej pobrać. Aplikacja ta… nie jest dostępna dla mojej zarejestrowanej na Polskę Lumii.

Rozumiem powody, dla których Xbox One nie będzie dostępny w Polsce na starcie. Nie jesteśmy największym rynkiem konsumenckim, a Microsoft chce uniknąć problemów z dostępnością konsol w oficjalnej dystrybucji, czyli czegoś, z czym teraz zmaga się Sony. Nie jest jeszcze gotowy polski interfejs, polskie sterowanie głosowe czy polskie usługi telewizyjno-multimedialne. Xbox 360 przecież również pojawił się w naszym kraju z bardzo długim opóźnieniem, co nie przeszkodziło mu w podboju polskiego rynku znacznie wcześniej.

Tyle że jedynym problemem w przypadku Xboksa 360 był brak polskiej wersji usługi Xbox Live, przez co trzeba było się rejestrować na inne kraje, takie jak Wielka Brytania. Nie było problemów z dostępnością konsol i gier i tylko usługi multimedialne nie działały w pełni w naszym kraju z uwagi na geofencing.

Tymczasem Xbox One jest w tej chwili bardzo drogi (co jest akurat zrozumiałe, pierwsi napaleńcy zawsze są hojniejsi), ciężko go dostać (między innymi z uwagi na zainteresowanie tą konsolą, mimo jej ceny), na gry trzeba będzie poczekać na polskich dystrybutorów, a jeden z atutów tej konsoli, czyli „drugi ekran” SmartGlass, jest u nas niedostępny bez jakiejkolwiek przyczyny.

Ja do fanów Xboksa nie należę. Wybrałem go, bo podoba mi się wizja urządzenia służącego do czegoś więcej, niż tylko gry, a także z przywiązania do niektórych serii gier dostępnych tylko na tę platformę a także z przywiązania do mojego Gamertaga i znajomych na Xbox Live do gier multiplayer. Moje rozżalenie wynika co najwyżej z niecierpliwości. Ale fani będą mieli ciężkie kilkanaście dni przed sobą. Rozumiałbym jeszcze sytuację, w której na One’a jest znikomy popyt. Wręcz spodziewałem się niewielkiego zainteresowania z uwagi na cenę (spotęgowaną przez brak oficjalnej dystrybucji) oraz zdecydowanie lepszy marketing w wykonaniu Sony. Tymczasem chętni są, konsole są już wyprzedane. Gry pojawią się później, a dodatkowe usługi, które nie są związane z prawami autorskimi, są blokowane.

REKLAMA

Współczuję.

Maciek Gajewski jest dziennikarzem, współprowadzi dział aktualności na Chip.pl, gdzie również prowadzi swojego autorskiego bloga.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA