REKLAMA

Android 4.4 KitKat - nowy system już oficjalnie. Jakie nowości wprowadza?

Bez większej pompy, prawie po cichu, Google zaprezentowało nowego Androida 4.4 KitKat. Firma z Mountain View trzymała nas w napięciu i oczekiwaniu przez cały miesiąc, a karmieni byliśmy jedynie plotkami i domysłami. Teraz już wiemy wszystko o nowym wydaniu zielonego robota. Czy faktycznie było na co czekać?

Android 4.4 KitKat – nowy system już oficjalnie. Jakie nowości wprowadza?
REKLAMA

Androida spokojnie można nazwać Windowsem rynku mobilnego. Jest najpopularniejszym systemem operacyjnym dla smartfonów i tabletów, ale nie jest to oprogramowanie idealne. Nowa wersja wprowadza sporo naprawdę ciekawych nowości, ale jednocześnie nie rozwiązuje wszystkich bolączek zielonego robota. Patrząc jednak na opis nowych i usprawnionych funkcji jestem zadowolony.

REKLAMA
nexus 5 5

Odświeżony pulpit i ekran blokady

Pierwsze co rzuca się w oczy po wzięciu smartfona do ręki to naturalnie ekran blokady, a drugi w kolejności po odblokowaniu ekranu jest pulpit. To bardzo ważne elementy, które rzutują na późniejsze wrażenia korzystania z telefonu. W przypadku KitKata Google postarał się o upiększenie tych elementów, aby korzystanie z telefonów z Androidem było jeszcze przyjemniejsze.

A inne zmiany? Dla przykładu na ekranie blokady okładka odtwarzanego właśnie albumu wyświetlona jest jako pełnoekranowe tło, a przewinąć piosenkę można bez odblokowania telefonu. Inne nowości są natomiast kosmetyczne, ale przemyślane. Zmiany dotknęły launcher, gdzie na głównym pulpicie pasek z przyciskami systemowymi i pasek powiadomień stały się przezroczyste, co sprawia wrażenie większej przestrzeni na tej samej powierzchni.

Tryb pełnoekranowy

Poprawiony, według Google, został też tryb pełnoekranowy. Teraz pasek powiadomień ma znikać razem z przyciskami ikon systemowych, zamiast tylko je wygaszać. Do tego rozwiązania nie jestem akurat w pełni przekonany, ponieważ bardzo często w aplikacjach po przyjściu powiadomienia szybkim ruchem swipe z górny na dół sprawdzam, czy jest ono istotne, czy też nie.

Mam nadzieję, że w praktyce użytkownik będzie miał wybór, czy trybu pełnoekranowego chce używać, czy też nie, a twórcy nie zdecydują za niego. Otwarte pozostaje też pytanie, czy i które z nowych elementów na pulpicie zaadoptują producenci do swoich nakładek. Jak dotąd traktowali oni wprowadzane przez Google nowości dość wybiórczo. Ciekaw też jestem, czy i jak zmieni się app drawer, czyli spis aplikacji, ale jak na razie nic na ten temat mi nie wiadomo.

NEXUS 5 (1)

Innowacyjny dialer

Telefon, zwany w Androidzie dialerem, stał się już tylko jedną z bardzo wielu aplikacji dostępnych na smartfonie, który stał się bardziej oknem użytkownika na internet, niźli urządzeniem do komunikacji głosowej. Okazuje się też, że to właśnie tutaj Google wprowadził naprawdę ciekawą innowację, która spodobała mi się chyba najbardziej ze wszystkich nowości.

W nowej aplikacji telefonu będzie można zadzwonić do firmy… nie znając jej numeru. Po wpisaniu nazwy system samodzielnie przeszuka bazę danych Map Google i wyciągnie z niej niezbędne informacje. Funkcja ta łączy więc wyniki wyszukiwania lokalne z wynikami wyszukiwania online, jednocześnie sprawdzając w internecie, kto do nas dzwoni, jeśli nie mamy tego numeru zapisanego w telefonie. Świetne!

Komunikator Hangouts zjada SMS-y,

Chociaż nie przepadam za Hangouts, to integracja SMS-ów w aplikacji była rozsądnym krokiem, skoro chrapkę ma na nie Facebook ze swoim Messengerem. Następca Google Talk potrzebuje szybko zdobyć ogromną bazę użytkowników, a nie umiem sobie wyobrazić lepszego sposobu na to, jak “wciśnięcie” go tam, gdzie użytkownicy nie będą mogli go przegapić - do przestarzałych, ale nadal lubianych wiadomości tekstowych.

Ten punkt akurat nie jest zaskoczeniem, ponieważ integracja SMS-ów z Hangouts zapowiedziana została już przedwczoraj na osobnej konferencji. Uważam też, że Google trochę zaspało, bo konkurencja z iMessege podobne rozwiązania stosuje z powodzeniem już od lat. Zastanawiam się też, czy Hangouts nie będzie się gryźć z nowym Messengerem Facebooka. Do SMS-ów będą chciały dostać się w końcu dwie aplikacje służące de facto do tego samego. Jak to będzie współdziałać przekonamy się w praktyce już niedługo.

nexus 5 3

Aparat z trybem HDR+

Kolejny raz zmiany dotknęły aparat, ale wygląda na to, że interfejs pozostanie zbliżony do tego z poprzedniej wersji. Nie jestem jego fanem, ale muszę przyznać że rozwiązanie Google może nie jest piękne, ale przynajmniej funkcjonalne. Tutaj zmian doszukiwać możemy się jednak nie w samej aplikacji aparatu, a algorytmach przetwarzania obrazu. Użytkownicy dostaną bowiem nowy tryb robienia zdjęć o nazwie HDR+.

Po naciśnięciu spustu migawki zamiast jednego zdjęcia wykonywane jest ich kilka, a w tle składane są one w jedną fotografię. Ma to poprawić jakość zdjęcia i widoczność twarzy, zwłaszcza w kiepskich warunkach na ciemnych fotografiach. Nie sposób tutaj nie skojarzyć, że podobne rozwiązania stosują inni producenci, ale ciszy fakt, że Google w końcu nadrabia zaległości. Na wstępie z HDR+ będą mogli skorzystać posiadacze Nexusa 5, ale firma z Mountain View stara się przenieść tryb także na starsze urządzenia.

Bezprzewodowe drukowanie

Kolejną nowością w systemie Android 4.4 KitKat jest możliwość bezprzewodowego drukowania. Deweloperzy mogą dodawać teraz taką funkcję do swoich aplikacji. Mechanizm współpracuje z każdą drukarką marki HP oraz każdą, która obsługuje Google Cloud Print, więc urządzeń na rynku jest całkiem sporo.

Google to wyszukiwanie, Google to wyszukiwarka, więc internetowy gigant postanowił jeszcze bardziej zintegrować ją z nową wersją systemu operacyjnego. W KitKat na każdym ekranie domyślnie będzie się znajdował pasek wyszukiwania Google, który dodatkowo da się uruchomić w każdym momencie prostymi słowami „OK., Google”, podobnie jak w przypadku Google Glass.

nexus 5 2

Wyszukiwanie głosowe

Dodatkowo Google zapewnia, że system rozpoznawania mowy został znacząco usprawniony. Ilość błędów została podobno zmniejszona o 20 procent, a średnia rozpoznawalność słów zwiększona o 25 procent. Poza tym teraz po wypowiedzeniu kilku słów system zaproponuje na ekranie też alternatywne wersje, w razie gdyby źle odczytał nasze intencje.

Android ma też zadawać bardziej konkretne pytania, używając naturalnej mowy. Aktualizacji doczekał się także mechanizm Google Now, który w naszym kraju jeszcze niestety nie działa tak dobrze, jak za oceanem. Samo uruchamianie systemu będzie się teraz odbywać poprzez wysunięcie go z lewej strony ekranu, a nie z przycisku home, jak to miało miejsce do tej pory.

Google Now i głębsze wyszukiwanie

Google postawiło sobie także za cel stworzenie jeszcze lepszego asystenta i dlatego dodano do Now dodatkowe zakładki. Mechanizm potrafi między innymi odpowiedzieć na pytanie, jaki jest ulubiony serial ludu czy też kontrolować to, na jakie serwisy najczęściej wchodzimy i informować o nowych wpisach. Można nawet powiedzieć, że Google dodało do Now pewne funkcje z uśmierconego już Readera. To jednak nie wszystko. System ma też rozpoznawać to, gdzie się aktualnie znajdujemy.

Jeśli wykryje, że jesteśmy blisko kina, to zaprezentuje repertuar filmów, a w Paryżu na przykład informacje na temat wieży Eiffla. Sam mechanizm wyszukiwania w Androidzie 4.4 KitKat również doczekał się odświeżenia. Teraz będzie pozwalał nie tylko na przeszukiwanie zawartości Sieci, ale także treści znajdujących się w aplikacjach. Prosty przykład – szukamy przepisu na jakieś danie, Google sprawdzi nie tylko strony internetowe, ale też aplikacje z przepisami, które będą obsługiwać nową funkcję.

wyszukiwanie-android-kitkat

Podsumowanie

Uff, to by było na tyle. Muszę przyznać, że nowości są fajne i przemyślane, ale oprócz dialera połączonego z internetem nic nie wgniotło mnie w fotel. Android to z pewnością już dopracowany system, ale… rewolucji nie ma. A czy powinna być? Moim zdaniem Google powinien wprowadzić nie tyle co rewolucję, co udostępnić jeden mechanizm backupu.

Uważam, że najwyższy czas na to, bo z roku na rok konieczność ponownej konfiguracji telefonu jest coraz bardziej czasochłonna. To nie może być przecież rocket science, skoro w ograniczonym stopniu radzą sobie z tym zewnętrzne aplikacje, takie jak Helium. Niech już dotyczy to tylko bezpłatnych programów, jeśli twórcy boją się o piractwo przy backupowaniu płatnych programów, ale niech Google wykorzysta swój Dysk w chmurze tak jak Apple używa do backupu iCloud.

Niestety, wykonanie pełnej kopii zapasowej nadal wymaga rootowania urządzenia. A i tak najbardziej boli jednak w tym wszystkim to, że na swoim smartfonie zobaczę KitKata pewnie w połowie przyszłego roku. Współczuję też posiadaczom starszych Nexusów, którzy kupili telefony i tablety z nadzieją na aktualizacje, bo nie pobiorą oni nowego systemu dzisiaj. Dla Nexusów 4, 7 i 10, a także smartfonów Google Edition (SGS4 i HTC One) nowy Android 4.4 KitKat udostępniony zostanie dopiero “w ciągu kilku najbliższych tygodni”.

REKLAMA

Jak widać Google pod względem tempa aktualizacji nie jest w stanie dogonić Apple nawet na swoim własnym podwórku.

współpraca: Damian Jaroszewski

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA