REKLAMA

Napster powraca do Europy, tylko po co?

Bez Napstera internet nie byłby taki sam, a branża muzyczna prawdopodobnie jeszcze przez lata nie trafiłaby do sieci. Gdyby nie Napster prawdopodobnie nie byłoby też iPoda. Teraz ten pierwszy piracki raj powraca na Stary Kontent. Czy wróci także do Polski?

Napster powraca do Europy, tylko po co?
REKLAMA
REKLAMA

Dawni korsarze sieci znacząco się zmienili. Kazaa i Napster, czyli jedne z pierwszych serwisów P2P, przeistoczyły się w legalne biznesy po drodze wielokrotnie zmieniając strategię i właścicieli. Oba serwisy teraz próbują swoich sił w niełatwym biznesie jakim jest streaming muzyki w sieci. Muszą wojować ze: Spotify, Deezer, WiMP i kilkoma innymi usługami. To wszystko sprawia, że grają dziś raczej drugie skrzypce.

Napster miał zniknąć z rynku bezpowrotnie - pisałem o tym jesienią 2011 roku. Serwis już wtedy raczkując w świecie subskrypcyjnych usług muzycznych został przejęty przez Rhapsody. W Stanach Zjednoczonych to właśnie pod tą marką rozwijana jest usługa. Teraz firma ogłasza plany ekspansji na Europę, gdzie znów figuruje pod nazwą Napster. Wkrótce Napster trafi do 14 krajów, m.in. do: Francji, Hiszpanii, Szwajcarii. Na liście nie ma Polski, ale to może się szybko zmienić. Cena usługi krajach z wspólną walutą jest standardowa i wynosi niecałe 10 euro. Za taką samą kwotę w tych krajach dostępny jest pełen abonament Spotify.

REKLAMA

Nowego Napstera raczej nic nadzwyczajnego nie wyróżnia spośród pozostałych usług streamingu muzyki. Może właśnie dlatego zdecydowano się wejść na Stary Kontynent z marką Napster. W ten sposób można zagrać na emocjach starszych użytkowników sieci, którzy ponad dekadę temu korzystali z Napstera. Nie wierzę jednak w sukces serwisu porównywalny do tego z czasów pirackiej świetności.

Jak się okazuje, w sieci praktycznie nic nie umiera. Dwa lata temu Napster miał ostatecznie zakończyć byt pod tą nazwą. Może to początek nowej mody i czeka nas powrót do internetowych hitów sprzed lat tylko w zupełnie nowych wersjach? Ktoś wskrzesi przeglądarkę Nestcape'a, ktoś inny za kilka lat znów spróbuje z Gronem. Spoglądając na nowego Napstera i jego obecnych konkurentów, chyba już lepiej pozostawić je historii.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA