Popcorn Time chce być jak Zatoka piratów
Usługa Popcorn Time jest na dobrej drodze do tego by stać się taką samą solą w oku dla właścicieli praw autorskich do materiałów wideo jak The Pirate Bay. Aplikacja do obsługi plików torrent stylizowana na nowoczesny odtwarzacz wideo ma zresztą w planie korzystanie z podobnych rozwiązań do tych wykorzystywanych przez twórców niesławnej Zatoki Piratów.
Popcorn Time to jeden z popularniejszych programów do obsługi sieci torrent i pobierania materiałów wideo. Nie jest to jednak klasyczny klient sieci peer2peer. Wystylizowany jest na nowoczesny odtwarzacz i pozwala na oglądanie materiałów od razu po kliknięciu przycisku play bez oczekiwania na pobranie całego pliku.
Czym jest właściwie Popcorn Time?
Usługa jest bezpłatna i wygląda do tego lepiej niż większość legalnych i płatnych serwisów VOD. Użytkownicy mogą przeglądać listy najnowszych filmów i seriali, przebierać w przepastnych zbiorach, dodawać kolejne pozycje do obejrzenia później, odtwarzać materiały w ulubionym odtwarzaczu. Znalazła się nawet obsługa własnych napisów i Apple TV.
Jedyny problem jest taki, że Popcorn Time może być w niektórych regionach nielegalny. Usługa od strony użytkownika przypomina serwisy streamingowe takie jak Netflix i HBO GO. Cechuje się przy okazji przyjaźniejszym interfejsem od nich obu i o wiele większą stabilnością od serwisu od stacji Home Box Office.
Popcorn Time to tylko ładniej opakowane torrenty.
Użytkownicy powinni być świadomi, że korzystanie z tej usługi mogą łamać prawo. Twórcy zresztą przypominają o tym na każdym kroku proponując wykupienie pupochrona w postaci VPN, który miałby chronić personalia użytkownika.
Użytkownicy z Polski powinni od Popcorn Time trzymać się z daleka. Nie tylko korzystanie z tego serwisu jest co najmniej moralnie dwuznaczne, ale też tak jak oglądanie nieautoryzowanego streamingu nie jest w Polsce nielegalne, tak udostępnianie treści przez peer2peer już tak.
Oglądając wideo w Popcorn Time użytkownik cały czas wysyła innym kawałki oglądanego pliku.
Mimo wątpliwości moralnych prawnych jakie budzi Popcorn Time, to usługa ze względu na swoją prostotę, wygodę i przejrzystość zdobywa coraz większą popularność na całym świecie. Liczba transmitowanych treści rośnie codziennie o 100 tys.
Nic dziwnego więc, że usługa zwraca na siebie uwagę właścicieli praw autorskich do treści. Już rok temu serwis został ubity, i podobnie jak w lutym tego roku The Pirate Bay powstał niczym feniks z popiołów. Teraz przechodzi na rozproszony model.
Tak jak kiedyś The Pirate Bay zrezygnowało z centralnych trackerów, tak teraz Popcorn Time chce hostować usługę bezpośrednio w sieci peer2peer, co ma uniezależnić go od domen i scentralizowanych serwerów.
Nie łudziłbym się jednak, że właściciele praw autorskich łatwo odpuszczą, a Popcorn Time może stać się kolejnym symbolem walki piratów z branżą filmową.
Czytaj również: