Ultrabooki za mniej niż 2000 zł? To możliwe na wyprzedaży
Temat premiery procesorów Intel Haswell poruszałem przez ostatnie dwa dni w obszernych tekstach poświęconych tej tematyce. Jednak ich premiera, tak jak pojawienie się każdej nowej generacji sprzętu, sprawiła, że spadły ceny starszych sprzętów. Nie chodzi tu jednak o procesory, a o coś bardziej ciekawego – Ultrabooki.
Na początku zachęcę Was do zapoznania się do tekstu o budowie Haswella oraz jego praktycznych zastosowaniach. Jeśli jednak nie macie czasu na ich lekturę, krótko streszczę, czym różnią się Ultrabooki z procesorami Haswell (Intel Core 4000, np. Core i5-4670) od starszych odpowiedników z procesorami Ivy Bridge (Intel Core 3000, np. Core i5-3317). Wydajność procesorów jest wyższa o 4-5%, wręcz niezauważalna.
Z kolei wbudowana karta graficzna potrafi być tylko trochę (modele Intel HD 4200) lub nawet dwukrotnie wydajniejsza (modele Intel HD 5000 i 5200) od stosowanych do tej pory modeli Intel HD 4000. Oznacza to, że komputer będzie miał większą wydajność w grach. Ale obstawiam, że większość osób zainteresowanych Ultrabookami nie gra, gdyż gracze potrzebują znacznie wydajniejszych kart graficznych niż nawet najlepsze zintegrowane w procesorach konstrukcje.
Druga różnica to wymóg długiego czasu pracy na akumulatorze. W poprzedniej generacji wymagany czas pracy na akumulatorze wynosił ponad 5 godzin. Teraz urósł do ponad 9 godzin. W mojej ocenie pierwsza wartość jest wystarczająca, druga ogromna. Jeśli nie pracujecie z komputerem bez zasilania sieciowego całego dnia, możecie zdecydować się na starszy model.
Trzecia ważna różnica to wymóg stosowania w Ultrabooków technik bezprzewodowego przesyłania obrazu Intel WiDi oraz dotykowego ekranu. Pierwsze rozwiązanie dopiero pojawia się w telewizorach, więc nie wykorzystać go ze starszym ekranem (chyba że dokupicie przystawkę za kilkaset złotych), zaś drugie jest bardzo wygodne, ale jestem świadom, że są osoby, które go nie potrzebują. Warto mieć na uwadze, że komputer dotykowy to koszt co najmniej 3000 złotych i prędko się to nie zmieni. Co prawda ceny Ultrabooków nowej generacji mają rozpoczynać się od 2500 zł, ale sądzę, że żaden dobry producent nie będzie w stanie zejść do takiej ceny przy wymaganiach Intela dotyczących cienkich komputerów.
Jeśli nie grasz, nie potrzebujesz 9 godzin pracy na akumulatorze i nie potrzebujesz dotyku, warto zainteresować się Ultrabookami. Jak na razie tylko niektóre konstrukcje zostały przecenione, ale i wśród nich można znaleźć perełki. Kupując Ultrabooka warto pamiętać by brać takiego z procesorem Ivy Bridge (Core 3000), a nie Sandy Bridge (Core 2000). Są to jednostki sprzed dwóch generacji, a różnica cenowa między nimi i nowocześniejszymi Ivy Bridge wynosi kilkadziesiąt złotych. Jak na razie znaleźliśmy cztery ciekawe modele, ale ich liczba będzie się powiększać.
Pierwsze dwa to Lenovo U310 (13,3”) i U410 (14”), które można kupić już za niecałe 1800 zł. Nie korzystałem z nich, ale opinie w Internecie mówią, że to solidny, dobry, wyposażony w metalową obudowę komputer. Trzecia propozycja to również metalowy Samsung NP530, którego sam używałem i go polecam. Maszyna jest szybka, świetnie wykonana, a teraz kosztuje tylko 1999 złotych. To samo dotyczy 11-calowego Asusa Zenbook UX21, to propozycja dla osób preferujących mniejsze komputery.
Jeśli znaleźliście jeszcze jakieś ciekawe promocje na Ultrabooki, umieśćcie je w komentarzach. Pomóżmy innym wykorzystać okazję! Zapewne niedługo zostaną one wyparte z rynku, radzę więc skorzystać z tej oferty jak najszybciej.