Czy ośmiordzeniowe procesory w smartfonach mają sens? Samsung twierdzi, że tak
Jakiś czas temu pisałem o reklamie Qualcomma, w której, zresztą zgodnie z prawdą, udowadniał on, że nie jest ważna liczba rdzeni, ale ich jakość. Jak widać, konkurenci Qualcomma nie wynieśli nic z tej lekcji i chcą korzystać z ośmiu rdzeni, mimo że nie ma to większego sensu. Idealnym przykładem tego jest Samsung, który w swoich procesorach Exynos 5 Octa chce pozwolić na wykorzystanie wszystkich rdzeni jednocześnie.
Nie będę dokładnie tłumaczył po raz kolejny sprawy liczby rdzeni i ich wpływu na wydajność procesora. Jeśli chcecie się z nią dokładnie zapoznać, zapraszam do przeczytania tego wpisu. Krótko mówiąc chodzi o to, że aplikacje systemu Android w znaczącej większości nie są w stanie wykorzystać takiej liczby rdzeni. Logiczne zatem wydaje się, że znacznie lepiej jest produkować mocne rdzenie, zamiast korzystać z większej liczby słabszych jednostek. Muszę jednak przyznać, że Samsung w ciekawy sposób postanowił przedstawić to, czemu warto korzystać z pełni możliwości ośmiordzeniowego procesora. Od razu dodam, że funkcja powinna być dostępna tylko w nowych jednostkach. Obecni użytkownicy Exynos 5 Octa obejdą się smakiem.
Samsung uważa bowiem, że słabsze rdzenie mogą odpowiadać za najsłabsze zadania, które są cały czas wykonywane w tle, takie jak sprawdzanie powiadomień i wiadomości. Dzięki temu wydajniejsze jednostki nie są nimi zajęte i mogą osiągać większą wydajność w bardziej wymagających aplikacjach. Szczerze mówiąc, takie rozwiązanie nie przemawia do mnie, gdyż do tej pory doskonale sobie radziły z tym konwencjonalne jednostki. O wiele bardziej przemawia do mnie układ taki jak Tegra 3 lub 4 albo procesory ARM z dwoma rodzajami rdzeni, które są dedykowane do różnych zadań, ale przełączają się między sobą tak, by oszczędzać energię.
Obawia się bowiem, że rozwiązanie to nie będzie mieć znacznego wpływu na wydajność (jeśli będzie mieć jakikolwiek), a sprawi, że w zadaniach wymagających dużej wydajności będzie jeszcze szybciej zużywać energię ze względu na jednoczesne użycie wielu rdzeni. Sytuacja ta oczywiście nie będzie mieć miejsca w przypadku najprostszych zastosowań, w których nadal używane będą tylko cztery najsłabsze rdzenie zbudowane w oparciu o architekturę Cortex A7.
By zmienić swoje nienajlepsze zdanie na temat nowego rozwiązania Samsunga, musiałbym zobaczyć wyniki wydajności tego rozwiązania i spowodowany nią wzrost. Jeśli faktycznie okazałoby się, że różnica jest widoczna gołym okiem lub wynosi chociaż 10% i nie wpływa negatywnie na czas pracy na akumulatorze, pochwaliłbym Samsunga. Jednak bez twardych dowodów nie jestem w stanie tego zrobić, choćbym chciał.
A chcę.