Google Pay pracuje nad nowością, która może zagrozić Blikowi
Znana ze sprawdzonych przecieków z androidowego świata Jane Manchun Wong na Twitterze zasugerowała, że Google Pay kombinuje z kodami QR i chce je dołączyć do swojej aplikacji. Ten ruch może sporo namieszać w płatnościach bezpośrednich.
Gość, którego trudno wyprosić, czyli bonus do nielegalnego oprogramowania
Wnioski, jakie nasuwają się po przeczytaniu dziesiątek raportów na temat bezpieczeństwa i pirackiego oprogramowania, są jednoznaczne. Czasy bezinteresownych piratów skończyły się. Znana z przełomu wieków tzw. piracka scena, złożona z crackerów, dystrybutorów i innych “specjalistów” miała swój urok. Do ściąganych z Usenetu czy specjalnych kanałów na IRC programów dołączane były urocze pliki readme (nfo), pełne ascii artów i pozdrowień dla zaprzyjaźnionych “grup”. Ha, przed czasami Usenetu były przecież czasy dystrybucji przez BBS – ale to już przed moimi czasami i zapewne przed czasami większości czytelników.
Piraci korzystający z Popcorn Time na celowniku - zidentyfikowano już dziesiątki tysięcy użytkowników
Użytkownicy Popcorn Time powinni mieć się na baczności. Wraz z rosnącą popularnością tego program do obsługi torrentów i sieci peer to peer udającego przed użytkownikiem usługę typu VOD, zwraca na niego uwagę coraz więcej osób żywo zainteresowanych ukróceniem procederu łamania praw autorskich. To nie jest dobra wiadomość dla piratów.
Usługa Popcorn Time jest na dobrej drodze do tego by stać się taką samą solą w oku dla właścicieli praw autorskich do materiałów wideo jak The Pirate Bay. Aplikacja do obsługi plików torrent stylizowana na nowoczesny odtwarzacz wideo ma zresztą w planie korzystanie z podobnych rozwiązań do tych wykorzystywanych przez twórców niesławnej Zatoki Piratów.
Bez Napstera internet nie byłby taki sam, a branża muzyczna prawdopodobnie jeszcze przez lata nie trafiłaby do sieci. Gdyby nie Napster prawdopodobnie nie byłoby też iPoda. Teraz ten pierwszy piracki raj powraca na Stary Kontent. Czy wróci także do Polski?
Co działa na piractwo? Inteligentny model biznesowy
Darmowe serwisy streamingowe przyczyniają się do znacznego zmniejszenia ilości nielegalnie pobieranych utworów muzycznych – tak wynika z raportu NPD Group. Przeprowadzone badania pokazują, że w roku 2012 internauci pobrali z sieci P2P o 26% mniej empetrójek w porównaniu do roku 2011. Liczba użytkowników w tym okresie zmniejszyła się o 17%, czyli do 21 milionów na całym świecie. Czy serwisy streamingowe są lekarstwem na nielegalne treści?
Napster to pierwszy hit piractwa i internetu jaki znamy dziś. Program ten można uznać za ojca chrzestnego cyfrowej rewolucji muzycznej – nie patrząc na skutki prawne muzyka zagościła na naszych komputerach. Dzięki takim projektom cyfrowa muzyka rozwinęła się szybciej i pomogła w zdobywaniu popularności przebojom takim jak iPody i iTunes.
Resocjalizacja pirata, czyli jak z wielkiego P2P powstała kopia popularnego serwisu muzycznego
Pamiętam jak dziś czasy ISDN, który pozwalał na maksymalną prędkość internetu 128kb/s i nie powodował zajęcia linii. Wtedy to była potęga, choć wciąż to był tzw. internet wdzwaniany. Nawet w pewnym okresie ówczesny monopolista Telekomunikacja Polska oferował pakiety na 30, 60 godzin internetu miesięcznie. Wtedy właśnie królowała Kazaa, która po zamknięciu Napstera robiła furorę wśród programów P2P aż do czasu pojawienia się znacznie ciekawszych Torrentów oraz również niezwykle popularnego osiołka Emule.
Jak zrobić filmowi świetną reklamę? Udostępnić go za darmo w Bit Torrencie.
Jak zrobić filmowi świetną reklamę? Udostępnić go za darmo w Bit Torrencie. Aż dziw, że żaden gigant wydawniczy wcześniej na to nie wpadł. Gorąca atmosfera wokół piractwa ostatnio została podgrzana przez 400-stronicowy raport Media Piracy Project, który generalnie mówi o tym, że… piractwo jest konsekwencją wysokich cen. Eureka. Na tej fali pojawia się „The Tunnel”, film który premierę będzie miał w sieci.